Były reporter „Faktów” wygrał proces z TVN. „To nie kończy sprawy. Przede mną walka”

Zwycięstwem zakończył się proces, jaki Robert Jałocha toczył przed sądem pracy z TVN. Sąd drugiej instancji oddalił apelację telewizji – podał serwis Wirtualne Media. Teraz Jałocha opublikował komentarz w sprawie.
Główna siedziba TVN, Warszawa  Były reporter „Faktów” wygrał proces z TVN. „To nie kończy sprawy. Przede mną walka”
Główna siedziba TVN, Warszawa / fot. Wikipedia - Adrian Grycuk / CC BY-SA 3.0

W latach 2010–2020 reporter „Faktów” TVN i współpracownik TVN24 Robert Jałocha pracował dla stacji TVN na umowę o dzieło. Gdy po 10 latach zakończył współpracę z pracodawcą, poprosił go o świadectwo pracy; dokumentu się jednak nie doczekał, złożył więc zawiadomienie w tej sprawie do Państwowej Inspekcji Pracy, która – po próbie wyjaśnienia sprawy z TVN – dopatrzyła się w sprawie zatrudnienia dziennikarza nieprawidłowości i złożyła sprawę do sądu pracy. Wyrok zapadł w listopadzie 2022 r. 

Jak przekazał Jałocha, „sąd uznał, że TVN obchodził prawo pracy oraz potwierdził, że pomimo podpisywania z nim umów cywilnoprawnych łączył go w tym okresie z TVN stosunek pracy”.

TVN złożył apelację od wyroku. Sąd drugiej instancji oddalił jednak apelację stacji. Tym samym wyrok sądu pierwszej instancji zostaje utrzymany w mocy.

CZYTAJ WIĘCEJ: Były reporter „Faktów” wygrał z TVN przed sądem pracy

Jałocha zabiera głos

W poniedziałek rano Jałocha opublikował w mediach społecznościowych komentarz dotyczący całej sprawy. „Gdybym ze swojego procesu z TVN miał przygotować relację do "Faktów", materiał byłby jedynką. Najważniejszym newsem dnia i jednym z najmocniejszych w mojej karierze. W tej historii jest wszystko co telewizja kocha. Silna korporacja, duża prawnicza kancelaria, intrygi, kłamstwa i szczęśliwy sądowy finał. Prawie jak w amerykańskim kinie, tylko dialogi i tempo akcji przeraźliwie polskie” – napisał.

„Niestety prawomocny wyrok wcale nie kończy tej sprawy. Przede mną walka o nieodprowadzane składki, nadgodziny, urlopy i odszkodowanie za wypadek w pracy. Do tej pory przed sądem występowałem sam. Bez pomocy prawnika przygotowywałem swoje pisma procesowe, w tym także odpowiedź na apelację. Pomogło doświadczenie reportera. Świadków wskazanych przez TVN co chwilę łapałem na kłujących w oczy kłamstwach. Zaprzeczali nawet temu, co sami przedstawiali w pismach procesowych. Gubiąc się w swoich relacjach, nawzajem się pogrążali. Nic dziwnego, że w apelacji TVN zaczął nawet zmieniać treść zeznań i powoływał się na słowa, które na sali sądowej nigdy nie padły” – dodał.

Jak podkreślił, „walka, nawet z oczywistym kłamstwem, potrafi zmęczyć”.

„Boleśnie przekonała się o tym moja rodzina. Nie zmieniłbym jednak swojej decyzji. Podczas każdej rozprawy miałem poczucie, że to nie jest tylko mój proces. Wiem, że w podobnej sytuacji do mnie jest bardzo wielu pracowników TVN. Dzwonicie, piszecie, gratulujecie i wszyscy słyszycie ode mnie to samo zdanie. Tak, warto walczyć, bo nikt nie ma prawa okradać nas z przyszłości. I w mówieniu o tym głośno bądźmy nawet odważniejsi niż Sąd, który orzekał w mojej sprawie. W TVN nikt nie "obchodził prawa", tylko po prostu je łamał i dziś nie jest już bezkarny” – podkreślił.

„Dziękuje Państwowej Inspekcji Pracy, która po kontroli w TVN skierowała do Sądu pozew o ustalenie stosunku pracy. Za obecność podczas rozpraw i wsparcie poza nimi szczególnie dziękuje Panu inspektorowi Jarosławowi Gągale. Kłaniam się wszystkim pracownikom TVN, których sprawy wciąż są w sądach. Trzymam za Was kciuki. Dacie radę!” – podsumował.


 

POLECANE
Polityczna burza w Austrii. Radykalna zapowiedź kanclerza polityka
Polityczna burza w Austrii. Radykalna zapowiedź kanclerza

Kanclerz Austrii Karl Nehammer zapowiedział, że wkrótce zrezygnuje z urzędu. Decyzja ma związek z nieudanymi rozmowami o utworzeniu koalicji rządowej.

