Nie żyje Mateusz Murański. Ważna decyzja rodziny

Mateusz Murański był jednym z najpopularniejszych polskich freak fighterów, dał się poznać szerokiej publiczności za sprawą gry w serialu „Lombard. Życie pod zastaw”. Wystąpił także w filmie „IO”, który został nominowany do Oscara. Miał zaledwie 29 lat.
Murański stoczył dziewięć pojedynków w różnych formułach – od MMA, przez kickboxing, po boks.
Jak informowała prokuratura, śmierć nastąpiła 8 lutego. Spowodowała ją ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa.
CZYTAJ WIĘCEJ: Nie żyje Mateusz Murański. Dramatyczne wyznanie kolegi z serialu „Lombard. Życie pod zastaw”
Rodzice idą do sądu
Tuż po śmierci Mateusza Murańskiego pojawiło się wiele teorii spiskowych, w tym ta, jakoby celebryta miał umrzeć tuż po imprezie. Prokuratura jednak nie odnosiła się do tych informacji.
Na pojawiające się doniesienia i publikacje o możliwych przyczynach śmierci freak fightera zareagowali jego pogrążeni w żałobie rodzice, którzy zapowiedzieli kroki prawne mające na celu ochronę dobrego imienia ich dziecka.
CZYTAJ TAKŻE: Jerzy Stuhr w szpitalu. Nowe informacje o stanie zdrowia aktora
Jacek Murański wytoczył proces sądowy przeciwko dziennikarzowi Łukaszowi E. z kanału Antyfakty. Domaga się od pozwanego 200 tysięcy złotych na cele charytatywne, a także roku ograniczenia wolności i wykonywania w tym czasie prac społecznych.
Jak stwierdził w opublikowanym oświadczeniu ojciec zmarłego celebryty, działania dziennikarza mają skandaliczny charakter.
„Skacze po jego trumnie, bezcześci jego pamięć przypisując mu rzeczy, za które nie był odpowiedzialny i które nie były udziałem Mateusza. Robi to na podstawie chciwych żądzy i spreparowanych dowodów, które mają na celu wyciągniecie korzyści materialnych od zrozpaczonych rodziców” – napisała z kolei matka Mateusza Murańskiego.