Priorytetowe ustanawianie opieki naprzemiennej ze szkodą dla dzieci – raport Ordo Iuris
Pojęcie opieki naprzemiennej od ponad 6 lat jest terminem ustawowym. Oznacza ona sytuację, gdy rodzice rozwiedzeni lub pozostający w separacji, sprawują pieczę nad dzieckiem w porównywalnych i powtarzających się okresach.
Projekt ma stanowić realizację postulatów zawartych w petycji wielokrotnej „Stop alienacji rodzicielskiej”, wniesionej do Senatu RP blisko 6 lat temu. Zdaniem autorów petycji, sądy naruszają dobro dzieci, pozbawiając je po rozwodzie rodziców możliwości zamieszkiwania w takim samym wymiarze czasu zarówno z matką jak i z ojcem.
Długi czas jaki upłynął od dnia przedłożenia petycji wynika przede wszystkim z licznych wątpliwości związanych z zawartym w petycji postulatem ustanowienia opieki naprzemiennej priorytetowym sposobem sprawowania władzy rodzicielskiej przez rozwiedzionych lub żyjących w rozłączeniu rodziców. Mimo tych wątpliwości, projekt przychyla się do formułowanych w petycji postulatów i przewiduje priorytetowe orzekanie przez sądy opieki naprzemiennej poprzez zmianę przepisów Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, a także wprowadzenie karalności incydentalnego oraz uporczywego utrudniania lub uniemożliwiania kontaktów albo sprawowania opieki nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny czy fizyczny.
Instytut Ordo Iuris negatywnie ocenia te rozwiązania. Autorzy raportu podkreślają, że, na podstawie dostępnych badań, nie można uznać opieki (pieczy) naprzemiennej za rozwiązanie jednoznacznie lepsze od pozostałych. Jego wpływ na dziecko może być niekiedy pozytywny, innym razem zaś negatywny. Jak przyznaje towarzysząca projektowi ocena skutków regulacji, taki system sprawowania opieki nie zawsze korzystnie wpływa na dziecko, ze względu m.in. na brak stabilności spowodowany ciągłymi przeprowadzkami i zmianą miejsca zamieszkania (badacze w szczególności zwracają uwagę na negatywne efekty rozłąki małych dzieci z matką). Ponadto w wielu pracach naukowych podkreśla się, że opieka naprzemienna funkcjonuje efektywnie i przynosi korzyści zarówno rodzicom, jak i dzieciom wyłącznie, gdy jest efektem porozumienia rodziców, a rodzice nie są ze sobą skonfliktowani oraz jednocześnie, gdy rodzice zamieszkują niedaleko od siebie. Pozwala to dziecku na uczęszczanie do jednej placówki edukacyjnej i utrzymanie tego samego środowiska rówieśniczego. Oprócz tych podstawowych warunków, na korzystny lub negatywny wpływ opieki naprzemiennej na dziecko oddziałują też inne czynniki, w tym brak lub obecność nowego małżonka albo innych dzieci rodzica.
„W związku z tym, iż tak kluczowe okoliczności jak brak konfliktu między rodzicami czy bliska odległość między ich miejscami zamieszkania występują relatywnie rzadko, wydaje się, że opieka naprzemienna nie powinna być «priorytetowym» sposobem sprawowania władzy rodzicielskiej przez rozwiedzionych lub żyjących w rozłączeniu rodziców. Właściwym jest raczej by była jednym ze sposobów sprawowania władzy rodzicielskiej. Możliwość jej ustanowienia istnieje zaś już obecnie. Co więcej, w przypadku braku porozumienia, sąd, rozstrzygając o sposobie wspólnego wykonywania władzy rodzicielskiej i utrzymywania kontaktów z dzieckiem, ma kompetencje do tego, by orzec zarówno o pozostawieniu władzy rodzicielskiej obojgu rodzicom wraz ze wskazaniem miejsca stałego przebywania dziecka, jak i o pieczy naprzemiennej rodziców nad dzieckiem” – zauważa adw. Rafał Dorosiński, członek zarządu Instytutu Ordo Iuris.
Także drugie, przewidywane w projekcie rozwiązanie, polegające na wprowadzeniu karalności utrudniania lub uniemożliwiania kontaktów albo sprawowania opieki, może budzić wątpliwości. Prawo karne jest środkiem ostatecznym i często nie stanowi odpowiedniego, koniecznego i proporcjonalnego narzędzia regulowania stosunków w (nawet rozbitej) rodzinie. Ordo Iuris jednoznacznie krytycznie ocenia w szczególności sformułowanie w projektowanym art. 207a Kodeksu karnego znamienia czynu zabronionego, którym miałoby być „utrudnianie kontaktów” z małoletnim. Ze względu na swoją pojemność i niejednoznaczność, określenie to mogłoby rodzić liczne problemy interpretacyjne, stając się nawet bronią w ręku rodziców oskarżających się o „utrudnianie kontaktów” przez spóźnienie na umówione spotkanie lub nieodebranie telefonu.