Gdzie jest Robert Fico? Nowe zaskakujące informacje polityka
Gdzie jest Robert Fico? Nowe zaskakujące informacje

Słowacki prezydent Peter Pellegrini wie, gdzie pzebywa premier Robert Fico, ale nie zdradzi miejsca jego pobytu - napisała w sobotę gazeta "Sme". Od czasu wizyty w Moskwie 22 grudnia 2024 roku szef rządu nie pokazał się publicznie; media spekulują, że jest lub był w Hanoi w Wietnamie.

Chwile grozy na Maderze. Służby ratowały turystów z Polski Wiadomości
Chwile grozy na Maderze. Służby ratowały turystów z Polski

Para Polaków została uratowana w sobotę na portugalskiej Maderze, po tym, jak utknęli z powodu przypływu przy jednym z klifów w pobliżu Ponta do Pargo, na zachodzie atlantyckiej wyspy. Akcja ratownicza trwała kilkanaście godzin.

Jesteśmy wstrząśnięci. Pałac Buckingham wydał komunikat Wiadomości
"Jesteśmy wstrząśnięci". Pałac Buckingham wydał komunikat

Atak terrorystyczny, który miał miejsce w Nowym Orleanie w noc sylwestrową, wstrząsnął światem. Zginęło w nim co najmniej 14 osób, w tym 31-letni Edward Pettifer, którego macocha, Tiggy Legge-Bourke, była dawną nianią księcia Williama i księcia Harry'ego. Pałac Buckingham wydał w tej sprawie oświadczenie.,

Szczęsny czekał na to od miesięcy. Spływają gratulacje Wiadomości
Szczęsny czekał na to od miesięcy. Spływają gratulacje

Bramkarz Barcelony Wojciech Szczęsny znalazł się w wyjściowym składzie na mecz 1/16 finału Pucharu Hiszpanii z czwartoligowym Barbastro. Wszystko wskazuje na to, że polski piłkarz rozegra swój debiutancki mecz w tym klubie. Od pierwszej minuty wystąpi też Robert Lewandowski.

Nie żyje burmistrz Mszczonowa. Swoją funkcję sprawował od lat Wiadomości
Nie żyje burmistrz Mszczonowa. Swoją funkcję sprawował od lat

4 stycznia odszedł Józef Grzegorz Kurek, burmistrz Mszczonowa i najdłużej urzędujący włodarz miasta w Polsce. Miał 71 lat. Informację o jego śmierci przekazał urząd miasta, a przewodniczący rady miejskiej Łukasz Koperski napisał: "Pogrążony w ogromnym smutku z powodu tej nagłej, bolesnej straty informuję, że w dn. 4 stycznia zmarł Burmistrz Mszczonowa Józef Grzegorz Kurek. Niech spoczywa w pokoju."

Mateusz Morawiecki krytykuje rząd Tuska: Znów dąży do podziału Polski na lepszą i gorszą polityka
Mateusz Morawiecki krytykuje rząd Tuska: Znów dąży do podziału Polski na lepszą i gorszą

Rząd znów dąży do podziału Polski na lepszą i gorszą - napisał na Facebooku były premier Mateusz Morawiecki. Jego zdaniem działania rządu Donalda Tuska w sprawie subwencji samorządowej mogą doprowadzić do pogorszenia statusu życia Polaków.

Awaria na lotnisku w Petersburgu. Zawieszone loty Wiadomości
Awaria na lotnisku w Petersburgu. Zawieszone loty

W sobotę rano, lotnisko Pułkowo w Petersburgu, będące drugim co do wielkości portem lotniczym w Rosji, wstrzymało wszystkie operacje lotnicze. Zarówno przyloty, jak i odloty zostały zawieszone. Informację tę potwierdził przedstawiciel Rosyjskiej Federalnej Agencji Transportu Lotniczego (Rosawiacji) w mediach społecznościowych, podkreślając jednocześnie zaangażowanie służb w zapewnienie bezpieczeństwa pasażerom.

Zaskakujące doniesienia. Kłopoty właściciela TVN gorące
Zaskakujące doniesienia. Kłopoty właściciela TVN

Nie ustają spekulacje na temat sprzedaży jednej z największych, a jednocześnie najbardziej zaangażowanych politycznie stacji telewizyjnych w Polsce – TVN. Jednym z powodów jest sytuacja właściciela stacji, koncernu Warner Bros. Discovery.

Tusk mści się na Chełmie po Sylwestrze z TV Republika? Prezydent miasta opublikował dokument Wiadomości
Tusk mści się na Chełmie po Sylwestrze z TV Republika? Prezydent miasta opublikował dokument

Prezydent Chełma Jakub Banaszek przekazał, że minister zdrowia Izabela Leszczyna uchyliła zarządzenie o powstaniu Centrum Digitalizacji Medycznej. To właśnie w tym mieście TV Republika oraz władze Chełma zorganizowały imprezę sylwestrową.

REKLAMA

Były reporter „Faktów” wygrał proces z TVN. „To nie kończy sprawy. Przede mną walka”

Zwycięstwem zakończył się proces, jaki Robert Jałocha toczył przed sądem pracy z TVN. Sąd drugiej instancji oddalił apelację telewizji – podał serwis Wirtualne Media. Teraz Jałocha opublikował komentarz w sprawie.
Główna siedziba TVN, Warszawa  Były reporter „Faktów” wygrał proces z TVN. „To nie kończy sprawy. Przede mną walka”
Główna siedziba TVN, Warszawa / fot. Wikipedia - Adrian Grycuk / CC BY-SA 3.0

W latach 2010–2020 reporter „Faktów” TVN i współpracownik TVN24 Robert Jałocha pracował dla stacji TVN na umowę o dzieło. Gdy po 10 latach zakończył współpracę z pracodawcą, poprosił go o świadectwo pracy; dokumentu się jednak nie doczekał, złożył więc zawiadomienie w tej sprawie do Państwowej Inspekcji Pracy, która – po próbie wyjaśnienia sprawy z TVN – dopatrzyła się w sprawie zatrudnienia dziennikarza nieprawidłowości i złożyła sprawę do sądu pracy. Wyrok zapadł w listopadzie 2022 r. 

Jak przekazał Jałocha, „sąd uznał, że TVN obchodził prawo pracy oraz potwierdził, że pomimo podpisywania z nim umów cywilnoprawnych łączył go w tym okresie z TVN stosunek pracy”.

TVN złożył apelację od wyroku. Sąd drugiej instancji oddalił jednak apelację stacji. Tym samym wyrok sądu pierwszej instancji zostaje utrzymany w mocy.

CZYTAJ WIĘCEJ: Były reporter „Faktów” wygrał z TVN przed sądem pracy

Jałocha zabiera głos

W poniedziałek rano Jałocha opublikował w mediach społecznościowych komentarz dotyczący całej sprawy. „Gdybym ze swojego procesu z TVN miał przygotować relację do "Faktów", materiał byłby jedynką. Najważniejszym newsem dnia i jednym z najmocniejszych w mojej karierze. W tej historii jest wszystko co telewizja kocha. Silna korporacja, duża prawnicza kancelaria, intrygi, kłamstwa i szczęśliwy sądowy finał. Prawie jak w amerykańskim kinie, tylko dialogi i tempo akcji przeraźliwie polskie” – napisał.

„Niestety prawomocny wyrok wcale nie kończy tej sprawy. Przede mną walka o nieodprowadzane składki, nadgodziny, urlopy i odszkodowanie za wypadek w pracy. Do tej pory przed sądem występowałem sam. Bez pomocy prawnika przygotowywałem swoje pisma procesowe, w tym także odpowiedź na apelację. Pomogło doświadczenie reportera. Świadków wskazanych przez TVN co chwilę łapałem na kłujących w oczy kłamstwach. Zaprzeczali nawet temu, co sami przedstawiali w pismach procesowych. Gubiąc się w swoich relacjach, nawzajem się pogrążali. Nic dziwnego, że w apelacji TVN zaczął nawet zmieniać treść zeznań i powoływał się na słowa, które na sali sądowej nigdy nie padły” – dodał.

Jak podkreślił, „walka, nawet z oczywistym kłamstwem, potrafi zmęczyć”.

„Boleśnie przekonała się o tym moja rodzina. Nie zmieniłbym jednak swojej decyzji. Podczas każdej rozprawy miałem poczucie, że to nie jest tylko mój proces. Wiem, że w podobnej sytuacji do mnie jest bardzo wielu pracowników TVN. Dzwonicie, piszecie, gratulujecie i wszyscy słyszycie ode mnie to samo zdanie. Tak, warto walczyć, bo nikt nie ma prawa okradać nas z przyszłości. I w mówieniu o tym głośno bądźmy nawet odważniejsi niż Sąd, który orzekał w mojej sprawie. W TVN nikt nie "obchodził prawa", tylko po prostu je łamał i dziś nie jest już bezkarny” – podkreślił.

„Dziękuje Państwowej Inspekcji Pracy, która po kontroli w TVN skierowała do Sądu pozew o ustalenie stosunku pracy. Za obecność podczas rozpraw i wsparcie poza nimi szczególnie dziękuje Panu inspektorowi Jarosławowi Gągale. Kłaniam się wszystkim pracownikom TVN, których sprawy wciąż są w sądach. Trzymam za Was kciuki. Dacie radę!” – podsumował.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe