Marcin Bąk: Drużyna Pierścienia – to już prawie ćwierć wieku

12 grudnia 2001 roku miała miejsce premiera filmu w reżyserii Petera Jacksona „Drużyna Pierścienia”. Największe dzieło literackie J.R.R Tolkiena dość długo czekało na pełną ekranizację. Dzisiaj, po latach możemy zastanowić się, jak udało się przenieść na ekran „Trylogię”.
 Marcin Bąk: Drużyna Pierścienia – to już prawie ćwierć wieku
/ pixabay.com

„Władca Pierścieni” jest z całą pewnością najbardziej znanym dziełem Tolkiena. Przez licznych krytyków uważany także za najczęściej czytaną, najbardziej wpływową książkę z gatunku fantasy. Oxfordzki profesor literatury, poliglota i erudyta stworzył bardzo przekonujący świat, nieco zbliżony do naszego, w którego dziejach mógł wyrazić swoje najgłębsze przekonania.

Jak sam przyznawał to kilkakrotnie w listach do swoich czytelników, chciał dać Anglikom mitologię, której byli praktycznie pozbawieni. Odwoływał się do czegoś, co sam nazywał „dziedzictwem Północy” czyli najstarszych zachowanych elementów baśni i mitów germańskich, celtyckich czy fińskich. Będąc gorliwym katolikiem umieszczał świat mitów w kontekście Ewangelii, miał dość ciekawą koncepcję na temat fragmentów Objawienia, zawartych w pogańskich mitach.

W rezultacie wielu lat pracy, pisząc głównie „do szuflady” po godzinach zajęć uniwersyteckich, stworzył rozległy, dość spójny świat z własnymi językami, kosmologią, teologią, historią i geografią. To całe tło uniwersum „Władcy Pierścieni” powstawało przez wiele lat, od czasów I wojny światowej. W latach trzydziestych przyszedł wielki sukces pisanego początkowo myślą o dzieciach „Hobbita” i wreszcie po II wojnie ukazała się „Trylogia”, które na zawsze zmieniała literaturę fantasy.

Trudności z ekranizacją

Dobra książka, z wartką akcją z ciekawie zarysowaną fabułą, scenami batalistycznymi i wątkiem romansowym wydaje się idealnym materiałem na scenariusz filmowy. Faktycznie, mamy liczne przykłady przenoszenia takich dzieł literackich na ekran. „Wojna i Pokój” czy „Trzej Muszkieterowie” były wielokrotnie eksploatowane przez filmowców. Powstało kilkadziesiąt ekranizacji, oprócz prób mniej czy bardziej wiernego odwzorowania zamysłu autora, trafiają się ekranizacje będące bardzo luźno związane z książkami, komedie, tragifarsy, filmy celowo odwracające role głównych bohaterów.

Z dziełami Tolkiena sprawa nie była taka prosta. Jedną z przyczyn pozostawała sama treść dzieła. Akcja toczy się w fantastycznym świecie, gdzie obok ludzi żyją inne jeszcze rasy humanoidalne – krasnoludowie, elfy, hobbici, orkowie. Do tego dochodzą smoki, trolle, Barlogowie, czary i magiczne artefakty. Przez długie dziesięciolecia sztuka filmowa nie posiadała odpowiednich narzędzi do w miarę przekonującego ukazania tych wszystkich „dziwów” tolkienowskiego świata. Nieporadne, kiepskie efekty specjalne przy próbach wykreowania na ekranie fantastycznych postaci mogą dać opłakane rezultaty. Mogliśmy się o tym przekonać wszyscy przy polskiej ekranizacji „Wiedźmina”, wzbudzającej nieplanowany uśmiech przy pojawianiu się gumowych stworków i bieda – scenografiach z rozpadającymi się zamkami.

Pierwsze podejścia do przeniesienia dzieł Tolkiena na ekran miały miejsce w latach siedemdziesiątych. Były to początkowo próby animacji, co wydaje się zrozumiałe z wymienionych powyżej względów, w końcu narysować można wszystko a ukazać „prawdziwego” smoka w filmie z aktorami jest znacznie trudniej. W 1978 roku Ralph Bakshi wziął się za „Władcę Pierścieni” i postanowił zrealizować film częściowo animowany a częściowo w technice rotoskopowej, z przenoszonymi w świat animowany, odrysowanymi sylwetkami prawdziwych aktorów. Projekt nie został sfinalizowany, udało się mniej więcej połowę książki przenieść na ekran. Efekt końcowy, delikatnie mówiąc nie zadowala. Postacie bohaterów ukazano dość infantylnie, świat wydaje się w porównaniu z książką bardzo ubogi, efekty rotoskopowe zamiast dodawać atrakcyjności wprowadzają raczej dysonans. Niektóre postacie ukazane zostały w sposób rażąco odbiegający od dość dokładnego opisu Tolkiena – np. Boromir, rycerz Gondoru w ekranizacji Bakshiego wygląda jak berserker z popularnych wyobrażeń o wikingach.

Rok przed filmem Bakshiego powstał również animowany „Hobbit” w reżyserii  Arthura Rankina i

Jules Bass. Dzieło to równeż nie wzbudziło wielkiego entuzjazmu fanów tolkienowskiej twórczości.

Jackson podejmuje wyzwanie

Na przełomie tysiącleci twórcy filmów mieli już do dyspozycji bardzo zaawansowane narzędzia, za pomocą których można było osiągać efekty niedostępne wcześniejszym generacjom filmowców. Chodzi głównie o efekty specjalne i możliwości jakie dawała rozwijająca się coraz bardziej technologia komputerowa.  Peter Jackson zabrał się do swego dzieła starannie, dbając o wszystkie składowe jego elementy. Dobór odpowiednich aktorów, rozbudowane rekwizytorium, kostiumy, choreografię walk, efekty specjalne. Zdjęcia kręcone były w niesamowitych plenerach Nowej Zelandii.

Efekt końcowy  został uznany ogólnie za udany, czego dowodem były Oskary i nominacje w różnych kategoriach. Udało się zrealizować dzieło z wielkim rozmachem, pokazać wielkość i różnorodność tolkienowskiego Śródziemia. Kontrowersje wzbudzały u fanów pewne autorskie rozwiązania Jacksona dotyczące wyrzucenia niektórych wątków, jak Tom Bombadil czy Upiory Kurhanów albo wprowadzenie elementów obcych fabule książkowej jak oddział elfów walczący w Helmowym Jarze.  Ja sam, od lat będąc zagorzałym fanem Tolkiena, mam zastrzeżenia do pewnych rozwiązań zastosowanych przez Jacksona. Niemniej trzeba przyznać, że jest to jak na razie najlepsza ekranizacja dzieła Profesora, od prawie ćwierć wieku nikt nie stworzył lepszej.


 

POLECANE
PKO BP wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
PKO BP wydał pilny komunikat

Uważaj na fałszywe e-maile o temacie: "Prosimy o potwierdzenie danych w celu utrzymania dostępu do usług REF: xxxxx" oraz "Potwierdzenie przelewu" – informuje PKO Bank Polski.

Złota Piłka 2025. Ogłoszono miejsce Roberta Lewandowskiego z ostatniej chwili
Złota Piłka 2025. Ogłoszono miejsce Roberta Lewandowskiego

Robert Lewandowski, kapitan reprezentacji Polski oraz napastnik FC Barcelony, niespodziewanie nie znalazł się nawet w najlepszej dziesiątce plebiscytu Złotej Piłki. Polak zajął dopiero 17. miejsce w prestiżowym plebiscycie.

Sikorski do Rosji: Zostaliście ostrzeżeni, nie przychodźcie ze skargami z ostatniej chwili
Sikorski do Rosji: "Zostaliście ostrzeżeni, nie przychodźcie ze skargami"

– Jeśli kolejna rakieta lub statek powietrzny zostanie zestrzelony, nie przychodźcie tu ze skargami, zostaliście ostrzeżeni – powiedział do Rosji wicepremier Radosław Sikorski w poniedziałek na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ na temat wtargnięcia rosyjskich myśliwców w przestrzeń powietrzną Estonii.

Przedstawiciel Rosji w ONZ wyśmiał rząd Tuska ws. incydentu w Wyrykach z ostatniej chwili
Przedstawiciel Rosji w ONZ wyśmiał rząd Tuska ws. incydentu w Wyrykach

Rosyjska propaganda zrobiła użytek z wystąpienia wiceministra spraw zagranicznych Marcina Bosackiego. Przedstawiciel Rosji przy ONZ wprost nawiązał do słów wiceszefa polskiego resortu spraw zagranicznych.

Prezydent Nawrocki spotkał się z szefową ds. inwestycji Google z ostatniej chwili
Prezydent Nawrocki spotkał się z szefową ds. inwestycji Google

Prezydent Karol Nawrocki spotkał się w poniedziałek w Nowym Jorku z prezes i dyrektor ds. inwestycji spółek Alphabet i Google Ruth Porat.

PKW odrzuciła wnioski Żurka i Kierwińskiego z ostatniej chwili
PKW odrzuciła wnioski Żurka i Kierwińskiego

Państwowa Komisja Wyborcza nie uwzględniła wniosków ministra spraw wewnętrznych i administracji, złożonych na prośbę ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka. Wnioski dotyczyły odwołania 43 komisarzy wyborczych.

Czym jest oprocentowanie kredytu i jaki ma wpływ na wysokość rat? z ostatniej chwili
Czym jest oprocentowanie kredytu i jaki ma wpływ na wysokość rat?

Planujesz zaciągnięcie kredytu hipotecznego i zastanawiasz się, z czego wynika wysokość raty, którą będziesz co miesiąc przelewać do banku? Najważniejszym elementem, który wpływa na tę kwotę, jest oprocentowanie kredytu. Warto wiedzieć, jak dokładnie działa, bo to od niego zależy, jak Twoje zobowiązanie będzie wpływać na budżet domowy przez kolejne lata. 

Tragedia na Podkarpaciu. Nie żyje czterolatka z ostatniej chwili
Tragedia na Podkarpaciu. Nie żyje czterolatka

4-letnia dziewczynka zginęła po zderzeniu fiata z nissanem na drodze powiatowej w Dulczy Wielkiej na Podkarpaciu – poinformowała w poniedziałek stacja Polsat News.

Putin złożył Trumpowi propozycję. Jest oświadczenie z ostatniej chwili
Putin złożył Trumpowi propozycję. Jest oświadczenie

Przywódca Rosji Władimir Putin poinformował w poniedziałek, że jest gotowy wyrazić zgodę na przedłużenie o rok obowiązywania traktatu w sprawie środków zmierzających do dalszej redukcji i ograniczenia zbrojeń strategicznych, jeśli prezydent USA Donald Trump zrobi to samo – przekazała Agencja Reutera.

Przełomowe odkrycie naukowców. USA zastąpią chińskie minerały ziem rzadkich z ostatniej chwili
Przełomowe odkrycie naukowców. USA zastąpią chińskie minerały ziem rzadkich

„Układ okresowy nie musi pozostać bronią Chin. Amerykańska nauka znalazła antidotum. Pozostaje tylko pytanie, czy Ameryka posiada strategiczną wolę jego rozmieszczenia” – pisze portal internetowy FoxNews.

REKLAMA

Marcin Bąk: Drużyna Pierścienia – to już prawie ćwierć wieku

12 grudnia 2001 roku miała miejsce premiera filmu w reżyserii Petera Jacksona „Drużyna Pierścienia”. Największe dzieło literackie J.R.R Tolkiena dość długo czekało na pełną ekranizację. Dzisiaj, po latach możemy zastanowić się, jak udało się przenieść na ekran „Trylogię”.
 Marcin Bąk: Drużyna Pierścienia – to już prawie ćwierć wieku
/ pixabay.com

„Władca Pierścieni” jest z całą pewnością najbardziej znanym dziełem Tolkiena. Przez licznych krytyków uważany także za najczęściej czytaną, najbardziej wpływową książkę z gatunku fantasy. Oxfordzki profesor literatury, poliglota i erudyta stworzył bardzo przekonujący świat, nieco zbliżony do naszego, w którego dziejach mógł wyrazić swoje najgłębsze przekonania.

Jak sam przyznawał to kilkakrotnie w listach do swoich czytelników, chciał dać Anglikom mitologię, której byli praktycznie pozbawieni. Odwoływał się do czegoś, co sam nazywał „dziedzictwem Północy” czyli najstarszych zachowanych elementów baśni i mitów germańskich, celtyckich czy fińskich. Będąc gorliwym katolikiem umieszczał świat mitów w kontekście Ewangelii, miał dość ciekawą koncepcję na temat fragmentów Objawienia, zawartych w pogańskich mitach.

W rezultacie wielu lat pracy, pisząc głównie „do szuflady” po godzinach zajęć uniwersyteckich, stworzył rozległy, dość spójny świat z własnymi językami, kosmologią, teologią, historią i geografią. To całe tło uniwersum „Władcy Pierścieni” powstawało przez wiele lat, od czasów I wojny światowej. W latach trzydziestych przyszedł wielki sukces pisanego początkowo myślą o dzieciach „Hobbita” i wreszcie po II wojnie ukazała się „Trylogia”, które na zawsze zmieniała literaturę fantasy.

Trudności z ekranizacją

Dobra książka, z wartką akcją z ciekawie zarysowaną fabułą, scenami batalistycznymi i wątkiem romansowym wydaje się idealnym materiałem na scenariusz filmowy. Faktycznie, mamy liczne przykłady przenoszenia takich dzieł literackich na ekran. „Wojna i Pokój” czy „Trzej Muszkieterowie” były wielokrotnie eksploatowane przez filmowców. Powstało kilkadziesiąt ekranizacji, oprócz prób mniej czy bardziej wiernego odwzorowania zamysłu autora, trafiają się ekranizacje będące bardzo luźno związane z książkami, komedie, tragifarsy, filmy celowo odwracające role głównych bohaterów.

Z dziełami Tolkiena sprawa nie była taka prosta. Jedną z przyczyn pozostawała sama treść dzieła. Akcja toczy się w fantastycznym świecie, gdzie obok ludzi żyją inne jeszcze rasy humanoidalne – krasnoludowie, elfy, hobbici, orkowie. Do tego dochodzą smoki, trolle, Barlogowie, czary i magiczne artefakty. Przez długie dziesięciolecia sztuka filmowa nie posiadała odpowiednich narzędzi do w miarę przekonującego ukazania tych wszystkich „dziwów” tolkienowskiego świata. Nieporadne, kiepskie efekty specjalne przy próbach wykreowania na ekranie fantastycznych postaci mogą dać opłakane rezultaty. Mogliśmy się o tym przekonać wszyscy przy polskiej ekranizacji „Wiedźmina”, wzbudzającej nieplanowany uśmiech przy pojawianiu się gumowych stworków i bieda – scenografiach z rozpadającymi się zamkami.

Pierwsze podejścia do przeniesienia dzieł Tolkiena na ekran miały miejsce w latach siedemdziesiątych. Były to początkowo próby animacji, co wydaje się zrozumiałe z wymienionych powyżej względów, w końcu narysować można wszystko a ukazać „prawdziwego” smoka w filmie z aktorami jest znacznie trudniej. W 1978 roku Ralph Bakshi wziął się za „Władcę Pierścieni” i postanowił zrealizować film częściowo animowany a częściowo w technice rotoskopowej, z przenoszonymi w świat animowany, odrysowanymi sylwetkami prawdziwych aktorów. Projekt nie został sfinalizowany, udało się mniej więcej połowę książki przenieść na ekran. Efekt końcowy, delikatnie mówiąc nie zadowala. Postacie bohaterów ukazano dość infantylnie, świat wydaje się w porównaniu z książką bardzo ubogi, efekty rotoskopowe zamiast dodawać atrakcyjności wprowadzają raczej dysonans. Niektóre postacie ukazane zostały w sposób rażąco odbiegający od dość dokładnego opisu Tolkiena – np. Boromir, rycerz Gondoru w ekranizacji Bakshiego wygląda jak berserker z popularnych wyobrażeń o wikingach.

Rok przed filmem Bakshiego powstał również animowany „Hobbit” w reżyserii  Arthura Rankina i

Jules Bass. Dzieło to równeż nie wzbudziło wielkiego entuzjazmu fanów tolkienowskiej twórczości.

Jackson podejmuje wyzwanie

Na przełomie tysiącleci twórcy filmów mieli już do dyspozycji bardzo zaawansowane narzędzia, za pomocą których można było osiągać efekty niedostępne wcześniejszym generacjom filmowców. Chodzi głównie o efekty specjalne i możliwości jakie dawała rozwijająca się coraz bardziej technologia komputerowa.  Peter Jackson zabrał się do swego dzieła starannie, dbając o wszystkie składowe jego elementy. Dobór odpowiednich aktorów, rozbudowane rekwizytorium, kostiumy, choreografię walk, efekty specjalne. Zdjęcia kręcone były w niesamowitych plenerach Nowej Zelandii.

Efekt końcowy  został uznany ogólnie za udany, czego dowodem były Oskary i nominacje w różnych kategoriach. Udało się zrealizować dzieło z wielkim rozmachem, pokazać wielkość i różnorodność tolkienowskiego Śródziemia. Kontrowersje wzbudzały u fanów pewne autorskie rozwiązania Jacksona dotyczące wyrzucenia niektórych wątków, jak Tom Bombadil czy Upiory Kurhanów albo wprowadzenie elementów obcych fabule książkowej jak oddział elfów walczący w Helmowym Jarze.  Ja sam, od lat będąc zagorzałym fanem Tolkiena, mam zastrzeżenia do pewnych rozwiązań zastosowanych przez Jacksona. Niemniej trzeba przyznać, że jest to jak na razie najlepsza ekranizacja dzieła Profesora, od prawie ćwierć wieku nikt nie stworzył lepszej.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe