"Niech pan ten obłęd z oczu zdejmie". Sprzeczka na antenie TVN24
Pomysł ten nie spodobał się politykom PiS, którzy dostrzegają, że rozwiązanie docelowo utrudni życie wielu mieszkańcom, a także nie pozostanie obojętne dla przyrody. W związku z tym w piątek zapowiedzieli złożenie wniosku do prokuratury regionalnej oraz CBA. Chodzi o sprawdzenie, kto stoi za projektem ustawy ws. cen energii.
- Składamy wniosek do prokuratury regionalnej i Centralnego Biura Antykorupcyjnego, żeby te służby sprawdziły, kto stoi za projektem ustawy ws. cen energii; widać, że nie napisali jej posłowie, pytanie, jaka firma ma na tym zarobić
- informował w piątek poseł PiS, szef MEiN Krzysztof Szczucki.
Jak ocenił Szczucki, w projekcie zawarto "bardzo ważne, bardzo poważne w skutkach, bardzo ryzykowne przepisy dotyczące lokalizowania wiatraków". "To są przepisy, które pozwalają budować wiatraki blisko zabudowań mieszkalnych; to przepisy, które w swojej istocie godzą w podstawy prawa własności, bo te zmiany pozwolą na wywłaszczanie w niektórych okolicznościach ludzi po to, żeby tworzyć inwestycje wiatrakowe" - tłumaczył Szczucki.
Sprzeczka na antenie TVN24
W studio TVN24 zawrzało. Zaproszeni goście nie szczędzili sobie ostrych słów. Prowadzący Konrad Piasecki miał problem, by zapanować nad atmosferą. Ostatecznie zdecydowano się wyłączyć mikrofon politykowi PiS.
- Pod przykrywką mrożenia cen prądu i skopiowania dużej części naszej ustawy dołożono przepisy, które są absolutnie skandaliczne i do których nikt nie chce się dzisiaj przyznać. Boli mnie to, że jeżeli wiatraki traktuje się jako inwestycję celu publicznego, to jest to prosta droga do wywłaszczania nieruchomości
- mówił minister ds. rozwoju i technologii Waldemar Buda.
- Co pan za bzdury opowiada
- zirytował się Bartosz Arłukowicz z KO.
- To jest koalicja interesików. Lobbyści kręcą się koło posłów. Wpisują sobie, co chcą do ustaw i tak będzie wyglądała wasza władza
- wyjaśniał Buda.
- Ta wasza pokrętna pisowska natura próbuje dzisiaj wprowadzić Polaków w błąd. Niech pan ten obłęd z oczu zdejmie
- nie ustępował Arłukowicz.
Na to Waldemar Buda skwitował, że Arłukowicz sam wystawia sobie fatalne świadectwo.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Postrzelił dwóch policjantów. Jest decyzja ws. Maksymiliana F.