Ryszard Czarnecki: Nienormalność, czyli kosmopolityzm vs normalność, czyli patriotyzm

W drugiej połowie lat 1980-tych ukazały się w przestrzeni publicznej dwie wypowiedzi skrajnie różne, pozycjonujące nie tylko ich autorów, ale też szerzej: polskie nurty polityczne. Wypowiedź pierwsza stała się mottem nieformalnego obozu kosmopolitycznego, a wypowiedź druga z kolei mottem obozu patriotycznego, niepodległościowego. Obie wypowiedzi dotyczyły polskości, patriotyzmu, ojczyzny. Autorem pierwszej był młody liberał Donald Tusk, który w ankiecie dla jednego z katolickich miesięczników uznał, że „polskość to nienormalność”. Autorem drugiej był sędziwy, przeszło 97-letni były prezydent Rzeczypospolitej na Uchodźstwie, były minister spraw zagranicznych i ambasador II RP w Londynie Edward hrabia Raczyński. Zapytany przez dziennikarza czym jest dla niego patriotyzm, odpowiedział, że to tak, jakby pytać jaskółki czym jest dla niej powietrze... Obie te wypowiedzi sytuowały nie tylko ich autorów, pokazując ich stan umysłu, ale też pewien „background” kulturowy (lub jego brak), ale też uświadamiały tlące się napięcie między tworzącymi się (lub odradzającymi) dwoma środowiskami polityczno-intelektualnymi.
 Ryszard Czarnecki: Nienormalność, czyli kosmopolityzm vs normalność, czyli patriotyzm
/ pixabay.com

Tak naprawdę wszystko, co dzieje się w Polsce przez kolejne trzy dekady jest zwielokrotnieniem i utrwaleniem zarysowanego wówczas podziału.

Polityka jest w wielkiej mierze pochodną kultury. To z jakich tradycji kulturowych, ba, cywilizacyjnych (zgodnie z definicją polskiego historiozofa Feliksa Koniecznego, cywilizacja to „organizacja życia zbiorowego”) wyrastamy, określa nasze miejsce w życiu publicznym, wybory polityczne, a w przypadku polityków – jaką politykę uprawiają. Zatem jeżeli ktoś uważa polskość za nienormalność, to nie dziwmy się, gdy traktuje Rzeczpospolitą jako dodatek, uzupełnienie, aneks, suplement do „normalnych” Niemiec (czy Rosji).

Tak, to podział cywilizacyjny, kulturowy ,ideowy, moralny - nie „tylko” polityczny. Wyraźna granica między NAMI a NIMI. Między tymi, którzy mają pewną wrażliwość historyczną, poczucie zakorzenienia, a swoistymi „tutejszymi”, tubylcami bez wiedzy skąd są, skąd przyszli i dokąd iść powinni, jeśli mieliby być wierni „cieniom niezapomnianych przodków” (Adam Michnik pisał o „Cieniach zapomnianych przodków” - nawet tu jest między nami różnica). Ba, tutejsi vel kosmopolici w żaden, nawet w najmniejszy sposób nie pragną posiąść owej wiedzy o przeszłości, nie chcą posiąść wrażliwości patriotycznej - bo po co im ona? Jest tylko balastem, nie pasuje do współczesnego świata, jedynie przeszkodzić może (i fakt: przeszkadza) w międzynarodowej karierze. Dlatego jedni będą się odwoływać do Wolnego Miasta Gdańska, czy eksponować niemieckie wątki w gdańskiej historii - a drudzy, czyli my do czasów, gdy Gdańsk był ważnym portem I Rzeczypospolitej, a potem wydał dzielnych obrońców Poczty Polskiej i żołnierzy z Westerplatte. Tak, tych, co „prosto do nieba czwórkami szli”, jak chciał Konstanty Ildefons Gałczyński, którego wszak nie sposób zamknąć w ryglach „Zaczarowanej dorożki”. Nie dziwmy się zatem potem, jak partyjny towarzysz autora słów, że „polskość to nienormalność” na pytanie o datę Powstania Warszawskiego sytuuje je... czterdzieści lat później. A przecież ów działacz to jedna z bardziej znanych medialnych twarzy tej formacji, a nie jakiś „backbencher” - poseł z tylnych rzędów. Dziwoląg? Nie. On tam pasuje. Żaden ostracyzm za historyczny analfabetyzm go nie spotka.

