Złe wieści dla Romana Giertycha. Sąd nie miał wątpliwości

Na początku stycznia Sąd Apelacyjny w Warszawie potwierdził prawomocnym postanowieniem, że Roman Giertych ma status podejrzanego w śledztwie dotyczącym przywłaszczenia 72 mln zł na szkodę giełdowej spółki Polnord
– podaje TVP Info w poniedziałek, powołując się na informacje od prowadzącej śledztwo Prokuratury Regionalnej w Lublinie.
Romana Giertycha można nazywać „podejrzanym”
Sprawa dotyczy prowadzonego przez funkcjonariuszy CBA śledztwa dot. wyprowadzenia i przywłaszczenia łącznie ok. 92 mln zł z giełdowej spółki deweloperskiej Polnord. Znany mecenas Roman Giertych był jedną z 12 osób zatrzymanych w połowie października w tej sprawie.
Jak przypomina TVP Info, we wrześniu ubiegłego roku obrońcy Giertycha złożyli do sądu trzy skargi na przewlekłość postępowania przygotowawczego prowadzonego przez lubelską prokuraturę. Prokurator Andrzej Jeżyński z Prokuratury Regionalnej w Lublinie przekazał, że w uzasadnieniu postanowienia Sąd Apelacyjny w Warszawie stwierdził, że „śledztwo toczy się w sposób prawidłowy i nie dopatrzył się w nim żadnej przewlekłości”.
Wskazał też, że od daty przedstawienia zarzutów Romanowi G. śledczy podjęli szereg czynności procesowych zmierzających do uzyskania dowodów i wyjaśniania okoliczności zachowań będących przedmiotem zarzutów
– przekazał prok. Jeżyński.
W postanowieniu sądu apelacyjnego z 11 stycznia napisano wprost o „podejrzanym Romanie Giertychu”. Przeciwko nazywaniu go „podejrzanym” mecenas Giertych wielokrotnie oponował w mediach społecznościowych.
Portal tvp.info próbował skontaktować się z Giertychem. Do chwili publikacji tego artykułu nie otrzymaliśmy komentarza
– kwituje TVP Info.