Sprawa Iwony Wieczorek. Prywatny detektyw przekazał ważne sugestie

Od zaginięcia Iwony Wieczorek minęło kilkanaście lat. Nastolatka ostatni raz widziana była ze znajomymi w centrum Sopotu 16 lipca 2010 roku. Od tamtej pory słuch o niej zaginął. Teraz znany prywatny detektyw Arkadiusz Andała przekazał nowe sugestie w sprawie.
Iwona Wieczorek Sprawa Iwony Wieczorek. Prywatny detektyw przekazał ważne sugestie
Iwona Wieczorek / Screen z kanału YouTube

Śledztwo dotyczące zaginięcia Iwony Wieczorek szybko stało się sprawą medialną, w którą zaangażowało się mnóstwo osób. Do tej pory przesłuchano 300 osób i na szeroką skalę prowadzono poszukiwania dziewczyny. Niestety bezskutecznie.

Paweł P. kolega zaginionej zeznał, że ostatni raz widział ją przed Dream Clubem, który znajduje się w centrum Sopotu. Iwona ok. godziny 3 nad ranem pokłóciła się ze swoją przyjaciółką i wybrała w samotną podróż do domu. Później znajomi stracili z Iwoną kontakt, ponieważ rozładował jej się telefon.

Wieczorek po raz ostatni została zarejestrowana przez kamery o godz. 4.12 przy wejściu nr 63 na plaży w Gdańsku Jelitkowie.

Prywatny detektyw o zaginięciu Wieczorek

Prywatny detektyw Arkadiusz Andała w rozmowie z "Faktem" stwierdził, że śladów zaginięcia Iwony należy szukać wśród jej znajomych.

- Jej znajomi - to środowisko. Jeżeli śledczy pozwolili w pierwszych dniach, by oni ustalali wersję zdarzeń, zacierali ślady, no to potem jest ciężko to odwrócić. Tutaj dalej te sprawy są niewyjaśnione. Jeżeli ktoś nie mówi prawdy, zataja prawdę, a zalicza się do grona znajomych, to jest to krąg podejrzewanych - powiedział śledczy.

Andała uważa, że pewne działania służb ws. Iwony od samego początku były chaotyczne i opieszałe. Dodał, że najważniejsze decyzje należało podjąć niedługo po jej zaginięciu, tymczasem wiele spraw zwyczajnie zaniedbano.

- Tutaj jest łatwo się wyzłośliwiać czy wymieniać długą listę rzeczy, które nie zadziałały w tej sprawie To te pierwsze godziny i pierwsze dni były kluczowe dla zgromadzenia twardych dowodów. Twardych, bo każdy z nich mógłby dać przełom w tej sprawie. Zatarto ślady, nie zabezpieczono wielu dowodów, dopuszczono do ustalania wersji zdarzeń wśród znajomych Iwony - ocenił detektyw.

Następnie przyznał, że pomimo ogromnej nadziei na to, że Iwona wciąż żyje, nie ma złudzeń, że rzeczywistość może okazać się zupełnie inna. W tym miejscu wskazał na swoje doświadczenie zawodowe, które nie raz sprowadzało go na ziemię.

- Bardzo bym chciał, żeby Iwona żyła. Ale moje doświadczenie zawodowe, 25 lat pracy nie dają mi zbyt wiele nadziei na to. Przełom w sprawie zawsze może nastąpić, bo niespodziewanie może się zgłosić jakiś świadek, kogoś może ruszyć sumienie, choć tu najmniej liczę na sprawców. Po prostu ktoś może też się wygadać, bo być może mamy tutaj do czynienia nie z jednym sprawcą, ale ze sprawcami - mówił śledczy.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Nowe świadczenie. Sejm zdecydował


 

POLECANE
Niech spie.dala. Silni Razem wściekli na Donalda Tuska gorące
"Niech spie.dala". "Silni Razem" wściekli na Donalda Tuska

Hasztag #SilniRazem po wielokrotnej kompromitacji nie jest już tak popularny na "X". Jednak stał się symbolem najbardziej zajadłej postawy "antypis". I potocznie tak są dziś nazywani najbardziej zajadli zwolennicy Donalda Tuska, Platformy Obywatelskiej, czy Romana Giertycha. A dzisiaj nie są z Donalda Tuska, mówić bardzo oględnie, zadowoleni.

