NATO umacnia flankę północną. Co zyska Sojusz po dołączeniu Finlandii i Szwecji?
Gdy NATO zmienia swoją strategię w odpowiedzi na rosyjską wojnę przeciwko Ukrainie – cenni są nowi sojusznicy, Finlandia i Szwecja. Tym bardziej że nie ma żadnej pewności, czy na Ukrainie się skończy. Ogarnięcie przez Sojusz głębszego północnego i arktycznego terytorium otwiera cenne możliwości lepszego obserwowania i powstrzymania Moskwy. Zarówno w perspektywie Europy Środkowo-Wschodniej, jak i Arktyki, której znaczenie szybko rośnie. Równie znaczące jest to, że cała północno-zachodnia Europa tworzy zwarty blok obronno-militarny. Połączony Morzem Bałtyckim ze wschodnią flanką NATO, z Polską jako jego centrum.
Siły morskie rosyjskiego przeciwnika
W zaostrzonym konflikcie (nie mówiąc o otwartej wojnie) z NATO jednym zadaniem rosyjskiej floty byłaby kontrola Morza Barentsa, drugim – zatrzymanie statków z transportem posiłków z Ameryki Północnej do Europy przez wody między Grenlandią, Islandią i Wielką Brytanią. To byłyby główne cele rosyjskiej Floty Północnej.
Flota Północna jest najsilniejszą militarną morską strukturą Rosji. Obejmuje 27 okrętów podwodnych, ponad 40 okrętów nawodnych, około 80 myśliwców oraz zapasy głowic nuklearnych i pocisków rakietowych. Takie dane przekazał ostatnio Fiński Instytut Spraw Międzynarodowych. Według danych rosyjskich od początku 2023 r. Flota Północna składa się z około 32 okrętów nawodnych, pozostałe jednostki są w naprawie lub w inny sposób nie działają. Rozmieszczane są za to dodatkowe lżejsze jednostki patrolowe, statki wsparcia i jednostki pomocnicze. Wśród nich cywilne lodołamacze o napędzie atomowym. Flota obejmuje również około 30 okręty podwodne (w tym okręty podwodne z pociskami balistycznymi, z pociskami manewrującymi, specjalnego przeznaczenia oraz okręty podwodne do ataku jądrowego i konwencjonalnego). Podobnie jak w przypadku floty nawodnej niektóre okręty podwodne są nieaktywne. Flota Północna ma znaczenie priorytetowe. Od 1 stycznia 2021 r. jest pod odrębnym dowództwem w ramach sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Ma status okręgu wojskowego. Oprócz sił morskich dysponuje samodzielnie własnymi siłami lądowymi i powietrznymi. Główną bazą Floty Północnej jest Siewieromorsk, do tego jest jeszcze sześć baz morskich w rosyjskiej Arktyce lądowej.
Rosyjska Flota Bałtycka ma kwaterę główną w Kaliningradzie (a raczej w Królewcu). Dowódca Floty jest jednocześnie komendantem Kaliningradzkiego Rejonu Obronnego, w skład którego wchodzą jednostki wszystkich rodzajów broni stacjonujące w obwodzie kaliningradzkim. Strukturalnie rozwiązanie analogiczne, jak w przypadku Floty Północnej. Jedna baza Floty Bałtyckiej znajduje się w Bałtijsku (Pillau) w obwodzie kaliningradzkim. Druga baza zlokalizowana jest w Kronsztadzie w Sankt Petersburgu w Zatoce Fińskiej. Dowódca Floty Bałtyckiej bezpośrednio podlega ministrowi obrony Federacji Rosyjskiej i szefowi Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Analiza przeprowadzona przez Andersa Nielsena z Royal Danish Defence College w 2019 roku wykazała, że rosyjska Flota Bałtycka jest „zorientowana na udział w rosyjskich globalnych operacjach ekspedycyjnych w czasie pokoju”. Jest to obecnie najmniejsza z czterech głównych flot rosyjskiej marynarki wojennej pod względem łącznej liczby okrętów nawodnych i podwodnych. Ze względu na ograniczoną siłę bojową może odgrywać głównie rolę obronną na Morzu Bałtyckim w razie konfliktu lub wojny.
W lipcu 2022 r. Putin podobno zapowiedział, że modernizacja Floty Bałtyckiej będzie priorytetem w nadchodzących latach. Finowie podobno zaobserwowali, że pułk nadbrzeżnej artylerii wzmocnił rosyjskie wojska lądowe w Kaliningradzie 1 grudnia 2022 r. Tymczasem przeniesiony do walk na Ukrainie od początku rosyjskiej inwazji 11. Korpus Armijny Floty Bałtyckiej poniósł w ciągu walk ciężkie straty.
Finlandia – nowy filar NATO w północno-wschodniej Europie
Finlandia ma najdłuższą w Unii Europejskiej granicę z Rosją – liczącą około 1340 km. – Jest więc coś, dzięki czemu Finlandia może odegrać szczególną rolę dla potencjału militarnego NATO. Chodzi o rozbudowę tego potencjału na północy Półwyspu Skandynawskiego – powiedział Agencji Reutera emerytowany generał dywizji USA Gordon B. Davis Jr. Davis wyjaśnił, że Sojusz będzie sprawować ścisłą kontrolę ogromnego i słabo zaludnionego obszaru na północy Finlandii graniczącego z Norwegią. A także z Rosją. Finlandia na tym wrażliwym obszarze przystąpiła do budowy koniecznej infrastruktury kolejowej i drogowej. Jednym z przykładów jest budowa kolejowej linii fińskiej łączącej ze Szwecją. Ma zostać ukończona w przyszłym roku, ułatwi sojusznikom wysyłanie posiłków wojskowych i sprzętu do miejscowości Kemijärvi. To newralgiczne miejsce – godzinę jazdy do rosyjskiej granicy i siedem godzin do rosyjskiego bastionu nuklearnego oraz baz wojskowych w pobliżu Murmańska na Półwyspie Kolskim.
