W Warszawie powstaje Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL

- Nowa placówka będzie mogła pokazać piękną kartę polskiej historii światu i Europie. Jak to muzeum powstanie to jestem przekonany, że nie będziemy mieli się czego wstydzić w skali światowej i w skali europejskiej. Pokażemy kim był Witold Pilecki, pokażemy kim byli inni fantastyczni przywódcy polskiego podziemia – zapewniał Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości.
Konkurs na koncepcję muzeum, która będzie podstawą dokumentacji projektowej został ogłoszony 28 września br. Chodzi m.in. o „uzyskanie najlepszej pod względem przestrzennym, funkcjonalnym i architektonicznym koncepcji modernizacji wnętrz”. Do zagospodarowania jest 22 tys. m kw. terenu, więc architekci będą mogli wykazać swój warsztat i kunszt.
Organizatorem konkursu jest Centralny Zarząd Służby Więziennej we współpracy z Mazowiecką Instytucją Gospodarki Budżetowej MAZOVIA i Oddziałem Warszawskim Stowarzyszenia Architektów Polskich.
Wnioski o dopuszczenie do udziału w konkursie należy składać do 20 października br. Prace konkursowe można składać do 17 stycznia 2017 r. Oficjalne i publiczne ogłoszenie wyników nastąpi 25 stycznia 2017 r.
Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL – jak przypomniał jego dyrektor Jacek Pawłowicz – działa od sześciu miesięcy, prowadzi działalność edukacyjną i zbiera pierwsze eksponaty.
Muzeum będzie też realizować projekty wydawnicze, obejmujące historię Polski od II wojny światowej do 1989 r.
Ekspozycje będą prezentowały dzieje powojennego podziemia antykomunistycznego, również historię późniejszych działań niepodległościowych, w tym procesy polityczne i protesty robotnicze.
W latach 1944-1956 na skutek terroru w Polsce śmierć poniosło – według szacunkowych danych IPN – około 50 tys. osób, które zginęły na mocy wyroków sądowych, zostały zamordowane lub zmarły w kazamatach Urzędów Bezpieczeństwa i Informacji Wojskowej, więzieniach i obozach pracy, polegli w walce lub zginęli w pacyfikacjach.
Ciała żołnierzy podziemia niepodległościowego grzebano w utajnionych i w większości nieznanych do dziś miejscach, na i w pobliżu cmentarzy, w pobliżu siedzib aparatu bezpieczeństwa, w lasach i na poligonach.
W latach 1945-55 na terenie aresztu wykonano nie mniej niż dwa tysiące osiemset wyroków śmierci. W tym były mordy sądowe na bohaterach konspiracji.
Przypomnijmy, że w areszcie śledczym Warszawa-Mokotów przy ul. Rakowieckiej 37 więziono i zamordowano m.in. rotmistrza Witolda Pileckiego, mjr. Zygmunta Szendzielarza ps. „Łupaszka”, mjr. Hieronima Dekutowskiego ps. „Zapora”, Antoniego Olechnowicza ps. „Pohorecki” i gen. Augusta Emila Fieldorfa, ps. „Nil”.
Po pokazowym procesie 1 marca 1951 r. zostało tam rozstrzelanych siedmiu członków IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” z płk. Łukaszem Cieplińskim ps. „Pług”. Data ich śmierci jest obchodzona jako Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Dokumentacji dotyczącej miejsc pochówków nie odnaleziono.
Do 1989 roku w więzieniu przetrzymywano i torturowano więźniów politycznych, niewygodnych dla reżimu PRL. Tutaj „siedzieli” m.in. oskarżony o trockim w latach 60-tych Jacek Kuroń, a w latach 40-tych Władysław Siła-Nowicki, który za działalność w Zrzeszeniu „Wolność i Niezawisłość” w Lublinie został aresztowany w 1947 r. podczas próby ucieczki na Zachód.
Oto jedna z historii z aresztu przy Rakowieckiej.
Na niejawnej rozprawie z 3 listopada 1948 r. w Wojskowym Sądzie Rejonowym w Warszawie, oprócz Władysława Siły-Nowickiego i mjr. Hieronima Dekutowskiego, na ławie oskarżonych zasiedli podkomendni: kpt. Stanisław Łukasik ps. „Ryś”, por. Jerzy Miatkowski ps. „Zawada”, por. Roman Groński ps. „Żbik”, por. Edmund Tudruj ps. „Mundek”, por. Tadeusz Pelak ps. „Junak”, por. Arkadiusz Wasilewski ps. „Biały”. Wszystkich w celu propagandowym i z chęci ich poniżenia odziano w mundury Wehrmachtu. Zostali skazani na karę śmierci.
Pod koniec stycznia 1949 r. osadzeni w celi dla „kaesowców”, podjęli oni próbę ucieczki przez wywierconą dziurę w suficie i przez strych. Plan wydostania się na dach i zeskoczenia na chodnik przy ul. Rakowieckiej nie powiódł się, gdyż jeden z więźniów kryminalnych „wysypał” akcję, licząc na złagodzenie wyroku.
Władysław Siła-Nowicki i Hieronim Dekutowski trafili do karceru, gdzie kilka dni, skuci, siedzieli nago w ekskrementach. Późniejszy mecenas i obrońca politycznych ocalał niemal cudem. Otóż u Bolesława Bieruta wstawiła się… Aldona Dzierżyńska, siostra Feliksa Edmundowicza Dzierżyńskiego, twórcy CzeKa (dwaj bracia Dzierżyńskiego ożenili się z dwiema siostrami ojca Władysława Siły-Nowickiego). Ten okazał łaskę i zamienił mu wyrok na dożywocie, które Siła-Nowicki odsiadywał w ciężkich więzieniach we Wronkach, Rawiczu i Strzelcach Opolskich do amnestii w grudniu 1956 r. Na pozostałych oskarżonych w tej sprawie karę śmierci wykonano 7 marca 1949 w więzieniu mokotowskim.
Areszt ma być wkrótce zamknięty. Muzeum ma rozpocząć swoją działalność właśnie 1 marca 2019 r.
ASG
www.solidarnosc.gda.pl