Bo jak inaczej wytłumaczyć, że za rządów obozu kosmopolitycznego, gdy premierem był historyk po Uniwersytecie Gdańskim, marszałkiem Sejmu historyk po Uniwersytecie Wrocławskim, marszałkiem Senatu historyk po KUL, a prezydentem RP historyk po Uniwersytecie Warszawskim – zmniejszono liczbę lekcji historii w szkołach! Pamiętam, jak całkowicie wyrzucono historię ze szkół zawodowych pod koniec lat 1970-tych – widocznie komunistyczna odmiana obozu kosmopolitycznego uznała, że „robole” mają tylko pracować, a nie uczyć się historii ojczystej.

Nienormalność, kosmopolityzm vs normalność, patriotyzm. Ten podział trwa i trwać będzie.

 

*tekst ukazał się w „Nowym Państwie” (grudzień – styczeń 2022)


 

POLECANE
Zajączkowska-Hernik: UE pozwoliła na przesunięcie ETS2, by pomóc wygrać wybory koalicji Tuska polityka
Zajączkowska-Hernik: UE pozwoliła na przesunięcie ETS2, by pomóc wygrać wybory koalicji Tuska

„UE pozwoliła na przesunięcie ETS2 na 2028 rok, żeby pomóc wygrać wybory koalicji Tuska i brukselskim sługom w innych państwach” - napisała w mediach społecznościowych eurodeputowana Ewa Zajączkowska-Hernik.

Prezydent zawetował ustawę ws. utworzenia Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry z ostatniej chwili
Prezydent zawetował ustawę ws. utworzenia Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry

Prezydent Karol Nawrocki zawetował ustawę ws. utworzenia Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry - poinformowała w piątek kancelaria prezydenta. Ustawa miała pozwolić na stworzenie w województwie zachodniopomorskim pierwszego od 24 lat parku narodowego w Polsce.

Sejm uchylił immunitet Zbigniewowi Ziobrze. Jest reakcja prezesa Jarosława Kaczyńskiego polityka
Sejm uchylił immunitet Zbigniewowi Ziobrze. Jest reakcja prezesa Jarosława Kaczyńskiego

Prezes PiS Jarosław Kaczyński - odnosząc się do uchylenia przez Sejm immunitetu posłowi tej partii, byłemu szefowi MS Zbigniewowi Ziobrze - przyznał, że spodziewał się tego. Jak dodał, wierzy, iż „wszyscy, którzy w tym uczestniczyli, odpowiedzą za to przed sądem”.

Sejm odrzucił prezydencki projekt ustawy o pomocy Ukraińcom, w tym penalizację propagowania banderyzmu z ostatniej chwili
Sejm odrzucił prezydencki projekt ustawy o pomocy Ukraińcom, w tym penalizację propagowania banderyzmu

Sejm odrzucił prezydencki projekt nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa. Podczas pierwszego czytana projektu w październiku zostały zgłoszone dwa wnioski o jego odrzucenie. W piątek poparła je w głosowaniu większość sejmowa.

Liczba żołnierzy USA w Europie pozostaje bez zmian. Trump: Siły są tylko przemieszczane gorące
Liczba żołnierzy USA w Europie pozostaje bez zmian. Trump: Siły są tylko przemieszczane

Prezydent USA Donald Trump powiedział w piątek, że wycofanie rotacyjnych sił USA z Rumunii nie zmieni całkowitej liczby amerykańskich żołnierzy w Europie, siły USA są tylko przemieszczane. Słowa te potwierdził szef Pentagonu Pete Hegseth.

Sejm zdecydował ws. immunitetu Zbigniewa Ziobry z ostatniej chwili
Sejm zdecydował ws. immunitetu Zbigniewa Ziobry

Sejm wyraził zgodę na uchylenie immunitetu poselskiego Zbigniewa Ziobry. Decyzja zapadła w piątek po serii 26 głosowań dotyczących wszystkich zarzutów, jakie prokuratura planuje postawić byłemu ministrowi sprawiedliwości i liderowi Suwerennej Polski.

Polska i Włochy wzmacniają sojusz militarny. Szef MON zdradził szczegóły Wiadomości
Polska i Włochy wzmacniają sojusz militarny. Szef MON zdradził szczegóły

Podjęliśmy decyzję o nowej umowie o współpracy wojskowej - powiedział w piątek w Rzymie wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz po spotkaniu z szefem włoskiego resortu obrony Guidem Crosetto. Zapowiedział zacieśnienie dwustronnej współpracy wojskowej oraz ocenił, że sojusz obu krajów jest najsilniejszy w historii.

Węgiel koksowy i miedź na liście surowców krytycznych w USA. Jest decyzja administracji Trumpa z ostatniej chwili
Węgiel koksowy i miedź na liście surowców krytycznych w USA. Jest decyzja administracji Trumpa

Administracja prezydenta Donalda Trumpa dodała w czwartek 10 minerałów do listy surowców krytycznych, które uważa za niezbędne dla amerykańskiej gospodarki i bezpieczeństwa narodowego. Wśród nich znalazła się miedź konieczna do produkcji pojazdów elektrycznych, sieci energetycznych i centrów danych oraz węgiel koksowy, z którego powstaje koks wykorzystywany jako paliwo i do wytopu stali.

Ten serial to prawdziwa gratka. Premiera już za kilka dni Wiadomości
Ten serial to prawdziwa gratka. Premiera już za kilka dni

10 listopada na Viaplay pojawi się nowy serial „Secrets” w reżyserii Kaspara Munka – twórcy znanego z „The Rain”. To emocjonalna historia o rodzeństwie, które próbuje poradzić sobie z przeszłością i własnymi demonami.

To już pewne. Rząd Tuska nałoży 30-procentowy podatek Wiadomości
To już pewne. Rząd Tuska nałoży 30-procentowy podatek

Od 2026 roku banki w Polsce zapłacą rekordowo wysoki podatek dochodowy. Rząd wprowadza 30-procentowy CIT, licząc na dodatkowe miliardy w budżecie.

REKLAMA

Ryszard Czarnecki: Nienormalność, czyli kosmopolityzm vs normalność, czyli patriotyzm

W drugiej połowie lat 1980-tych ukazały się w przestrzeni publicznej dwie wypowiedzi skrajnie różne, pozycjonujące nie tylko ich autorów, ale też szerzej: polskie nurty polityczne. Wypowiedź pierwsza stała się mottem nieformalnego obozu kosmopolitycznego, a wypowiedź druga z kolei mottem obozu patriotycznego, niepodległościowego. Obie wypowiedzi dotyczyły polskości, patriotyzmu, ojczyzny. Autorem pierwszej był młody liberał Donald Tusk, który w ankiecie dla jednego z katolickich miesięczników uznał, że „polskość to nienormalność”. Autorem drugiej był sędziwy, przeszło 97-letni były prezydent Rzeczypospolitej na Uchodźstwie, były minister spraw zagranicznych i ambasador II RP w Londynie Edward hrabia Raczyński. Zapytany przez dziennikarza czym jest dla niego patriotyzm, odpowiedział, że to tak, jakby pytać jaskółki czym jest dla niej powietrze... Obie te wypowiedzi sytuowały nie tylko ich autorów, pokazując ich stan umysłu, ale też pewien „background” kulturowy (lub jego brak), ale też uświadamiały tlące się napięcie między tworzącymi się (lub odradzającymi) dwoma środowiskami polityczno-intelektualnymi.
 Ryszard Czarnecki: Nienormalność, czyli kosmopolityzm vs normalność, czyli patriotyzm
/ pixabay.com

Tak naprawdę wszystko, co dzieje się w Polsce przez kolejne trzy dekady jest zwielokrotnieniem i utrwaleniem zarysowanego wówczas podziału.

Polityka jest w wielkiej mierze pochodną kultury. To z jakich tradycji kulturowych, ba, cywilizacyjnych (zgodnie z definicją polskiego historiozofa Feliksa Koniecznego, cywilizacja to „organizacja życia zbiorowego”) wyrastamy, określa nasze miejsce w życiu publicznym, wybory polityczne, a w przypadku polityków – jaką politykę uprawiają. Zatem jeżeli ktoś uważa polskość za nienormalność, to nie dziwmy się, gdy traktuje Rzeczpospolitą jako dodatek, uzupełnienie, aneks, suplement do „normalnych” Niemiec (czy Rosji).

Tak, to podział cywilizacyjny, kulturowy ,ideowy, moralny - nie „tylko” polityczny. Wyraźna granica między NAMI a NIMI. Między tymi, którzy mają pewną wrażliwość historyczną, poczucie zakorzenienia, a swoistymi „tutejszymi”, tubylcami bez wiedzy skąd są, skąd przyszli i dokąd iść powinni, jeśli mieliby być wierni „cieniom niezapomnianych przodków” (Adam Michnik pisał o „Cieniach zapomnianych przodków” - nawet tu jest między nami różnica). Ba, tutejsi vel kosmopolici w żaden, nawet w najmniejszy sposób nie pragną posiąść owej wiedzy o przeszłości, nie chcą posiąść wrażliwości patriotycznej - bo po co im ona? Jest tylko balastem, nie pasuje do współczesnego świata, jedynie przeszkodzić może (i fakt: przeszkadza) w międzynarodowej karierze. Dlatego jedni będą się odwoływać do Wolnego Miasta Gdańska, czy eksponować niemieckie wątki w gdańskiej historii - a drudzy, czyli my do czasów, gdy Gdańsk był ważnym portem I Rzeczypospolitej, a potem wydał dzielnych obrońców Poczty Polskiej i żołnierzy z Westerplatte. Tak, tych, co „prosto do nieba czwórkami szli”, jak chciał Konstanty Ildefons Gałczyński, którego wszak nie sposób zamknąć w ryglach „Zaczarowanej dorożki”. Nie dziwmy się zatem potem, jak partyjny towarzysz autora słów, że „polskość to nienormalność” na pytanie o datę Powstania Warszawskiego sytuuje je... czterdzieści lat później. A przecież ów działacz to jedna z bardziej znanych medialnych twarzy tej formacji, a nie jakiś „backbencher” - poseł z tylnych rzędów. Dziwoląg? Nie. On tam pasuje. Żaden ostracyzm za historyczny analfabetyzm go nie spotka.

Bo jak inaczej wytłumaczyć, że za rządów obozu kosmopolitycznego, gdy premierem był historyk po Uniwersytecie Gdańskim, marszałkiem Sejmu historyk po Uniwersytecie Wrocławskim, marszałkiem Senatu historyk po KUL, a prezydentem RP historyk po Uniwersytecie Warszawskim – zmniejszono liczbę lekcji historii w szkołach! Pamiętam, jak całkowicie wyrzucono historię ze szkół zawodowych pod koniec lat 1970-tych – widocznie komunistyczna odmiana obozu kosmopolitycznego uznała, że „robole” mają tylko pracować, a nie uczyć się historii ojczystej.

Nienormalność, kosmopolityzm vs normalność, patriotyzm. Ten podział trwa i trwać będzie.

 

*tekst ukazał się w „Nowym Państwie” (grudzień – styczeń 2022)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe