Rodzina Ulmów to również polskie Soft Power

A gdyby beatyfikacja rodziny Ulmów stała się w końcu przyczynkiem do wzięcia się na serio przez nasze państwo do budowania polskiej soft power na świecie? Skoro Niemcy po tak krwawej historii, którą zgotowali wielu narodom, potrafili z olbrzymim rozmachem rozsławić atrakcyjność własnego kraju w świecie, to o ileż prościej powinno być nam?
Rodzina Ulmów Rodzina Ulmów to również polskie Soft Power
Rodzina Ulmów / fot. z arch. M. Szpytmy

W niedzielę, 10 września, w Markowej odbędzie się beatyfikacja rodziny Ulmów. Fragmenty Ewangelii bywają bardzo trudne, nie rozumiemy ich, czasami nas uwierają, wzbudzają niepokój, czasem zgorszenie, często pokrzepiamy się myślą, że są one zarezerwowane dla wybrańców, prawdziwych herosów ducha.

Ekstremalne poświęcenie

Jednym z takich fragmentów jest rozdz. 15 z Ewangelii św. Jana: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”. „Ale jak oddawać życie za przyjaciół? To może jakaś metafora lub alegoria?” – pojawia się myśl na to trudne przesłanie. Kto w końcu oddałby życie za obcego człowieka?

Jednak te słowa wypełnił m.in. św. Maksymilian Kolbe w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz – wtedy niebo zatriumfowało w samym środku ziemskiego piekła. No, ale on był święty już za życia – wiemy o tym.

– Świadectwo rodziny Ulmów to niezwykle bohaterska historia. W Polsce za pomoc Żydom groziła śmierć. Oczywiście to nie jest tak, że cały naród polski gotowy był do takich poświęceń, ponieważ jest to poświęcenie ekstremalne, do którego zdolni są tylko nieliczni. W tej rodzinie chcemy się odwoływać do symbolu człowieczeństwa najwyższej próby, a jednocześnie bardzo istotne jest, by podkreślać, że niezależnie, ilu w Polsce było szmalcowników, to wydawali oni Żydów we własnym imieniu. Państwo polskie w żaden sposób nie kolaborowało z niemieckimi okupantami, a nawet piętnowało i karało tych, którzy chcieli na nieszczęściu Żydów odnosić korzyści – mówi w rozmowie z dziennikarzem „Tygodnika Solidarność” dr Paweł Ukielski, wicedyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego.

Ulmowie nie byli jak mnisi, którzy całe życie przygotowują się do podobnych poświęceń. To zwykli ludzie, ich czyny czytelne są dla wszystkich, ponieważ to sytuacja czarno-biała, walka dobra ze złem, i to w sposób czysto manichejski. Wiadomo, komu należy kibicować i z kim współodczuwać. Uniwersalizm tej ofiary, uniwersalizm niezawinionego cierpienia czytelny jest we wszystkich cywilizacjach, kulturach, religiach i systemach etycznych.

To także duże wsparcie dla pozytywnego wizerunku Polski na świecie. Jest nam to szczególnie potrzebne teraz, gdy Polska oskarżana jest o współudział w Holocauście, a naród przedstawiany jako antysemicki i ksenofobiczny.

Zresztą narracja o naszej rzekomej ksenofobii zaczęła się rwać po najeździe Rosji na Ukrainę, kiedy miliony Polaków przyjmowały Ukraińców do swoich domów. Dzięki temu zyskaliśmy nawet w światowym rankingu „Global Soft Power Index 2023” – znaleźliśmy się na 33. miejscu. „Global Soft Power Index 2023” bada wizerunek państwa pod względem atrakcyjności jego kultury, wartości i systemu politycznego. To wzrost o siedem pozycji w porównaniu z rokiem 2022 i nasze najwyższe miejsce w historii. Dla porównania na pierwszym miejscu tak samo jak w 2022 roku są Stany Zjednoczone, druga Wielka Brytania, trzecie Niemcy. Te same Niemcy, które od lat 50. XX wieku wydały miliardy marek, by słowo „nazista” nie kojarzyło się ze słowem „Niemcy”. W wielu rejonach świata im się to udało.

Soft power

A gdyby beatyfikacja rodziny Ulmów stała się w końcu przyczynkiem do wzięcia się na serio przez nasze państwo za realizację długodystansowej strategii budowania polskiej soft power na świecie? III RP niestety nie dorobiła się niczego, co przypominałoby budowanie atrakcyjności własnej marki. Skoro Niemcy po tak krwawej historii, którą zgotowali tak wielu narodom, potrafili z olbrzymim rozmachem rozsławić atrakcyjność własnego kraju, to o ileż prościej powinno być nam?

– Mamy do czynienia z niezwykłym wydarzeniem beatyfikacji całej rodziny, łącznie z osobą nienarodzoną. To przypomnienie heroicznej postawy Polaków, gdyż przede wszystkim w okupowanej Polsce za pomoc Żydom groziła śmierć, a często wyrok śmierci dotyczył całej rodziny. W czasach komunizmu nikt nie dążył do prawdy, ponieważ władzom PRL na tym nie zależało. Dopiero po wielu latach odkrywamy takie historie. Tym większa chwała dla IPN, a szczególnie wiceprezesa dr. Mateusza Szpytmy czy też dla Instytutu Pileckiego i innych instytucji, które starają się badać i upamiętniać osoby ratujące Żydów w sytuacjach skrajnie trudnych. Dla nas wszystkich ich postawa jest wzorem do naśladowania, a dla świata jest ważną informacją o heroicznych czynach przedstawicieli naszego narodu w czasach totalitarnej nocy – mówi w rozmowie z dziennikarzem „Tygodnika Solidarność” politolog prof. Arkady Rzegocki z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

– Trudno powiedzieć, do jakiego stopnia przykład rodziny Ulmów pozwoli nam lepiej walczyć z zarzutami o polski antysemityzm i pomoc Niemcom przy eksterminacji Żydów. Niezwykle istotne jest podkreślanie, że ci Polacy, którzy Niemcom pomagali, robili to jednostkowo, nie w imieniu wspólnoty. Pokazywanie tych Polaków, którzy Żydom pomagali, na pewno wzmacnia narrację o moralnej postawie naszego narodu w czasie wojny – mówi dr Paweł Ukielski.

Może rodzina Ulmów nie podzieli losu wielu innych bohaterskich Polaków i nie pozostanie znana jedynie w naszym kraju, ale pamięć o niej zaniesiemy w końcu do Europy, Stanów Zjednoczonych i wielu innych miejsc świata.

Właśnie na takich historiach buduje się dobry wizerunek państwa. Ludzie uwielbiają słuchać historii o innych ludziach, szczególnie gdy te pełne są oddania, heroizmu, niezłomności w wyznawaniu zasad. Soft power, bo o tym mowa, termin wprowadzony do użytku nauk społecznych przez politologa Josepha Nyea w 1990 r. w pracy „Bound to Lead: The Changing Nature of American Power” tak ją definiuje: „Jeśli umiesz sprawić, by inni podziwiali twoje ideały i pragnęli tego, czego ty pragniesz, nie musisz używać kija i marchewki, by podążali w wyznaczonym przez ciebie kierunku. Uwodzenie jest zawsze bardziej skuteczne niż przymus, a wartości takie jak demokracja, prawa człowieka i indywidualne możliwości są bardzo atrakcyjne”.

Pozytywna narracja historyczna, odpowiednia postawa moralna w czasie II wojny światowej, bycie fair w trudnych warunkach to troska wielu państw chcących się liczyć na arenie światowej. Polska po wojnie okupowana de facto przez ZSRR o to nie dbała. W III RP z kolei myśleliśmy, że prawda sama się obroni i nasz wojenny heroizm sam będzie przemawiał do świata. Otóż nie przemawia. O to trzeba nieustannie dbać.

Przykład rodziny Ulmów może być pomocny w budowaniu autorytetu międzynarodowego Polski szczególnie teraz, gdy z jednej strony w wielu publikacjach na świecie pisze się o „polskich obozach zagłady”, z drugiej jesteśmy państwem frontowym, które wystawione jest na ataki Rosji i dezinformację.

Ofiara życia tej rodziny może się stać ważnym sposobem oddziaływania na zagraniczną publiczność i pomóc w kształtowaniu pozytywnego odbioru Polski szczególnie w tych kierunkach naszej polityki zagranicznej, gdzie mamy trudniejsze relacje.

– Warto zawsze uświadamiać sobie, że to Polska jako pierwsza stawiła zbrojny opór totalitaryzmom oraz że władze polskie nie kolaborowały z nazistowskimi Niemcami, lecz od początku wojny aż do jej zakończenia Polacy toczyli walkę z najeźdźcami, znacząco przyczyniając się do pokonania III Rzeszy. Pamiętajmy, że naszym znakiem rozpoznawczym – obok idei wolności – jest także Solidarność. W ramach naszego MSZ prowadzimy akcję „Polska. Solidarność dla wolności”, promując logo autorstwa dr. Czesława Bieleckiego. Współczesnym wyrazem „solidarności dla wolności” jest postawa państwa polskiego, polskich obywateli, organizacji obywatelskich, humanitarnych, polskich instytucji na kryzys humanitarny spowodowany pełnoskalową agresywną wojną wywołaną przez Federację Rosyjską przeciw Ukrainie. Niezwykła i szybka pomoc dla kilku milionów uchodźców wzbudziła ogromny podziw i zainteresowanie na całym świecie. Warto o tym informować, bo często nam się wydaje, że jak udało się nam osiągnąć coś niezwykłego, to wszyscy to dostrzegą i będą o tym pamiętać. Tutaj jednak potrzebna jest nasza aktywność, a także aktywność wszystkich przyjaciół Polski – tłumaczy prof. Arkady Rzegocki.

– To, jakie znaczenie mieć będzie beatyfikacja rodziny Ulmów dla polskiej soft power, zależy od tego, jaką narrację wokół tego wydarzenia uda się zbudować. Można – w duchu polityki wstydu – mówić o tym jako o ewenemencie na mapie „polskich niegodziwości”. Wówczas będzie to po prostu „wyjątek” potwierdzający regułę, nieistotny dla pojmowania naszej tożsamości. Można jednak ukazać przykład rodziny Ulmów jako szczególnie heroiczny przykład znacznie szerzej obecnej postawy Polaków – zwłaszcza biorąc pod uwagę skalę represji w okupowanej Polsce – w czasie II wojny światowej. Pozwoliłoby to dostrzec m.in. pozytywne znaczenie wiary katolickiej dla zachowania się „jak trzeba” w sytuacjach granicznych, a zatem duchowe źródło polskiej solidarności. Tej solidarności, której manifestację widzieliśmy również niedawno, gdy setki tysięcy uchodźców z Ukrainy znalazły schronienie w polskich domach. Gdy tak spojrzymy na beatyfikację Ulmów, to zaczyna ona mówić nam również coś o byciu Polakiem – mówi w rozmowie z nami prof. Michał Gierycz, politolog z UKSW.

Beatyfikacja w Markowej nie będzie modus vivendi np. ze stroną izraelską czy niemiecką, ale we wzajemnych trudnych rozmowach o historii tego faktu nie będzie można pomijać. Rodzin takich jak Ulmowie było w Polsce więcej. To nie przypadek, że w Instytucie Jad Waszem w Jerozolimie najwięcej drzewek Sprawiedliwych wśród Narodów Świata przypada Polakom.

Każdy kraj ma swoją specyfikę budowania soft power. Może właśnie wierność zasadom, solidarność ze słabszymi, umiłowanie wolności mogą być naszą specyfiką, znakiem rozpoznawczym.

– Myślę, że na pewno są do tego przesłanki w naszej historii. Pytanie, na ile uda nam się opowiedzieć naszą historię w sposób przekonujący, atrakcyjny i szanujący proporcje. Wydaje się, że nasza zbiorowa pamięć nasączona jest nieproporcjonalnym skoncentrowaniem na różnych słabościach i upadkach. Wielu przesłaniają one polskie osiągnięcia, poczynając od głęboko osadzonej tradycji demokratycznej, szacunku i walki o wolność, tradycji praworządności, w tym pierwszej europejskiej konstytucji, fenomenu „Solidarności” i tak dalej. Zadbanie o zdrową pamięć zbiorową wydaje się warunkiem udanej polityki historycznej – dodaje prof. Gierycz.

Przed polską polityką długa i wyboista droga, na szczęście mamy się czym pochwalić na świecie. Poza tym jesteśmy to winni naszym bohaterom. Dzień, w którym ich zamordowano, został ustanowiony przez prezydenta RP Narodowym Dniem Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką.


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Burza wokół filmu Agnieszki Holland. Prezes PiS zabrał głos z ostatniej chwili
Burza wokół filmu Agnieszki Holland. Prezes PiS zabrał głos

– Film Agnieszki Holland "Zielona granica" ma pokazać nas, jako naród zdziczały, brutalny okrutny, ksenofobiczny, rasistowski - niszcząc tym samym naszą pozycję moralną w oczach świata, którą pokazaliśmy przyjmując miliony emigrantów bez tworzenia obozów – powiedział w sobotę w Szczecinie prezes PiS, wicepremier Jarosław Kaczyński.

Marcin Bąk: Szablą na szablę – bitwa pod Krasnobrodem z ostatniej chwili
Marcin Bąk: Szablą na szablę – bitwa pod Krasnobrodem

Wojna obronna prowadzona przez Polskę w 1939 roku kojarzy się nam przede wszystkim z ogromną dysproporcją techniczną. Z jednej strony nowoczesne, niemieckie jednostki pancerne i zmotoryzowane, poruszające się szybko do przodu, z drugiej zapóźnione technologicznie Wojsko Polskie, usiłujące się im przeciwstawić. Bywały jednak epizody tej kampanii o zaskakującym przebiegu, jak starcie kawalerii pod Krasnobrodem 23 września.

Zełenski: Dziękuję całej Polsce z ostatniej chwili
Zełenski: Dziękuję całej Polsce

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował w sobotę, że w drodze powrotnej z USA i Kanady do kraju odwiedził Lublin, gdzie wręczył odznaczenia państwowe polskim wolontariuszom. Dziękuję całej Polsce za nieocenione wsparcie - oświadczył.

USA zaniepokojone korupcją na Ukrainie? Wyznaczono specjalnego inspektora z ostatniej chwili
USA zaniepokojone korupcją na Ukrainie? Wyznaczono specjalnego inspektora

Stany Zjednoczone podjęły decyzję o wyznaczeniu specjalnego inspektora, który będzie nadzorował fundusze przyznane Ukrainie – podał Pentagon.

Niemcy znów handlują gazem z Rosji. Niepokojące informacje z ostatniej chwili
Niemcy znów handlują gazem z Rosji. Niepokojące informacje

Znacjonalizowana przez niemiecki rząd jesienią 2022 roku firma gazowa SEFE (dawniej: Gazprom Germania) po raz pierwszy od początku ubiegłorocznego kryzysu energetycznego chce ponownie zacząć wykorzystywać rosyjski gaz skroplony LNG. Stoi to w wyraźnej sprzeczności z celem rządu federalnego, jakim jest uniezależnienie się od dostaw z Rosji – wynika z informacji agencji Bloomberga.

Kaleta: Ta zagrywka wobec Polski może się okazać kosztowna z ostatniej chwili
Kaleta: Ta zagrywka wobec Polski może się okazać kosztowna

Niemcy liczą, że upokorzona Polska zgodzi się na zmiany w unijnym budżecie i ograniczenie swojej suwerenności. Jednak ta zagrywka może okazać się kosztowną i błędną, jeśli Zjednoczona Prawica wygra wybory – twierdzi wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.

Czy Polska wbrew UE powinna utrzymać zakaz importu zboża z Ukrainy? Zapytano Polaków z ostatniej chwili
Czy Polska wbrew UE powinna utrzymać zakaz importu zboża z Ukrainy? Zapytano Polaków

Czy Polska powinna wbrew UE utrzymywać zakaz wwozu zboża z Ukrainy? – takie pytanie zadała Polakom pracownia SW Research.

Ewelina Lisowska skrytykowana za występ w TVP. Jest odpowiedź piosenkarki z ostatniej chwili
Ewelina Lisowska skrytykowana za występ w TVP. Jest odpowiedź piosenkarki

Piosenkarka Ewelina Lisowska wystąpiła w jednym z koncertów TVP z cyklu "Polskie biesiady". Pod jej wpisem na ten temat zamieszczonym w mediach społecznościowych pojawiły się krytyczne komentarze, na które artystka odpowiedziała.

Euronews: Niemcy najgorszą z największych na świecie gospodarek z ostatniej chwili
Euronews: Niemcy najgorszą z największych na świecie gospodarek

Niemcy są najgorzej radzącą sobie gospodarką z grupy największych rozwiniętych gospodarek na świecie. Zarówno Międzynarodowy Fundusz Walutowy, jak i Unia Europejska spodziewają się, że gospodarka Niemiec w tym roku skurczy się – pisze serwis euronews.com.

Szef MON: Wojsko Polskie będzie liczyło 300 tys. żołnierzy, to jest możliwe z ostatniej chwili
Szef MON: Wojsko Polskie będzie liczyło 300 tys. żołnierzy, to jest możliwe

Wojsko Polskie będzie liczyło 300 tys. żołnierzy, jest jeden warunek - ten kurs, który przyjął rząd PiS musi być kontynuowany - powiedział w sobotę, podczas wielkiej przysięgi wojskowej na święcie 16. Dywizji Zmechanizowanej na Polach Grunwaldu szef MON Mariusz Błaszczak.

REKLAMA

Rodzina Ulmów to również polskie Soft Power

A gdyby beatyfikacja rodziny Ulmów stała się w końcu przyczynkiem do wzięcia się na serio przez nasze państwo do budowania polskiej soft power na świecie? Skoro Niemcy po tak krwawej historii, którą zgotowali wielu narodom, potrafili z olbrzymim rozmachem rozsławić atrakcyjność własnego kraju w świecie, to o ileż prościej powinno być nam?
Rodzina Ulmów Rodzina Ulmów to również polskie Soft Power
Rodzina Ulmów / fot. z arch. M. Szpytmy

W niedzielę, 10 września, w Markowej odbędzie się beatyfikacja rodziny Ulmów. Fragmenty Ewangelii bywają bardzo trudne, nie rozumiemy ich, czasami nas uwierają, wzbudzają niepokój, czasem zgorszenie, często pokrzepiamy się myślą, że są one zarezerwowane dla wybrańców, prawdziwych herosów ducha.

Ekstremalne poświęcenie

Jednym z takich fragmentów jest rozdz. 15 z Ewangelii św. Jana: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”. „Ale jak oddawać życie za przyjaciół? To może jakaś metafora lub alegoria?” – pojawia się myśl na to trudne przesłanie. Kto w końcu oddałby życie za obcego człowieka?

Jednak te słowa wypełnił m.in. św. Maksymilian Kolbe w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz – wtedy niebo zatriumfowało w samym środku ziemskiego piekła. No, ale on był święty już za życia – wiemy o tym.

– Świadectwo rodziny Ulmów to niezwykle bohaterska historia. W Polsce za pomoc Żydom groziła śmierć. Oczywiście to nie jest tak, że cały naród polski gotowy był do takich poświęceń, ponieważ jest to poświęcenie ekstremalne, do którego zdolni są tylko nieliczni. W tej rodzinie chcemy się odwoływać do symbolu człowieczeństwa najwyższej próby, a jednocześnie bardzo istotne jest, by podkreślać, że niezależnie, ilu w Polsce było szmalcowników, to wydawali oni Żydów we własnym imieniu. Państwo polskie w żaden sposób nie kolaborowało z niemieckimi okupantami, a nawet piętnowało i karało tych, którzy chcieli na nieszczęściu Żydów odnosić korzyści – mówi w rozmowie z dziennikarzem „Tygodnika Solidarność” dr Paweł Ukielski, wicedyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego.

Ulmowie nie byli jak mnisi, którzy całe życie przygotowują się do podobnych poświęceń. To zwykli ludzie, ich czyny czytelne są dla wszystkich, ponieważ to sytuacja czarno-biała, walka dobra ze złem, i to w sposób czysto manichejski. Wiadomo, komu należy kibicować i z kim współodczuwać. Uniwersalizm tej ofiary, uniwersalizm niezawinionego cierpienia czytelny jest we wszystkich cywilizacjach, kulturach, religiach i systemach etycznych.

To także duże wsparcie dla pozytywnego wizerunku Polski na świecie. Jest nam to szczególnie potrzebne teraz, gdy Polska oskarżana jest o współudział w Holocauście, a naród przedstawiany jako antysemicki i ksenofobiczny.

Zresztą narracja o naszej rzekomej ksenofobii zaczęła się rwać po najeździe Rosji na Ukrainę, kiedy miliony Polaków przyjmowały Ukraińców do swoich domów. Dzięki temu zyskaliśmy nawet w światowym rankingu „Global Soft Power Index 2023” – znaleźliśmy się na 33. miejscu. „Global Soft Power Index 2023” bada wizerunek państwa pod względem atrakcyjności jego kultury, wartości i systemu politycznego. To wzrost o siedem pozycji w porównaniu z rokiem 2022 i nasze najwyższe miejsce w historii. Dla porównania na pierwszym miejscu tak samo jak w 2022 roku są Stany Zjednoczone, druga Wielka Brytania, trzecie Niemcy. Te same Niemcy, które od lat 50. XX wieku wydały miliardy marek, by słowo „nazista” nie kojarzyło się ze słowem „Niemcy”. W wielu rejonach świata im się to udało.

Soft power

A gdyby beatyfikacja rodziny Ulmów stała się w końcu przyczynkiem do wzięcia się na serio przez nasze państwo za realizację długodystansowej strategii budowania polskiej soft power na świecie? III RP niestety nie dorobiła się niczego, co przypominałoby budowanie atrakcyjności własnej marki. Skoro Niemcy po tak krwawej historii, którą zgotowali tak wielu narodom, potrafili z olbrzymim rozmachem rozsławić atrakcyjność własnego kraju, to o ileż prościej powinno być nam?

– Mamy do czynienia z niezwykłym wydarzeniem beatyfikacji całej rodziny, łącznie z osobą nienarodzoną. To przypomnienie heroicznej postawy Polaków, gdyż przede wszystkim w okupowanej Polsce za pomoc Żydom groziła śmierć, a często wyrok śmierci dotyczył całej rodziny. W czasach komunizmu nikt nie dążył do prawdy, ponieważ władzom PRL na tym nie zależało. Dopiero po wielu latach odkrywamy takie historie. Tym większa chwała dla IPN, a szczególnie wiceprezesa dr. Mateusza Szpytmy czy też dla Instytutu Pileckiego i innych instytucji, które starają się badać i upamiętniać osoby ratujące Żydów w sytuacjach skrajnie trudnych. Dla nas wszystkich ich postawa jest wzorem do naśladowania, a dla świata jest ważną informacją o heroicznych czynach przedstawicieli naszego narodu w czasach totalitarnej nocy – mówi w rozmowie z dziennikarzem „Tygodnika Solidarność” politolog prof. Arkady Rzegocki z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

– Trudno powiedzieć, do jakiego stopnia przykład rodziny Ulmów pozwoli nam lepiej walczyć z zarzutami o polski antysemityzm i pomoc Niemcom przy eksterminacji Żydów. Niezwykle istotne jest podkreślanie, że ci Polacy, którzy Niemcom pomagali, robili to jednostkowo, nie w imieniu wspólnoty. Pokazywanie tych Polaków, którzy Żydom pomagali, na pewno wzmacnia narrację o moralnej postawie naszego narodu w czasie wojny – mówi dr Paweł Ukielski.

Może rodzina Ulmów nie podzieli losu wielu innych bohaterskich Polaków i nie pozostanie znana jedynie w naszym kraju, ale pamięć o niej zaniesiemy w końcu do Europy, Stanów Zjednoczonych i wielu innych miejsc świata.

Właśnie na takich historiach buduje się dobry wizerunek państwa. Ludzie uwielbiają słuchać historii o innych ludziach, szczególnie gdy te pełne są oddania, heroizmu, niezłomności w wyznawaniu zasad. Soft power, bo o tym mowa, termin wprowadzony do użytku nauk społecznych przez politologa Josepha Nyea w 1990 r. w pracy „Bound to Lead: The Changing Nature of American Power” tak ją definiuje: „Jeśli umiesz sprawić, by inni podziwiali twoje ideały i pragnęli tego, czego ty pragniesz, nie musisz używać kija i marchewki, by podążali w wyznaczonym przez ciebie kierunku. Uwodzenie jest zawsze bardziej skuteczne niż przymus, a wartości takie jak demokracja, prawa człowieka i indywidualne możliwości są bardzo atrakcyjne”.

Pozytywna narracja historyczna, odpowiednia postawa moralna w czasie II wojny światowej, bycie fair w trudnych warunkach to troska wielu państw chcących się liczyć na arenie światowej. Polska po wojnie okupowana de facto przez ZSRR o to nie dbała. W III RP z kolei myśleliśmy, że prawda sama się obroni i nasz wojenny heroizm sam będzie przemawiał do świata. Otóż nie przemawia. O to trzeba nieustannie dbać.

Przykład rodziny Ulmów może być pomocny w budowaniu autorytetu międzynarodowego Polski szczególnie teraz, gdy z jednej strony w wielu publikacjach na świecie pisze się o „polskich obozach zagłady”, z drugiej jesteśmy państwem frontowym, które wystawione jest na ataki Rosji i dezinformację.

Ofiara życia tej rodziny może się stać ważnym sposobem oddziaływania na zagraniczną publiczność i pomóc w kształtowaniu pozytywnego odbioru Polski szczególnie w tych kierunkach naszej polityki zagranicznej, gdzie mamy trudniejsze relacje.

– Warto zawsze uświadamiać sobie, że to Polska jako pierwsza stawiła zbrojny opór totalitaryzmom oraz że władze polskie nie kolaborowały z nazistowskimi Niemcami, lecz od początku wojny aż do jej zakończenia Polacy toczyli walkę z najeźdźcami, znacząco przyczyniając się do pokonania III Rzeszy. Pamiętajmy, że naszym znakiem rozpoznawczym – obok idei wolności – jest także Solidarność. W ramach naszego MSZ prowadzimy akcję „Polska. Solidarność dla wolności”, promując logo autorstwa dr. Czesława Bieleckiego. Współczesnym wyrazem „solidarności dla wolności” jest postawa państwa polskiego, polskich obywateli, organizacji obywatelskich, humanitarnych, polskich instytucji na kryzys humanitarny spowodowany pełnoskalową agresywną wojną wywołaną przez Federację Rosyjską przeciw Ukrainie. Niezwykła i szybka pomoc dla kilku milionów uchodźców wzbudziła ogromny podziw i zainteresowanie na całym świecie. Warto o tym informować, bo często nam się wydaje, że jak udało się nam osiągnąć coś niezwykłego, to wszyscy to dostrzegą i będą o tym pamiętać. Tutaj jednak potrzebna jest nasza aktywność, a także aktywność wszystkich przyjaciół Polski – tłumaczy prof. Arkady Rzegocki.

– To, jakie znaczenie mieć będzie beatyfikacja rodziny Ulmów dla polskiej soft power, zależy od tego, jaką narrację wokół tego wydarzenia uda się zbudować. Można – w duchu polityki wstydu – mówić o tym jako o ewenemencie na mapie „polskich niegodziwości”. Wówczas będzie to po prostu „wyjątek” potwierdzający regułę, nieistotny dla pojmowania naszej tożsamości. Można jednak ukazać przykład rodziny Ulmów jako szczególnie heroiczny przykład znacznie szerzej obecnej postawy Polaków – zwłaszcza biorąc pod uwagę skalę represji w okupowanej Polsce – w czasie II wojny światowej. Pozwoliłoby to dostrzec m.in. pozytywne znaczenie wiary katolickiej dla zachowania się „jak trzeba” w sytuacjach granicznych, a zatem duchowe źródło polskiej solidarności. Tej solidarności, której manifestację widzieliśmy również niedawno, gdy setki tysięcy uchodźców z Ukrainy znalazły schronienie w polskich domach. Gdy tak spojrzymy na beatyfikację Ulmów, to zaczyna ona mówić nam również coś o byciu Polakiem – mówi w rozmowie z nami prof. Michał Gierycz, politolog z UKSW.

Beatyfikacja w Markowej nie będzie modus vivendi np. ze stroną izraelską czy niemiecką, ale we wzajemnych trudnych rozmowach o historii tego faktu nie będzie można pomijać. Rodzin takich jak Ulmowie było w Polsce więcej. To nie przypadek, że w Instytucie Jad Waszem w Jerozolimie najwięcej drzewek Sprawiedliwych wśród Narodów Świata przypada Polakom.

Każdy kraj ma swoją specyfikę budowania soft power. Może właśnie wierność zasadom, solidarność ze słabszymi, umiłowanie wolności mogą być naszą specyfiką, znakiem rozpoznawczym.

– Myślę, że na pewno są do tego przesłanki w naszej historii. Pytanie, na ile uda nam się opowiedzieć naszą historię w sposób przekonujący, atrakcyjny i szanujący proporcje. Wydaje się, że nasza zbiorowa pamięć nasączona jest nieproporcjonalnym skoncentrowaniem na różnych słabościach i upadkach. Wielu przesłaniają one polskie osiągnięcia, poczynając od głęboko osadzonej tradycji demokratycznej, szacunku i walki o wolność, tradycji praworządności, w tym pierwszej europejskiej konstytucji, fenomenu „Solidarności” i tak dalej. Zadbanie o zdrową pamięć zbiorową wydaje się warunkiem udanej polityki historycznej – dodaje prof. Gierycz.

Przed polską polityką długa i wyboista droga, na szczęście mamy się czym pochwalić na świecie. Poza tym jesteśmy to winni naszym bohaterom. Dzień, w którym ich zamordowano, został ustanowiony przez prezydenta RP Narodowym Dniem Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką.



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe