Samuel Pereira wygrał w sądzie z Ringier Axel Springer. Jest komentarz dziennikarza
Samuel Pereira komentował w mediach społecznościowych materiały prasowe należące do spółki RASP. Teraz okazuje się, że powództwo wobec dziennikarza TVP zostało oddalone, a spółka została obciążona w całości kosztami procesu.
Kosztami procesu obciąża w całości powódkę Ringier Axel Springer Polska spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Warszawie, pozostawiając szczegółowe wyliczenie tych kosztów referendarzowi sądowemu
– przekazano w uzasadnieniu Sądu Okręgowego.
Jest komentarz Pereiry
Do sprawy odniósł się Samuel Pereira, który uważa, że pozew miał na celu zastraszenie go, czego ostatecznie nie udało się zrobić. Próbę tę nazwał „efektem mrożącym”.
Wydawca takich mediów jak Onet, „Newsweek” i „Fakt” zdaje się wyznawać zasadę: „O nas tylko dobrze albo wcale”. W mojej ocenie ta sprawa nie dotyczyła tylko Pereiry, ona miała wywołać efekt mrożący i wystraszyć każdego, kto choćby pomyślałby skrytykować te media. Nie udało się. Polski sąd pokazał, że w przeciwieństwie do koncernu RASP rozumie obowiązujące w Polsce konstytucyjne prawo do wolności słowa, i to cieszy
– powiedział dziennikarz w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Oprócz samego wyroku, który jest zwycięstwem wolności słowa, ważne jest też to, że sąd uznał iż można nazywać media RASP „niemieckimi” i nie jest to z gruntu negatywny przymiotnik. https://t.co/uFaCyJKfiu
— Samuel Pereira (@SamPereira_) March 10, 2023