Oprócz otwarcia swojego terytorium dla polityki obronnej i operacji sił NATO Helsinki swoją armię zaopatrują w odpowiednie uzbrojenie. – Aby zwiększyć wartość północno-wschodniej obrony i, szczerze mówiąc, uświadomić Rosji, jakim ryzykiem byłoby zaatakowanie Finlandii – podkreśliła w niedawno wybranym parlamencie nowa minister spraw zagranicznych Elina Valtonen z Partii Koalicji Narodowej. Nowa koalicja w Finlandii zapowiada co najmniej dwa proc. PKB na obronność mimo cięć budżetowych. Helsinki w Sojuszu będą koncentrować się na wzmacnianiu bezpieczeństwa w regionie Arktyki i Morza Bałtyckiego. A także na szerzej rozumianym bezpieczeństwie – w przestrzeni cybernetycznej i informacyjnej, zwalczaniu zagrożeń hybrydowych oraz wykorzystywaniu sztucznej inteligencji i technologii kwantowych w tym obszarze. Zamierzają także poczynić kroki zmierzające do poprawy świadomości sytuacyjnej NATO w przestrzeni kosmicznej. W kwestiach inwestycji w uzbrojenie – Finlandia wybrała myśliwce wielozadaniowe F-35 Lockheeda Martina. Zamówiła 64 maszyny z uzbrojeniem o łącznej wartości 8,4 mld euro. Mają przybyć do 2026 roku. Arktyczne miasto Rovaniemi, znane turystom jako ojczyzna Świętego Mikołaja, jest także bazą fińskich arktycznych sił powietrznych i służyłoby jako centrum wojskowe dla regionu w przypadku konfliktu. Helsinki zainwestują około 150 mln euro w przygotowanie tej bazy, aby mogła pomieścić połowę floty F-35.
Szwecja – na straży Bałtyku
Północno-wschodnie wybrzeże Bałtyku to rosnące rosyjskie zagrożenie. Atutem Szwecji wnoszonym do NATO na wypadek konfliktu zwłaszcza na Bałtyku są okręty podwodne. Według analityków jedne z najbardziej zaawansowanych konwencjonalnych okrętów podwodnych, jakie kiedykolwiek zbudowano. Szwecja ma trzy zaawansowane okręty podwodne klasy Gotland. W 2027 i 2028 roku zostaną dostarczone dwa nowe okręty A2, zbudowane przez SAAB Kockums. Będą większe i bardziej wszechstronne niż Gotlandy, będą mieć na dziobie śluzę nurkową o średnicy 1,5 metra. Pozwoli to na łatwe wchodzenie i wychodzenie zdalnie sterowanych pojazdów (ROV), pojazdów autonomicznych lub grup nurków.
Szwedzkie okręty podwodne mają wysokoprężne silniki napędzane ciekłym tlenem, który ładuje akumulatory. Dzięki temu mogą dłużej pozostawać pod wodą i zmniejszać ryzyko wykrycia. Szwedzkie nowe okręty podwodne są szczególnie przeznaczone do operowania na Morzu Bałtyckim. Mają m.in. strzec bezpieczeństwa i dostępu do wrażliwej infrastruktury dna morskiego Bałtyku – gazociągów, rurociągów, kabli. Jest to szczególnie ważne po doświadczeniu z września 2022 r., kiedy dokonano zamachu na trzy (z czterech) nitki gazociągów Nord Stream i Nord Stream 2.
Dzięki nowym sojusznikom NATO poprawi swoją militarną pozycję wokół Morza Bałtyckiego i na tym morzu. Region od Bałtyku na południu po daleką północ może stać się niemal zintegrowanym obszarem operacyjnym NATO. Niestety, trzeba zawsze pamiętać, że Bałtyk to wspólna z Rosją droga morska z wąskim gardłem w dostępie do portów w ośmiu państwach, w tym w Polsce, Niemczech, Litwie, Łotwie i Finlandii.
Z drugiej strony morskiej mapy, od zachodu Arktyki, zadania odstraszająco-obronne należą do doświadczonego sojusznika NATO, do Norwegii. Norwegia zamawia również cztery nowe okręty podwodne, a dostawa pierwszego ma nastąpić w 2029 roku. Norwegia jest jednym z pięciu europejskich państw, które rozpoczęły proces odbiorów samolotów 5-generacji F-35. Oslo zamówiło 52 egzemplarze, 30 już dostarczono. Wprowadzono norweskie F-35 do dyżurów bojowych nad terytorium Norwegii w ramach Zintegrowanego Systemu Obrony Powietrznej NATO. – Zwiększymy nakłady na obronność do co najmniej 2 proc. PKB do 2026 roku, osiągając długo oczekiwany cel członków NATO – zapowiedział w czerwcu tego roku premier Norwegii Jonas Gahr Støre. Norwegia, ojczyzna sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga, do tej pory nie planowała, w jaki sposób i kiedy osiągnie cel 2 proc. PKB. Tymczasem w tym roku Oslo zwiększyło wydatki na obronność o 10 proc., mają one osiągnąć poziom 1,43 proc. PKB. Podstawą do zwiększenia budżetu obronnego o 11 mld koron do 2026 roku są wyniki cen ropy i gazu, stwierdził Støre. Konieczność tych inwestycji uzasadnił zobowiązaniami po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Szczegółowy plan wzrostu wydatków Norwegii na wojsko był gotowy przed lipcowym szczytem NATO w Wilnie.
Tekst pochodzi z 28 (1798) numeru „Tygodnika Solidarność”.