Aborterka ze Szczecina z zarzutami

W styczniu 2023 roku agenci CBA weszli do gabinetu ginekolog dr Marii Kubisa. Zabrano wówczas dokumentację medyczną należącą do wielu kobiet. - To już nie jest dyskryminacja kobiet, to jest tyranizowanie kobiet - komentowała wówczas sytuację.
Po analizie zebranych materiałów prokuratura postanowiła szybko działać i postawiła lekarce zarzuty. Miała ona sprzedawać swoim pacjentkom lek o działaniu wczesnoporonnym. Kobiecie grozi teraz do trzech lat więzienia. Ginekolog odmówiła jednak składania wyjaśnień. Potwierdza to również jej obrońca, który chce najpierw przeanalizować akta.
- To wynikało głównie z tego, że te nazwiska, które były wymieniane w postanowieniu o przedstawieniu zarzutów one pani doktor nic nie mówią. Jeżeli będziemy mieli możliwość zapoznania się z aktami i ustalimy, czy to w ogóle były pacjentki doktor Kubisy, wówczas będziemy mieli możliwość i pewnie zdecydujemy się na to, żeby się do zarzutów ustosunkować - zapewnia mecenas Gawęcki.
Co twierdzi prokuratura?
Zdaniem prokuratury lekarka miała ułatwiać pacjentkom dokonanie aborcji poprzez sprzedawanie im leku o działaniu wczesnoporonnym. Dodatkowo miała wyjaśniać im co i jak należy zrobić, by cała procedura się powiodła.
- Zarzuty przedstawiono w oparciu o zgromadzone w toku śledztwa dowody, w tym zeznania świadków, oględziny zawartości telefonu Marii K. oraz informacje zawarte w zatrzymanych dokumentach
- poinformowała w komunikacie Prokuratura Regionalna w Szczecinie.
- Ustalono, że Maria K. w swoim gabinecie lekarskim sprzedawała pacjentkom lek o działaniu wczesnoporonnym oraz instruowała co do sposobu przyjęcia tabletki tak, aby doszło do przerwania ciąży u pacjentki. W toku śledztwa ustalono, że dochodziło w toku wizyt lekarskich do sytuacji, w których Maria K. nie przeprowadzała wywiadu ani badania lekarskiego i nie sporządzała dokumentacji medycznej z wizyty. Podejrzana nie ustalała, czy zaistniały określone ustawowo przesłanki do przerywania ciąży. Tego rodzaju zachowania według przepisów polskiego prawa stanowiły i stanowią przestępstwo z art. 152 § 2 k.k., polegające na udzielaniu pomocy w przerwaniu ciąży
- dodała.