Krystyna Janda: "Jego matka też umarła przez PiS"
Aktorka, znana ze swojej niechęci do partii rządzącej, w wywiadzie udzielonym byłemu redaktorowi naczelnemu „Newsweeka” Tomaszowi Lisowi stwierdziła, iż myśli, że PiS… „zabił kilka osób”.
Moim zdaniem moja matka umarła przez PiS. Moja matka spędzała ostatni rok życia cały czas przed telewizorem, denerwując się do tego stopnia, jakby nie mogąc się pogodzić ze wszystkim co słyszy, że moim zdaniem niestety umarła od tego. W pewnym momencie zrobił się guz i tego nie wytrzymała
– powiedziała.
CZYTAJ WIĘCEJ: Krystyna Janda: Moja matka umarła przez PiS
"Jego matka też umarła przez PiS"
W wywiadzie dla Onetu odniosła się do tych słów.
W narodowej depresji. Jestem. Jak się nazywa ta choroba? Polska. Wielu ludzi ma podobnie. Martwimy się po prostu
– mówi teraz Janda.
Gdzieś powiedziałam, że moja matka umarła przez PiS. Przez nerwy z powodu tej władzy. Dzisiaj na ulicy podszedł do mnie jakiś człowiek, dał mi kartkę, tam było napisane, że jego matka też umarła przez PiS, tak się tym udręczyła. Moja, przez pierwsze lata tych rządów, nie odchodziła od telewizora, złość, nerwy, widziałam, jak ją to zmienia. Diagnoza, guz, zresztą nie do końca rozpoznany
– stwierdza w rozmowie z Onetem.
Nie chcę umierać w czasach niegodziwości. Nie chcę. Co będzie dalej?! 'To jest nasz bój ostatni" – napisał ktoś. To walka o wszystko. Potem to tylko równia pochyła. Ale najbardziej przeraziło mnie zdanie, które powiedział Lech Wałęsa podczas obchodów swoich 80. urodzin: 'Idźcie na wybory, głosujcie, żeby zmienić tę władzę, bo jeśli nie, to to będą ostatnie wybory przed wojną domową'. Zamarłam
- wskazuje dalej.