Bałkany Zachodnie to serce omijania europejskich sankcji wobec Rosji
Raport, który pod koniec lipca opublikowała organizacja Globalna Inicjatywa Przeciwko Transnarodowej Przestępczości Zorganizowanej (Global Initiative Against Transnational Organised Crime), wstrząsną europejskimi politykami i służbami mundurowymi – choć nie do końca ich zaskoczył. O tym, że słabe rządy prawa w tych państwach połączone z coraz mocniej rozbudowaną przestępczością zorganizowaną oraz największa w Europie „szarą gospodarką” są doskonałym miejscem dla nie zawsze legalnego rosyjskiego biznesu powiązanego z Kremlem było wiadomo już od dawna. Uporządkowanie chaosu prawnego i przestępczości jest zresztą warunkiem sine qua non rozmów akcesyjnych z UE. Rozmowy te są tym bardziej poważne, że unijni technokraci wciąż pamiętają zbyt szybkie przyjęcie do wspólnoty Bułgarii, która do dzisiaj ma problem na przykład z gigantyczną korupcją. To zresztą również jedyny kraj w Unii niemal wprost popierający i reprezentujący interesy rosyjskie.
– Strategiczne położenie geograficzne Bałkanów, stanowiące bramę między Azją a Europą Zachodnią, w połączeniu z ekosystemem zawłaszczania państw, słabościami instytucjonalnymi, przestępczością zorganizowaną i szalejącą szarą strefą sprawiają, że region ten jest szczególnie podatny na międzynarodową przestępczość finansową, za którą w Starym Świecie odpowiada przede wszystkim Rosja i jej oligarchowie – uważa Vanya Petrova, jedna z autorek raportu. – Fakt ten był aktywnie wykorzystywany przez głównych graczy, takich jak Rosja, Chiny i Zjednoczone Emiraty Arabskie, aby wpływać na proces decyzyjny na kluczowych rynkach i w kluczowych instytucjach. Kreml, co pokazujemy w raporcie, wielokrotnie wykorzystywał swoją integrację z zachodnim systemem finansowym, aby wykorzystać luki w zarządzaniu poprzez destrukcyjny wpływ nielegalnego finansowania. To niebezpieczeństwo przybrało nowy i potencjalnie większy wymiar wraz z wybuchem wojny Rosji na Ukrainie.
Lekceważąc prawo Unii
Autorzy raportu oraz międzynarodowe instytucje finansowe szacują, że nielegalne rosyjskie przepływy finansowe w skali roku sięgają od około 1 do 1,6 biliona dolarów rocznie, co może stanowić nawet 5 proc. światowego PKB. Według Petrovej w regionie Bałkanów Zachodnich odsetek ten jest znacznie wyższy, bo przekracza 6 proc. PKB regionu.
Po inwazji Rosji na Ukrainę w lutym zeszłego roku wprowadzono wiele sankcji, w tym zamrożenie przez kraje G7 rosyjskich rezerw o wartości około 315 mld dolarów przechowywanych w rosyjskim banku centralnym.
Rosyjskie elity znalazły na to sposób – piorą pieniądze w bałkańskiej pralni poprzez „zakup nieruchomości i aktywów biznesowych, wykorzystywanie profesjonalistów do otwierania rachunków bankowych, inicjowania transakcji bankowych, przesyłania funduszy i tworzenia struktur korporacyjnych, które bezpośrednio lub pośrednio ich wspierają”.
Aby uniknąć identyfikacji w międzynarodowych systemach bankowych stosują złożone struktury własnościowe swoich biznesów oraz wykorzystują jurysdykcję państw spoza EU i G7. Fałszywe informacje handlowe to podstawa ułatwiania wysyłki towarów wrażliwych wprost do Rosji, nawet jeżeli odbiorcy znajdują się w Moskwie czy Sankt Petersburgu – tych miast nie pomyli żaden – nawet nieinteresujący się współczesną polityką – urzędnik bankowy.
Tiry pełne pieniędzy
Nie tylko to – według raportu od 2014 roku Bośnia, Bułgaria i Serbia w ogóle nie stosowały się do unijnych sankcji wobec Rosji, podczas gdy zarówno Macedonia Północna, jak i Czarnogóra pomimo krytyki ze strony unijnej administracji nadawały obywatelom rosyjskim tzw. obywatelstwo inwestycyjne.
Albania jest w przededniu wprowadzenia programu „amnestii fiskalnej” – to program, który ma pozwolić każdemu Albańczykowi, ale również prowadzącemu w tym kraju interesy obcokrajowcowi, na zdeponowanie w albańskim systemie bankowym do dwóch milionów euro w pieniądzach, które nigdy wcześniej nie zostały zdeklarowane. Ten depozyt ma pieniądze legalizować bez względu na to, z jakiej działalności pochodzą i do kogo należą. To pozwoli rządowi w Tiranie na większą kontrolę nad określeniem rzeczywistej wartości przepływów finansowych w albańskim sektorze bankowym – ale da również możliwość rosyjskim oligarchom i prokremlowskim politykom zatrzeć rosyjskie ślady w pieniądzach wprowadzonych do Europy tylnymi drzwiami.
Bałkański przemyt ludzi, broni i gotówki do Unii Europejskiej ułatwiał nielegalną działalność od początku wojny na Ukrainie. Przy czym w paneuropejskim sektorze finansowym pieniądze pochodzące z przestępczej działalności Rosjan pojawiają się właśnie dzięki bałkańskim bankom, do których trafiają przemycane w samochodach lub wśród legalnych produktów w ciężarówkach bądź w kontenerach transportowych.
Sklepy, restauracje, paliwa
Przepływy często stają się nie do odróżnienia przez zmieszanie ich z zyskami w „biznesach wymagających dużej gotówki, takich jak restauracje, bary, salony piękności, stacje benzynowe, prywatne parkingi i firmy taksówkarskie”, w których prane są te nielegalne pieniądze. Raport wyjaśnia również, że inną formą międzynarodowych fraudów są oszustwa paliwowe, polegające głównie na uchylaniu się od ceł poprzez deklarowanie mniejszych ilości benzyny i oleju napędowego dzięki sprzedaży rybakom paliwa ze statków na Dunaju. Raport mówi, że najnowszą tendencją jest zakup paliwa po niższych cenach z Węgier i odsprzedaż go w Serbii. W jaki sposób zarabiają i piorą tu pieniądze Rosjanie? Jednolity rynek UE ma zerową politykę VAT dla faktur między pośrednikami, co umożliwiło rozkwit oszustw związanych z VAT.
– W grudniu 2022 roku Prokuratura Europejska wykryła największe oszustwo związane z karuzelą VAT, które kiedykolwiek zbadano w UE, odpowiedzialne za szacunkową stratę podatników UE na poziomie 2,2 mld euro. Ogólnie rzecz biorąc, paliwa i błędne fakturowanie w handlu pozostaje najbardziej widocznym kanałem rosyjskich pralni pieniędzy na Bałkanach – mówi Wanya Petrova.
Raport wzywa Europę do dalszego oddzielenia swojej gospodarki od Rosji, sieci kontroli i sankcjonowania rosyjskich inwestycji strategicznych na Bałkanach oraz do „nadania priorytetu integracji Bałkanów w ramach wdrażania nowo utworzonego Urzędu ds. Przeciwdziałania Praniu Pieniędzy (AMLA) i koordynowanie swoich działań z amerykańskim Financial Crimes Enforcement Network (FinCEN) i instytucjami wywiadu finansowego w każdym państwie członkowskim UE.
Tekst pochodzi z 32 (1802) numeru „Tygodnika Solidarność”.