Serbia. Szef MON: Rozkaz wkroczenia do Kosowa wojsko wykonałoby skutecznie
Minister dodał, że w przypadku otrzymania takiego rozkazu przed jego wykonaniem strona serbska poinformowałaby stacjonujące w Kosowie siły pokojowe NATO (KFOR).
Szef Sztabu Generalnego Serbskich Sił Zbrojnych Milan Mojsilović odrzucił kierowane pod adresem Belgradu zarzuty dotyczące rzekomego uzbrajania i szkolenia zamieszkujących Kosowo Serbów.
Mojsilović zdementował też słowa ministra spraw wewnętrznych Kosowa Xhelala Svecli, który oskarżył w niedzielę Serbię o planowanie aneksji północnej części swojej byłej prowincji, której ogłoszonej w 2008 roku niepodległości konsekwentnie nie uznaje.
"Oskarżenia o rzekome planowanie inwazji Kosowa są naprawdę niepoważne"
"Armia Serbii jest poważną i silną instytucją, która nie znosi kłamstw. Oskarżenia o rzekome planowanie inwazji Kosowa są naprawdę niepoważne" - zaznaczył Mojsilović.
Również prezydent Serbii Aleksandar Vuczić zapewnił w ubiegłym tygodniu, że nie planuje inwazji na południowego sąsiada. Ocenił, że decyzja taka zaszkodziłaby unijnym aspiracjom jego kraju.
Rośnie napięcie w regionie
24 września we wsi Banjska na północy Kosowa doszło do strzelaniny pomiędzy siłami z Kosowa a etnicznymi Serbami, którzy zabarykadowali się w miejscowym klasztorze. Późno w nocy kosowskiej policji udało się opanować sytuację po wymianie ognia, w której zginęło troje napastników i jeden policjant.
Napięcie w regionie rośnie od czasu starć w północnym Kosowie, do których doszło w maju. Rannych zostało wówczas ponad 90 żołnierzy sił pokojowych NATO i około 50 serbskich demonstrantów.
W odpowiedzi na najnowszy wzrost napięć NATO podjęło decyzję o skierowaniu do Kosowa dodatkowych sił mających wzmocnić 4,5 tys. żołnierzy stacjonujących w kraju w ramach misji pokojowej Sojuszu. W niedzielę ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii oświadczyło, że wyśle do kraju dodatkowych 200 wojskowych. (PAP)