Niemcy zazdroszczą polskim producentom kamperów Wiadomości
Niemcy zazdroszczą polskim producentom kamperów

Polskie marki kamperów zdobywają coraz większe uznanie na niemieckim rynku. Affinity, Freedo, Masuria i Vannado nie tylko przekonują klientów wysoką jakością, ale także zyskują lojalność dealerów.

„Zaraz zemdleję”. Dramatyczne wyznanie Nataszy Urbańskiej Wiadomości
„Zaraz zemdleję”. Dramatyczne wyznanie Nataszy Urbańskiej

Podróż powrotna z Czarnogóry do Polski okazała się dla Nataszy Urbańskiej jednym z najbardziej stresujących doświadczeń w życiu. Artystka opisała na Instagramie sytuację, do której doszło na pokładzie samolotu LOT lecącego z Podgoricy do Warszawy. Zemdlała, a - jak twierdzi - personel pokładowy zignorował nie tylko jej stan, ale i potrzeby pozostałych pasażerów.

Sukces tym razem nie dla Polek. Włoszki zbyt mocne w półfinale LN Wiadomości
Sukces tym razem nie dla Polek. Włoszki zbyt mocne w półfinale LN

Polskie siatkarki przegrały z Włoszkami 0:3 (18:25, 16:25, 14:25) w półfinale rozgrywanego w Łodzi turnieju finałowego Ligi Narodów. W niedzielę zagrają w meczu o trzecie miejsce z przegranym drugiego sobotniego półfinału, w którym Brazylia zmierzy się z Japonią.

Nowy model AI uciekał się do szantażu, aby uniknąć wyłączenia w fikcyjnym teście gorące
Nowy model AI uciekał się do szantażu, aby uniknąć wyłączenia w fikcyjnym teście

Nowy Claude Opus 4 firmy Anthropic często uciekał się do szantażu, aby uniknąć wyłączenia w fikcyjnym teście. Model groził ujawnieniem prywatnych informacji o inżynierach, którzy mieli planować jego wyłączenie.

Awaryjne lądowanie samolotu LOT w Warszawie z ostatniej chwili
Awaryjne lądowanie samolotu LOT w Warszawie

Z powodu sygnału o możliwej usterce lecący z Warszawy do Sofii samolot linii LOT musiał awaryjnie lądować na Lotnisku Chopina. - Lądowanie odbyło się w asyście służb. Maszyna wylądowała bezpiecznie - poinformował rzecznik prasowy Polskich Linii Lotniczych LOT Krzysztof Moczulski.

Wielki słup dymu nad Katowicami. Trwa dogaszanie Wiadomości
Wielki słup dymu nad Katowicami. Trwa dogaszanie

W sobotnie popołudnie, 26 lipca, w Katowicach doszło do pożaru w rejonie ul. Sądowej i Raciborskiej. Paliły się podkłady kolejowe składowane w pobliżu torowiska, w bezpośrednim sąsiedztwie budowy przy dworcu głównym PKP.

Niebezpieczny incydent w Krakowie. Kilkanaście osób poszkodowanych Wiadomości
Niebezpieczny incydent w Krakowie. Kilkanaście osób poszkodowanych

W piątkowy wieczór doszło do niebezpiecznego incydentu na przystanku tramwajowym przy ul. Bronowickiej w Krakowie. Z okna przejeżdżającego tramwaju ktoś rozpylił gaz pieprzowy w stronę grupy osób czekających na peronie. Jak informują poszkodowani, sytuacja miała miejsce około godziny 19:30.

Komunikat dla mieszkańców Rzeszowa z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Rzeszowa

Prawie 250 tys. zł kosztować będzie dokumentacja projektowa nowego domu kultury, który powstanie w Rzeszowie na osiedlu Krakowska Południe przy ul. Stojałowskiego. Dokumentacja gotowa ma być w ciągu 10 miesięcy.

Czerwona flaga na Pomorzu i w Zachodniopomorskiem. GIS zakazuje kąpieli Wiadomości
Czerwona flaga na Pomorzu i w Zachodniopomorskiem. GIS zakazuje kąpieli

Czerwone flagi zakazujące wejścia do wody wiszą w sobotę w dwunastu kąpieliskach w województwach pomorskim i zachodniopomorskim. Powodem jest zakwit sinic.

REKLAMA

Sprawa Iwony Wieczorek. Prywatny detektyw przekazał ważne sugestie

Od zaginięcia Iwony Wieczorek minęło kilkanaście lat. Nastolatka ostatni raz widziana była ze znajomymi w centrum Sopotu 16 lipca 2010 roku. Od tamtej pory słuch o niej zaginął. Teraz znany prywatny detektyw Arkadiusz Andała przekazał nowe sugestie w sprawie.
Iwona Wieczorek Sprawa Iwony Wieczorek. Prywatny detektyw przekazał ważne sugestie
Iwona Wieczorek / Screen z kanału YouTube

Śledztwo dotyczące zaginięcia Iwony Wieczorek szybko stało się sprawą medialną, w którą zaangażowało się mnóstwo osób. Do tej pory przesłuchano 300 osób i na szeroką skalę prowadzono poszukiwania dziewczyny. Niestety bezskutecznie.

Paweł P. kolega zaginionej zeznał, że ostatni raz widział ją przed Dream Clubem, który znajduje się w centrum Sopotu. Iwona ok. godziny 3 nad ranem pokłóciła się ze swoją przyjaciółką i wybrała w samotną podróż do domu. Później znajomi stracili z Iwoną kontakt, ponieważ rozładował jej się telefon.

Wieczorek po raz ostatni została zarejestrowana przez kamery o godz. 4.12 przy wejściu nr 63 na plaży w Gdańsku Jelitkowie.

Prywatny detektyw o zaginięciu Wieczorek

Prywatny detektyw Arkadiusz Andała w rozmowie z "Faktem" stwierdził, że śladów zaginięcia Iwony należy szukać wśród jej znajomych.

- Jej znajomi - to środowisko. Jeżeli śledczy pozwolili w pierwszych dniach, by oni ustalali wersję zdarzeń, zacierali ślady, no to potem jest ciężko to odwrócić. Tutaj dalej te sprawy są niewyjaśnione. Jeżeli ktoś nie mówi prawdy, zataja prawdę, a zalicza się do grona znajomych, to jest to krąg podejrzewanych - powiedział śledczy.

Andała uważa, że pewne działania służb ws. Iwony od samego początku były chaotyczne i opieszałe. Dodał, że najważniejsze decyzje należało podjąć niedługo po jej zaginięciu, tymczasem wiele spraw zwyczajnie zaniedbano.

- Tutaj jest łatwo się wyzłośliwiać czy wymieniać długą listę rzeczy, które nie zadziałały w tej sprawie To te pierwsze godziny i pierwsze dni były kluczowe dla zgromadzenia twardych dowodów. Twardych, bo każdy z nich mógłby dać przełom w tej sprawie. Zatarto ślady, nie zabezpieczono wielu dowodów, dopuszczono do ustalania wersji zdarzeń wśród znajomych Iwony - ocenił detektyw.

Następnie przyznał, że pomimo ogromnej nadziei na to, że Iwona wciąż żyje, nie ma złudzeń, że rzeczywistość może okazać się zupełnie inna. W tym miejscu wskazał na swoje doświadczenie zawodowe, które nie raz sprowadzało go na ziemię.

- Bardzo bym chciał, żeby Iwona żyła. Ale moje doświadczenie zawodowe, 25 lat pracy nie dają mi zbyt wiele nadziei na to. Przełom w sprawie zawsze może nastąpić, bo niespodziewanie może się zgłosić jakiś świadek, kogoś może ruszyć sumienie, choć tu najmniej liczę na sprawców. Po prostu ktoś może też się wygadać, bo być może mamy tutaj do czynienia nie z jednym sprawcą, ale ze sprawcami - mówił śledczy.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Nowe świadczenie. Sejm zdecydował



 

Polecane
Emerytury
Stażowe