Niepokojące słowa Kamila Stocha. Skoczek przyznał to wprost
Niedawno stan zdrowia skoczka i kwestię jego występu w zawodach Letniego Grand Prix komentował trener Thomas Thurnbichler.
- Wszystko zaczęło się w poniedziałek, kiedy pojawił się katar. Myśleliśmy, że to drobnostka, jakieś przeziębienie. W środę poczuł się lepiej, więc lekko potrenował fizycznie. W czwartek sytuacja znacząco się pogorszyła. Pojechał do lekarza i aktualnie przyjmuje antybiotyki
- wyjaśniał Thurnbichler.
- Będę się kontaktował z Kamilem i podejmiemy najlepszą decyzję w jego kontekście
- mówił trener.
To nie koniec problemów Kamila Stocha?
Wraz z początkiem października skoczek zmuszony był udać się na zwolnienie i podjąć leczenie antybiotykami. Po kilku tygodniach wrócił do równowagi, a tym samym do treningów. W ostatnich dniach w rozmowie z Eurosportem wyznał, że jeszcze przed zachorowaniem dostrzegał u siebie spadek formy.
- W moim odczuciu ostatnie skoki przed chorobą były kiepskie. Było dużo błędów technicznych. Trochę te skoki były pasywne, bez dobrej energii. Nie mogę powiedzieć, że były fatalne, ale znacie mnie i w moim odczuciu te skoki były dalekie od dobrego i tego, co bym chciał
- przyznał Stoch.
Dodał również, że przerwa od skoków pozwoliła mu inaczej spojrzeć na rzeczywistość i nabrać nowej motywacji.
- Tak naprawdę te dwa tygodnie przerwy mogą wręcz pomóc, a nie zaszkodzić. Organizm ma możliwość odpocząć od treningów, od reżimu i monotonii. Z taką świeżą energią i wiarą w pomysły, które mam w głowie, będę mógł wznowić pracę
- zapewnił trzykrotny mistrz olimpijski.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Zmiany w kierownictwie Kancelarii Prezydenta. Podano szczegóły