Kidawa-Błońska w Radiu ZET już mówiła o likwidacji wolnych niedziel
Jednym z tematów rozmowy było przywrócenie handlowych niedziel. Wiceszefowa PO zapytana, czy zakaz handlu w niedzielę powinien zostać zlikwidowany, odpowiedziała bez wahania, że tak.
Ważne jest, aby pracownik mógł mieć co którąś niedzielę wolną, to wszystko zależy od organizacji pracy. Dla konsumentów ważne jest, aby sklepy były otwarte, a dla pracowników, aby byli godnie wynagradzani i mieli czas dla swoich rodzin. Można to rozwiązać i to jest sprawa otwarta. Ważne jest to, że Polacy chcą, żeby sklepy w niedzielę były otwarte
– powiedziała Kidawa-Błońska.
Koniec z wolnymi niedzielami?
Przypomnijmy, że już przed wyborami wiadomo było, że zarówno wg Platformy Obywatelskiej, jak i Trzeciej Drogi ustawa o wolnych niedzielach, którą bezkompromisową postawą wywalczyła NSZZ „Solidarność”, powinna zostać zniesiona. Politycy powyższych partii domagają się, aby były dwie niedziele handlowe w miesiącu.
Powyższa wypowiedź Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, wpływowej polityk PO, wyraźnie wskazuje na to, że mimo dużego oburzenia ze strony pracowników plany te są wciąż aktualne.
Jest bardzo duże oburzenie, bo pracownicy – a w większości są to kobiety – nie wyobrażają sobie, żeby te niedziele spędzali w pracy, a nie w domu z najbliższymi, na odpoczynku po ciężkiej pracy. Praca w handlu to jest bardzo ciężka praca. Panu Tuskowi już dziękujemy, panu Hołowni też. Za pana Tuska pracownicy handlu pracowali za 3,50 zł, za 4,50 zł na umowach cywilnoprawnych
– wskazywał pod koniec września w rozmowie z Money.pl przewodniczący Sekretariatu Krajowego Handlu, Banków i Ubezpieczeń NSZZ „Solidarność Alfred Bujara.