[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Następne precedensy prawne

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) powoli ewoluował, aby stać się głównym egzekutorem, czy raczej wymuszaczem, posłuszeństwa państw członkowskich wobec prawodawstwa najpierw Wspólnoty Europejskiej. Wspomnieliśmy precedens holenderski z 1963 roku, gdzie Trybunał Sprawiedliwości „podarował” holenderskiej spółce spedycyjnej „wyzwolenie” od jej własnego prawa państwowego. Niedługo potem odbyła się kolejna sprawa sądowa, która wzmocniła wspólnotowo-unijną instytucję vis-à-vis państwo narodowe.
Prof. Marek Jan Chodakiewicz [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Następne precedensy prawne
Prof. Marek Jan Chodakiewicz / Foto T. Gutry

Tymczasem chodziło o Włochy. Jeszcze w 1962 roku Italia znacjonalizowała produkcję i dystrybucję elektryczności oraz przeniosła wszelkie aktywa i pasywa przedsiębiorstw zajmujących się elektrycznością do wielkiej spółki państwowej – ENEL (Narodowa Spółka Elektryczności). Udziałowiec jednej ze znacjonalizowanych firm, Flaminio Costa, rozsierdził się. Uznał, że nacjonalizacja pozbawiła go zysków, szczególnie dywidend od inwestycji. I w związku z tym odmówił płacenia rachunku za elektryczność do ENEL. Uważał, że rachunek powinien zapłacić spółce, którą ENEL wchłonął, a której Costa był udziałowcem. Podał więc ENEL do sądu włoskiego w Mediolanie, argumentując, że nacjonalizacja naruszyła zarówno konstytucję Włoch, jak i Traktat Rzymski. Jednocześnie Costa zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości Wspólnoty Europejskiej (teraz Unii).

Zrobiła się prawna awantura. W 1964 r. włoski Sąd Najwyższy uznał, że Costa nie ma podstawy prawnej do odrzucania faktu nacjonalizacji i niepłacenia rachunku. Ale jednocześnie, że Costa miał prawo zwrócić się ze swoim zażaleniem do ponadnarodowej jurysdykcji Trybunału Sprawiedliwości Wspólnoty Europejskiej, który może wydać wiążący wyrok. Włoski rząd z przerażeniem interweniował, argumentując, że przecież narusza to suwerenność państwa. Niebawem jednak Trybunał Sprawiedliwości Wspólnoty Europejskiej oznajmił, że Costa – jako jednostka – może i musi się słuchać sądów krajowych, ale Costa jako „ponadnarodowa” kwestia jest sprawą osobną, szczególnie jeśli chodzi o płacenie tego rachunku za elektryczność.

TS zarządził, że prawo unijne jest ważniejsze od krajowego: „prawo wywodzące się z traktatu […] nie może, ze względu na swoją specjalną i oryginalną naturę, być zniwelowane przez krajowe instrumenty prawne […] bez pozbawienia go charakteru prawa Wspólnoty, ani bez podstaw prawnych samej Wspólnoty” („the law stemming from the treaty […] could not, because of its special and original nature, be overridden by domestic legal provisions […] without being deprived of its character as Community law, and without the legal basis of the Community itself being called into question”, w: Daniel Wincott, European Union: Power and Policy Making, New York: Routledge, 1998, s. 173). Tak jak holenderska sprawa z 1963 roku była dyskretną, choć bezczelną sprzedażą Niderlandów naiwnym, tak sprawa p. Costy była już zupełnie otwartym chamstwem niwelującym suwerenność Włoch. TSUE kontynuował naturalnie takie manewry, poszerzając zakres swej potęgi. Na przykład w 1991 r. Trybunał wydał wyrok w sprawie Frankovich, stanowiąc, że sąd krajowy może zasądzić odszkodowanie osobie indywidualnej ze strony rządu narodowego, o ile powód może wykazać, że poniósł straty ze względu na niewdrożenie przez dane państwo konkretnej dyrektywy UE.
Czyli jednostka-obywatel pada ofiarą odmowy czy zaniechania wprowadzenia unijnego prawa przez swoje państwo zamieszkania i w pewnych wypadkach ten obywatel może żądać odszkodowania od swego państwa członkowskiego.
Teraz staje się jasne, dlaczego TSUE wymusza na Polsce płacenie odszkodowań sędziom, którzy czują się poszkodowani przez rząd w Warszawie. To Unia decyduje, a nie parlament w Polsce.

W świetle takich postanowień prawnych można uznać, że już Wspólnota Europejska była, a Unia Europejska obecnie jest bytem autonomicznym kontrolującym państwa członkowskie. UE posiada już swoje suwerenne prawa i charakter oraz własny porządek prawny zupełnie niezależny od państw członkowskich. A państwa członkowskie i ich obywatele podlegają temu porządkowi prawnemu bezwzględnie tam, gdzie UE ma jurysdykcję i kompetencję. Proszę wybaczyć, jak nudne i trywialne są opowieści o pełznącym procesie zdobywania władzy przez TSUE i eurokratów. Jest to tak nudne, że nie tylko ludzie normalni, ale nawet elity zainteresowane obroną suwerenności w większości nie zwracają za wiele uwagi na zagrożenie ze strony Unii Europejskiej, a szczególnie TSUE.

Marek Jan Chodakiewicz

Budapeszt, 31 lipca 2023 r.

 

 

 

 


 

POLECANE
Niech spie.dala. Silni Razem wściekli na Donalda Tuska gorące
"Niech spie.dala". "Silni Razem" wściekli na Donalda Tuska

Hasztag #SilniRazem po wielokrotnej kompromitacji nie jest już tak popularny na "X". Jednak stał się symbolem najbardziej zajadłej postawy "antypis". I potocznie tak są dziś nazywani najbardziej zajadli zwolennicy Donalda Tuska, Platformy Obywatelskiej, czy Romana Giertycha. A dzisiaj nie są z Donalda Tuska, mówić bardzo oględnie, zadowoleni.

Niemcy zazdroszczą polskim producentom kamperów Wiadomości
Niemcy zazdroszczą polskim producentom kamperów

Polskie marki kamperów zdobywają coraz większe uznanie na niemieckim rynku. Affinity, Freedo, Masuria i Vannado nie tylko przekonują klientów wysoką jakością, ale także zyskują lojalność dealerów.

„Zaraz zemdleję”. Dramatyczne wyznanie Nataszy Urbańskiej Wiadomości
„Zaraz zemdleję”. Dramatyczne wyznanie Nataszy Urbańskiej

Podróż powrotna z Czarnogóry do Polski okazała się dla Nataszy Urbańskiej jednym z najbardziej stresujących doświadczeń w życiu. Artystka opisała na Instagramie sytuację, do której doszło na pokładzie samolotu LOT lecącego z Podgoricy do Warszawy. Zemdlała, a - jak twierdzi - personel pokładowy zignorował nie tylko jej stan, ale i potrzeby pozostałych pasażerów.

Sukces tym razem nie dla Polek. Włoszki zbyt mocne w półfinale LN Wiadomości
Sukces tym razem nie dla Polek. Włoszki zbyt mocne w półfinale LN

Polskie siatkarki przegrały z Włoszkami 0:3 (18:25, 16:25, 14:25) w półfinale rozgrywanego w Łodzi turnieju finałowego Ligi Narodów. W niedzielę zagrają w meczu o trzecie miejsce z przegranym drugiego sobotniego półfinału, w którym Brazylia zmierzy się z Japonią.

Nowy model AI uciekał się do szantażu, aby uniknąć wyłączenia w fikcyjnym teście gorące
Nowy model AI uciekał się do szantażu, aby uniknąć wyłączenia w fikcyjnym teście

Nowy Claude Opus 4 firmy Anthropic często uciekał się do szantażu, aby uniknąć wyłączenia w fikcyjnym teście. Model groził ujawnieniem prywatnych informacji o inżynierach, którzy mieli planować jego wyłączenie.

