POWRÓT BARAŻY ZAMIAST ROZSZERZENIA EKSTRALIGI!
Rozszerzenia Ekstraligi nie będzie - a szkoda! Nie chcą tego kluby Ekstraligi, bo musiałyby podzielić się tortem finansowym z Canal Plus via Ekstraliga z 2 klubami - beneficjentami potencjalnego poszerzenia. Mówiąc wprost: musiałyby dać część kasy dwóm dodatkowym klubom.
Co w zamian? Wszyscy albo prawie wszyscy mają poczucie, że trzeba coś zmienić, aby zdynamizować rozgrywki najlepszej ligi świata. Wie to PZMot, wie to Ekstraliga, wie to GKSZ, ale chcąc nie chcąc ulegają szantażowi klubów, które pokazują „gest Kozakiewicza” władzom polskiego żużla. Powtórzę: co w takim razie w zamian?
Widzę, że idzie to w kierunku swoistego ersatzu poszerzenia, czyli przywrócenia barażów. Będzie tak, jak było! Czyli przedostatnia drużyna najwyższej klasy rozrywkowej jeździ na koniec sezonu z drugą drużyną I ligi.
Zatem będzie, jak drzewiej. Przecież pamiętamy te czasy baraży, czyż nie? Sam na nie jeździłem, nawet jeśli nie brał w nich udziału mój klub.
Powrót do tego będzie powrotem do przeszłości, ale też próbą złagodzenia gniewu żużlowej opinii publicznej, która domaga się zmian. A ta zmiana oznacza otwarcie furtki - skoro nie można otworzyć bramy! – na potencjalny awans do Ekstraligi więcej niż 1 klubu I Ligi. Nie musze mówić, że ze względów finansowo-sportowych(skład!) absolutnym faworytem takiego barażu będzie oczywiście przedostatnia drużyna Ekstraligi.
Można powiedzieć, że będzie to zmiana, aby nic nie zmienić. A ja jednak uważam, że lepszy rydz niż nic. Dużo za mało, ale na początek niech będzie i to...
*tekst ukazał się na portalu magazynzuzel.pl (30.10.2023)