Dawid Kubacki zabrał głos przed Pucharem Świata. Te słowa mówią wszystko
Mój nagły powrót do domu… Jestem wam winien słowo wyjaśnienia. Moja żona Marta wylądowała w szpitalu z przyczyn kardiologicznych, jej stan jest ciężki i lekarze walczą o jej życie. Jest w dobrych rękach, to silna dziewczyna, wiem, że będzie walczyła. Oczywiście to dla mnie koniec sezonu, ale nie to jest teraz najważniejsze
– pisał Kubacki na Instagramie.
Za niecałe dwa miesiące rozpocznie się zimowy Puchar Świata w fińskim Kuusamo. Sportowiec wyznał, w jakiej jest kondycji i co myśli o zbliżającym się wyzwaniu.
Kubacki zabrał głos przed Pucharem Świata
Dawid Kubacki rozmawiał z portalem skijumping.pl, ujawniając, jakie emocje mu towarzyszą. Z jego wypowiedzi można wnioskować, że jest nastawiony optymistycznie.
Myślę, że wyjadę z Hinzenbach z uśmiechem na ustach. Przyjechałem tu z jasnym celem, co chcę zrobić i jak skakać. Przy okazji rywalizacji i z adrenaliną łatwiej się to wykonuje. Człowiek przypomina sobie to wszystko, a organizm przełącza się w należyty tryb i zaczyna to działać lepiej niż na treningach
– wyznał polski skoczek.
Widać, że to nie jest takie skakanie, kiedy jeden jest na czele, a reszta daleko z tyłu. Wygląda to jeszcze trochę w kratkę. Nadchodzi moment, kiedy wszystkie ekipy, podobnie jak i my, będą składać swoje skoki w dobrze funkcjonującą całość. W pojedynczych skokach to my jesteśmy najlepsi, a w innych są to pozostali skoczkowie. Ten poziom jest w porządku
– dodał.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Serbia. Szef MON: Rozkaz wkroczenia do Kosowa wojsko wykonałoby skutecznie