Awaryjne lądowanie samolotu LOT w Warszawie z ostatniej chwili
Awaryjne lądowanie samolotu LOT w Warszawie

Z powodu sygnału o możliwej usterce lecący z Warszawy do Sofii samolot linii LOT musiał awaryjnie lądować na Lotnisku Chopina. - Lądowanie odbyło się w asyście służb. Maszyna wylądowała bezpiecznie - poinformował rzecznik prasowy Polskich Linii Lotniczych LOT Krzysztof Moczulski.

Wielki słup dymu nad Katowicami. Trwa dogaszanie Wiadomości
Wielki słup dymu nad Katowicami. Trwa dogaszanie

W sobotnie popołudnie, 26 lipca, w Katowicach doszło do pożaru w rejonie ul. Sądowej i Raciborskiej. Paliły się podkłady kolejowe składowane w pobliżu torowiska, w bezpośrednim sąsiedztwie budowy przy dworcu głównym PKP.

Niebezpieczny incydent w Krakowie. Kilkanaście osób poszkodowanych Wiadomości
Niebezpieczny incydent w Krakowie. Kilkanaście osób poszkodowanych

W piątkowy wieczór doszło do niebezpiecznego incydentu na przystanku tramwajowym przy ul. Bronowickiej w Krakowie. Z okna przejeżdżającego tramwaju ktoś rozpylił gaz pieprzowy w stronę grupy osób czekających na peronie. Jak informują poszkodowani, sytuacja miała miejsce około godziny 19:30.

Komunikat dla mieszkańców Rzeszowa z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Rzeszowa

Prawie 250 tys. zł kosztować będzie dokumentacja projektowa nowego domu kultury, który powstanie w Rzeszowie na osiedlu Krakowska Południe przy ul. Stojałowskiego. Dokumentacja gotowa ma być w ciągu 10 miesięcy.

Czerwona flaga na Pomorzu i w Zachodniopomorskiem. GIS zakazuje kąpieli Wiadomości
Czerwona flaga na Pomorzu i w Zachodniopomorskiem. GIS zakazuje kąpieli

Czerwone flagi zakazujące wejścia do wody wiszą w sobotę w dwunastu kąpieliskach w województwach pomorskim i zachodniopomorskim. Powodem jest zakwit sinic.

REKLAMA

[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Następne precedensy prawne

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) powoli ewoluował, aby stać się głównym egzekutorem, czy raczej wymuszaczem, posłuszeństwa państw członkowskich wobec prawodawstwa najpierw Wspólnoty Europejskiej. Wspomnieliśmy precedens holenderski z 1963 roku, gdzie Trybunał Sprawiedliwości „podarował” holenderskiej spółce spedycyjnej „wyzwolenie” od jej własnego prawa państwowego. Niedługo potem odbyła się kolejna sprawa sądowa, która wzmocniła wspólnotowo-unijną instytucję vis-à-vis państwo narodowe.
Prof. Marek Jan Chodakiewicz [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Następne precedensy prawne
Prof. Marek Jan Chodakiewicz / Foto T. Gutry

Tymczasem chodziło o Włochy. Jeszcze w 1962 roku Italia znacjonalizowała produkcję i dystrybucję elektryczności oraz przeniosła wszelkie aktywa i pasywa przedsiębiorstw zajmujących się elektrycznością do wielkiej spółki państwowej – ENEL (Narodowa Spółka Elektryczności). Udziałowiec jednej ze znacjonalizowanych firm, Flaminio Costa, rozsierdził się. Uznał, że nacjonalizacja pozbawiła go zysków, szczególnie dywidend od inwestycji. I w związku z tym odmówił płacenia rachunku za elektryczność do ENEL. Uważał, że rachunek powinien zapłacić spółce, którą ENEL wchłonął, a której Costa był udziałowcem. Podał więc ENEL do sądu włoskiego w Mediolanie, argumentując, że nacjonalizacja naruszyła zarówno konstytucję Włoch, jak i Traktat Rzymski. Jednocześnie Costa zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości Wspólnoty Europejskiej (teraz Unii).

Zrobiła się prawna awantura. W 1964 r. włoski Sąd Najwyższy uznał, że Costa nie ma podstawy prawnej do odrzucania faktu nacjonalizacji i niepłacenia rachunku. Ale jednocześnie, że Costa miał prawo zwrócić się ze swoim zażaleniem do ponadnarodowej jurysdykcji Trybunału Sprawiedliwości Wspólnoty Europejskiej, który może wydać wiążący wyrok. Włoski rząd z przerażeniem interweniował, argumentując, że przecież narusza to suwerenność państwa. Niebawem jednak Trybunał Sprawiedliwości Wspólnoty Europejskiej oznajmił, że Costa – jako jednostka – może i musi się słuchać sądów krajowych, ale Costa jako „ponadnarodowa” kwestia jest sprawą osobną, szczególnie jeśli chodzi o płacenie tego rachunku za elektryczność.

TS zarządził, że prawo unijne jest ważniejsze od krajowego: „prawo wywodzące się z traktatu […] nie może, ze względu na swoją specjalną i oryginalną naturę, być zniwelowane przez krajowe instrumenty prawne […] bez pozbawienia go charakteru prawa Wspólnoty, ani bez podstaw prawnych samej Wspólnoty” („the law stemming from the treaty […] could not, because of its special and original nature, be overridden by domestic legal provisions […] without being deprived of its character as Community law, and without the legal basis of the Community itself being called into question”, w: Daniel Wincott, European Union: Power and Policy Making, New York: Routledge, 1998, s. 173). Tak jak holenderska sprawa z 1963 roku była dyskretną, choć bezczelną sprzedażą Niderlandów naiwnym, tak sprawa p. Costy była już zupełnie otwartym chamstwem niwelującym suwerenność Włoch. TSUE kontynuował naturalnie takie manewry, poszerzając zakres swej potęgi. Na przykład w 1991 r. Trybunał wydał wyrok w sprawie Frankovich, stanowiąc, że sąd krajowy może zasądzić odszkodowanie osobie indywidualnej ze strony rządu narodowego, o ile powód może wykazać, że poniósł straty ze względu na niewdrożenie przez dane państwo konkretnej dyrektywy UE.
Czyli jednostka-obywatel pada ofiarą odmowy czy zaniechania wprowadzenia unijnego prawa przez swoje państwo zamieszkania i w pewnych wypadkach ten obywatel może żądać odszkodowania od swego państwa członkowskiego.
Teraz staje się jasne, dlaczego TSUE wymusza na Polsce płacenie odszkodowań sędziom, którzy czują się poszkodowani przez rząd w Warszawie. To Unia decyduje, a nie parlament w Polsce.

W świetle takich postanowień prawnych można uznać, że już Wspólnota Europejska była, a Unia Europejska obecnie jest bytem autonomicznym kontrolującym państwa członkowskie. UE posiada już swoje suwerenne prawa i charakter oraz własny porządek prawny zupełnie niezależny od państw członkowskich. A państwa członkowskie i ich obywatele podlegają temu porządkowi prawnemu bezwzględnie tam, gdzie UE ma jurysdykcję i kompetencję. Proszę wybaczyć, jak nudne i trywialne są opowieści o pełznącym procesie zdobywania władzy przez TSUE i eurokratów. Jest to tak nudne, że nie tylko ludzie normalni, ale nawet elity zainteresowane obroną suwerenności w większości nie zwracają za wiele uwagi na zagrożenie ze strony Unii Europejskiej, a szczególnie TSUE.

Marek Jan Chodakiewicz

Budapeszt, 31 lipca 2023 r.

 

 

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe