[Tylko na Tysol.pl] Romuald Szeremietiew: Gorzkie zwycięstwo

Przyszło mi działać w bardzo trudnych warunkach, bowiem ministrami obrony byli najpierw Janusz Onyszkiewicz, a po nim Bronisław Komorowski.  Współpraca wyglądała źle, bowiem obaj starali się utrudniać wykonywanie moich obowiązków. I mieli ku temu duże możliwości.
 [Tylko na Tysol.pl] Romuald Szeremietiew: Gorzkie zwycięstwo
/ Zbiory własne Romuald Szeremietiew. Na zdjęciu Romuald Szeremietiew wraz z obrońcą mec. Bonifacym Bąkiem wysłuchuje wyroku uniewinniającego.
Wczoraj (15 września br.) zapadł wyrok ostatecznie uniewinniający z wszystkich zarzutów wysuwanych przez prokuraturę wobec mojego współpracownika z lat 1997-2001, gdy zajmowałem stanowisko sekretarza stanu w MON.

W 1997 r współtworzyłem Akcję Wyborczą Solidarność i wraz z grupą specjalistów (jednym z nich był śp. gen. Sławomir Petelicki) opracowałem program AWS w dziedzinie obronności. Objąłem następnie stanowisko sekretarza stanu zarządzającego pionem uzbrojenia i infrastruktury w MON. Odpowiadałem m.in. za techniczną modernizację armii.

Przyszło mi działać w bardzo trudnych warunkach, bowiem ministrami obrony byli najpierw Janusz Onyszkiewicz, a po nim Bronisław Komorowski.  Współpraca wyglądała źle, bowiem obaj starali się utrudniać wykonywanie moich obowiązków. I mieli ku temu duże możliwości. MON jest dość specyficznym resortem - w nim dosłownie o wszystkim decyduje minister. Ja, będąc drugim w hierarchii służbowej urzędnikiem ministerialnym, nie mogłem bez zgody ministra zwolnić podległego mi pracownika. Miesiącami trwał stan, gdy wskazany do odwołania urzędnik ciągle zajmował stanowisko, a wymieniony w moim wniosku do objęcia tej funkcji czekał na akceptację ministra. W końcu zacząłem robić wykazy spraw niezałatwionych, w których występowałem do ministra, i prosić o interwencję premiera. Premier Buzek jednak nic nie robił. Przepychanki z ministrem i jego zausznikami w sprawach związanych z usprawnianiem systemu zamówień i zakupów uzbrojenia w MON trwały cały czas. A sytuacja pogorszyła się, gdy ministrem został Komorowski. Jego współpracownicy chcieli wprost decydować o tym, co robią podległe mi departamenty. Zaczęły się naciski na moich podwładnych w sprawie przetargów. Szczególnie jeden zaufany Komorowskiego, był w tym bardzo aktywny. Moi podwładni nie ulegali naciskom.

W 2001 r., miałem w MON przeprowadzić przetargi na największe w historii polskiego wojska dostawy uzbrojenia – samoloty wielozadaniowe, kołowe transportery opancerzone, przeciwpancerne pociski kierowane. Wartość tych zamówień łącznie przekraczała 25 miliardów złotych. Miałem powołać komisje przetargowe do wybrania dostawców broni, w którą miała być uzbrojona polska armia. Wtedy Komorowski postanowił przeprowadzić reorganizację ministerstwa w taki sposób, aby przejąć w bezpośredni zarząd podporządkowane mi departamenty i biura. Nie pozwoliłem na to i wtedy nagle… wybuchła afera korupcyjna w MON z moim współpracownikiem w roli głównej przedstawianym przez dziennikarzy jako „kasjer” zbierający dla mnie łapówki. Zostałem oskarżony przez media o korupcję – pisano o największej w dziejach MON aferze. Na wniosek ministra obrony Komorowskiego, premier Buzek usunął mnie ze stanowiska w MON.

Doświadczyłem prześladowań w okresie PRL, gdy ścigała mnie Służba Bezpieczeństwa i kilka lat przesiedziałem w ciężkim więzieniu, ale to, co zrobiono w IIII RP, w lipcu 2001 roku, było bez porównania gorsze. Zostałem nazwany złodziejem publicznych pieniędzy i okryty hańbą. To uderzyło rykoszetem w moją żonę i matkę, w moich przyjaciół. A więc nie tylko ja musiałem znosić liczne upokorzenia. Obrzydliwie zachowali się Onyszkiewicz i Komorowski. Czytałem w gazetach ich wypowiedzi, jak bez zażenowania opowiadali, że mnie „kontrolowali” przy pomocy WSI. Komorowski nawet ubolewał, że nie udała się jakaś wymierzona we mnie prowokacja, która miała dostarczyć „twarde dowody” i całkowicie mnie pogrążyć.

Ostatecznie zostałem całkowicie uniewinniony, ale po tym, co mnie spotkało, powrót do polityki i spraw obronnych okazał się niemożliwy. Atak był bardzo głośny, kompromitujące informacje podawano szeroko i w wiarygodny sposób, a o uniewinnieniu były w paru gazetach malutkie wzmianki. Ponadto kiedyś wielu uwierzyło, ze jestem złodziejem i zwłaszcza tym z polityki chyba dziś głupio się przyznać, że dali się nabrać. Słowo przepraszam nie przeszło przez gardła redaktorów „Rzeczpospolitej”. Komorowski w lipcu 2001 r. deklarował, że gdyby okazało się, że niesłusznie mnie obwinił, to zrezygnuje z kariery politycznej. Tak mu nakazuje honor – podkreślał. Co wart jest jego honor - widzimy. Do tego na moją niekorzyść zdaje się działać to, że mam bardzo skonkretyzowane poglądy na temat wojska i ministerstwa obrony oraz jaki powinien być system obrony państwa. Moje poglądy nie znajdują aprobaty wśród osób decydujących o polskiej polityce obronnej.

Po dziewięciu latach postępowań w prokuraturze i sądach wygrałem walkę o oczyszczenie swego imienia i zwyciężyłem, ale to jest gorzkie zwycięstwo. Nie tylko dlatego, że straciłem bezpowrotnie wiele lat nie mogąc służyć polskiej obronności.

Mam przyjaciela, znanego przedsiębiorcę, szanowanego i … trzymającego się z dala od polityki. Kiedyś powiedział, że podziwia ludzi takich jak ja, którzy w sytuacji beznadziejnej i dla spraw, które nie mają – można by sądzić – szansy na zwycięstwo są gotowi poświęcić się, pójść do więzienia, narażać się na prześladowania. Ostatnio powiedział – wiesz, nie wiem czy zwyciężyłeś skoro nadal nie możesz robić tego co powinieneś. Wygląda, że tym, którzy zorganizowali aferę udało się na trwale odsunąć mnie od wojska.
 

 

POLECANE
Akcyza na alkohol ostro w górę. Jest decyzja z ostatniej chwili
Akcyza na alkohol ostro w górę. Jest decyzja

Od 1 stycznia 2026 r. stawki akcyzy na wyroby alkoholowe wzrosną o 15 proc. , a od 1 stycznia 2027 r. - o 10 proc. – poinformowało w czwartek Ministerstwo Finansów. Resort zapowiedział też podwyżkę opłaty cukrowej.

Media: Trump wycofuje się z rozmów między Ukrainą i Rosją z ostatniej chwili
Media: Trump wycofuje się z rozmów między Ukrainą i Rosją

Prezydent USA Donald Trump wycofuje się z negocjacji pokojowych między Ukrainą i Rosją – napisał w czwartek brytyjski dziennik „Guardian” powołując się na urzędników z amerykańskiej administracji.

Jest prezydencki projekt ustawy zamrażającej ceny prądu. Chudszy od rządowego o 90 stron z ostatniej chwili
Jest prezydencki projekt ustawy zamrażającej ceny prądu. "Chudszy" od rządowego o 90 stron

W czwartek po południu do Sejmu trafił prezydencki projekt ustawy zamrażającej ceny energii. Jak przekazał szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki, kwestie cen prądu mieszczą się na 8 stronach. Dla porównania, rządowy projekt liczył niemal 100 stron.

ZUS wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
ZUS wydał pilny komunikat

W pierwszym półroczu 2025 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych odzyskał łącznie 150,5 mln zł. To efekt intensywnych kontroli zwolnień lekarskich oraz obniżenia świadczeń wypłacanych po zakończeniu zatrudnienia. ZUS coraz częściej ujawnia przypadki, w których zwolnienia L4 wykorzystywane są do dorabiania, podróży czy prowadzenia działalności gospodarczej.

Ustawa wiatrakowa wróciła do Sejmu. Hennig-Kloska: Rząd się nie podda z ostatniej chwili
Ustawa wiatrakowa wróciła do Sejmu. Hennig-Kloska: "Rząd się nie podda"

– Rząd się nie podda. Ministerstwo Klimatu i Środowiska dalej będzie pracować nad ustawą o rozwoju turbin wiatrowych na lądzie – skomentowała czwartkowe weto prezydenta minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska.

Cimoszewicz jednak winien wypadku? Jest decyzja sądu z ostatniej chwili
Cimoszewicz jednak winien wypadku? Jest decyzja sądu

Konieczna jest uzupełniająca opinia biegłych badających wypadki drogowe – uznał w czwartek Sąd Okręgowy w Białymstoku, w procesie apelacyjnym Włodzimierza Cimoszewicza. Były premier w pierwszej instancji został nieprawomocnie uniewinniony od zarzutu potrącenia rowerzystki na przejściu dla pieszych.

Policja zatrzymała znanych gangsterów. Wśród nich słynnego Słowika z ostatniej chwili
Policja zatrzymała znanych gangsterów. Wśród nich słynnego "Słowika"

Policjanci zatrzymali trzech byłych gangsterów, którzy próbowali wymusić 100 tys. zł od warszawskiego przedsiębiorcy. Do zatrzymania doszło w hotelu podczas przekazania gotówki. Wśród zatrzymanych jest Andrzej Z. ps. "Słowik", jeden z najbardziej znanych przywódców w Polsce.

PZPN wydał pilny komunikat. Poważne zarzuty z ostatniej chwili
PZPN wydał pilny komunikat. Poważne zarzuty

PZPN zawiesił piłkarza Sokoła Kleczew za podejrzenie match-fixingu. Sprawa trafiła do organów ścigania – informuje w czwartek PZPN.

UEFA surowo ukarała… Raków. Co z Maccabi Hajfa? z ostatniej chwili
UEFA surowo ukarała… Raków. Co z Maccabi Hajfa?

Raków Częstochowa został ukarany przez UEFA grzywną w wysokości 40 tys. euro za incydenty z udziałem kibiców podczas meczu eliminacji Ligi Konferencji Europy z Maccabi Hajfa, rozegranego 14 sierpnia w węgierskim Debreczynie. Na razie federacja nie mówi o wymiarze kary dla izraelskiego klubu, którego kibice wywiesili podczas meczu z Rakowem skandaliczny transparent i prowokowali polskich kibiców.  

Wiadomości
Mateusz Morawiecki na Forum w Karpaczu odpowie na pytanie, czy Polska może być liderem regionu

XXXIV Forum Ekonomiczne w Karpaczu będzie areną jednej z najważniejszych debat o przyszłości Polski. Już we wtorek, 2 września, byli premierzy i ministrowie gospodarki, w tym Mateusz Morawiecki i Grzegorz W. Kołodko, zmierzą się z kluczowym pytaniem: Czy Polska, po dekadach dynamicznego wzrostu, wciąż ma potencjał, by zostać gospodarczą potęgą regionu? Dyskusja zapowiada się niezwykle interesująco, bo wnioski po niej mogą natchnąć do obrania kierunku rozwoju naszego kraju na najbliższe lata.

REKLAMA

[Tylko na Tysol.pl] Romuald Szeremietiew: Gorzkie zwycięstwo

Przyszło mi działać w bardzo trudnych warunkach, bowiem ministrami obrony byli najpierw Janusz Onyszkiewicz, a po nim Bronisław Komorowski.  Współpraca wyglądała źle, bowiem obaj starali się utrudniać wykonywanie moich obowiązków. I mieli ku temu duże możliwości.
 [Tylko na Tysol.pl] Romuald Szeremietiew: Gorzkie zwycięstwo
/ Zbiory własne Romuald Szeremietiew. Na zdjęciu Romuald Szeremietiew wraz z obrońcą mec. Bonifacym Bąkiem wysłuchuje wyroku uniewinniającego.
Wczoraj (15 września br.) zapadł wyrok ostatecznie uniewinniający z wszystkich zarzutów wysuwanych przez prokuraturę wobec mojego współpracownika z lat 1997-2001, gdy zajmowałem stanowisko sekretarza stanu w MON.

W 1997 r współtworzyłem Akcję Wyborczą Solidarność i wraz z grupą specjalistów (jednym z nich był śp. gen. Sławomir Petelicki) opracowałem program AWS w dziedzinie obronności. Objąłem następnie stanowisko sekretarza stanu zarządzającego pionem uzbrojenia i infrastruktury w MON. Odpowiadałem m.in. za techniczną modernizację armii.

Przyszło mi działać w bardzo trudnych warunkach, bowiem ministrami obrony byli najpierw Janusz Onyszkiewicz, a po nim Bronisław Komorowski.  Współpraca wyglądała źle, bowiem obaj starali się utrudniać wykonywanie moich obowiązków. I mieli ku temu duże możliwości. MON jest dość specyficznym resortem - w nim dosłownie o wszystkim decyduje minister. Ja, będąc drugim w hierarchii służbowej urzędnikiem ministerialnym, nie mogłem bez zgody ministra zwolnić podległego mi pracownika. Miesiącami trwał stan, gdy wskazany do odwołania urzędnik ciągle zajmował stanowisko, a wymieniony w moim wniosku do objęcia tej funkcji czekał na akceptację ministra. W końcu zacząłem robić wykazy spraw niezałatwionych, w których występowałem do ministra, i prosić o interwencję premiera. Premier Buzek jednak nic nie robił. Przepychanki z ministrem i jego zausznikami w sprawach związanych z usprawnianiem systemu zamówień i zakupów uzbrojenia w MON trwały cały czas. A sytuacja pogorszyła się, gdy ministrem został Komorowski. Jego współpracownicy chcieli wprost decydować o tym, co robią podległe mi departamenty. Zaczęły się naciski na moich podwładnych w sprawie przetargów. Szczególnie jeden zaufany Komorowskiego, był w tym bardzo aktywny. Moi podwładni nie ulegali naciskom.

W 2001 r., miałem w MON przeprowadzić przetargi na największe w historii polskiego wojska dostawy uzbrojenia – samoloty wielozadaniowe, kołowe transportery opancerzone, przeciwpancerne pociski kierowane. Wartość tych zamówień łącznie przekraczała 25 miliardów złotych. Miałem powołać komisje przetargowe do wybrania dostawców broni, w którą miała być uzbrojona polska armia. Wtedy Komorowski postanowił przeprowadzić reorganizację ministerstwa w taki sposób, aby przejąć w bezpośredni zarząd podporządkowane mi departamenty i biura. Nie pozwoliłem na to i wtedy nagle… wybuchła afera korupcyjna w MON z moim współpracownikiem w roli głównej przedstawianym przez dziennikarzy jako „kasjer” zbierający dla mnie łapówki. Zostałem oskarżony przez media o korupcję – pisano o największej w dziejach MON aferze. Na wniosek ministra obrony Komorowskiego, premier Buzek usunął mnie ze stanowiska w MON.

Doświadczyłem prześladowań w okresie PRL, gdy ścigała mnie Służba Bezpieczeństwa i kilka lat przesiedziałem w ciężkim więzieniu, ale to, co zrobiono w IIII RP, w lipcu 2001 roku, było bez porównania gorsze. Zostałem nazwany złodziejem publicznych pieniędzy i okryty hańbą. To uderzyło rykoszetem w moją żonę i matkę, w moich przyjaciół. A więc nie tylko ja musiałem znosić liczne upokorzenia. Obrzydliwie zachowali się Onyszkiewicz i Komorowski. Czytałem w gazetach ich wypowiedzi, jak bez zażenowania opowiadali, że mnie „kontrolowali” przy pomocy WSI. Komorowski nawet ubolewał, że nie udała się jakaś wymierzona we mnie prowokacja, która miała dostarczyć „twarde dowody” i całkowicie mnie pogrążyć.

Ostatecznie zostałem całkowicie uniewinniony, ale po tym, co mnie spotkało, powrót do polityki i spraw obronnych okazał się niemożliwy. Atak był bardzo głośny, kompromitujące informacje podawano szeroko i w wiarygodny sposób, a o uniewinnieniu były w paru gazetach malutkie wzmianki. Ponadto kiedyś wielu uwierzyło, ze jestem złodziejem i zwłaszcza tym z polityki chyba dziś głupio się przyznać, że dali się nabrać. Słowo przepraszam nie przeszło przez gardła redaktorów „Rzeczpospolitej”. Komorowski w lipcu 2001 r. deklarował, że gdyby okazało się, że niesłusznie mnie obwinił, to zrezygnuje z kariery politycznej. Tak mu nakazuje honor – podkreślał. Co wart jest jego honor - widzimy. Do tego na moją niekorzyść zdaje się działać to, że mam bardzo skonkretyzowane poglądy na temat wojska i ministerstwa obrony oraz jaki powinien być system obrony państwa. Moje poglądy nie znajdują aprobaty wśród osób decydujących o polskiej polityce obronnej.

Po dziewięciu latach postępowań w prokuraturze i sądach wygrałem walkę o oczyszczenie swego imienia i zwyciężyłem, ale to jest gorzkie zwycięstwo. Nie tylko dlatego, że straciłem bezpowrotnie wiele lat nie mogąc służyć polskiej obronności.

Mam przyjaciela, znanego przedsiębiorcę, szanowanego i … trzymającego się z dala od polityki. Kiedyś powiedział, że podziwia ludzi takich jak ja, którzy w sytuacji beznadziejnej i dla spraw, które nie mają – można by sądzić – szansy na zwycięstwo są gotowi poświęcić się, pójść do więzienia, narażać się na prześladowania. Ostatnio powiedział – wiesz, nie wiem czy zwyciężyłeś skoro nadal nie możesz robić tego co powinieneś. Wygląda, że tym, którzy zorganizowali aferę udało się na trwale odsunąć mnie od wojska.
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe