Ryszard Czarnecki: SPORT, POLITYKA, BOJKOT - IGRZYSKA OLIMPIJSKIE 1976-1988

SPORT, POLITYKA, BOJKOT - IGRZYSKA OLIMPIJSKIE 1976-1988
 Ryszard Czarnecki: SPORT, POLITYKA, BOJKOT - IGRZYSKA OLIMPIJSKIE 1976-1988
/ Wikimedia/Domena publiczna

W moim poprzednim tekście o nieustającym romansie polityki i sportu „Igrzyska i Mundiale - zawsze (!) z polityką w tle” w "GPC" z dnia 21 listopada 2022 roku pisałem o igrzyskach olimpijskich i piłkarskich mundialach na przestrzeni ostatnich stu lat. A ściślej biorąc: ostatnich 102 lat, poczynając od letnich IO w Belgii, w Antwerpii tuż po I wojnie światowej, w których Polska jeszcze nie wzięła udziału, bo zajęta była wojną ze Związkiem Sowieckim o niepodległość oraz utrwalaniem granic zachodnich (II Powstanie Śląskie) i północnych.

BOJKOT NA TLE RASOWYM

W moim ostatnim artykule nie poruszyłem bojkotu igrzysk z powodów apartheidu - a więc też politycznych. Była to przyczyna, dla której szereg krajów afrykańskich nie wysyłało swoich sportowców na letnie igrzyska olimpijskie. Jednak nie chodziło tylko o RPA, która dawno przestała brać udział w „olimpiadach” – jak powszechnie, choć nieprawidłowo nazywa się igrzyska: olimpiada to bowiem, uwaga, czteroletni okres między igrzyskami, a same zawody sportowe to właśnie właściwe igrzyska. Idea bojkotu przez sporą część „Czarnego Lądu” IO w Montrealu w 1976 roku narodziła się w związku z dopuszczeniem do zawodów reprezentacji Nowej Zelandii.

To drugie co do wielkości państwo kontynentu Australia i Oceania ośmieliło się bowiem stoczyć mecze rugby z będącą na absolutnym indeksie, wspomnianą już Republiką Południowej Afryki.

Bojkot ze strony Afryki nie był totalny, ale bardzo znaczący. W bojkocie wzięły udział 22 kraje, z czego niektóre wycofały się już w trakcie igrzysk, po ich pierwszym dniu. Bojkot rozpoczęły Nigeria i Tanzania, tworząc presję na kolejne państwa afrykańskie. Skądinąd igrzyska sprzed 46 lat były pierwszymi, gdzie na tak wielką skalę stosowano i wykrywano doping. Poza nim doszło też do jednego z największych oszustw w historii IO, które jednak miało ewidentny kontekst polityczny. W zawodach pięcioboju nowoczesnego mężczyzn, które ostatecznie wygrał Polak Janusz Gerard Pyciak-Peciak (a polska drużyna, w której byli jeszcze Zbigniew Pacelt i Sławomir Rotkiewicz zajęła najgorsze dla sportowców miejsce, czyli czwarte, bo jeden z zawodników zawalił ostatnią konkurencję – bieg).

Zbliżający się do końca swojej kariery pułkownik KGB, 38-letni Borys Oniszczenko zamontował w swojej, jak to później określono „magicznej szpadzie” urządzenie, które zapalało się nie wtedy, gdy trafił nią przeciwnika – jak powinno być - tylko wtedy, gdy zawodnik ZSRS uznał, że powinno się zapalić! Rosjanin szedł jak burza aż do walki z Brytyjczykiem Jeremy Foxem: jego aparatura zaświeciła się w momencie, gdy Brytyjczyk był daleko poza polem trafienia pięcioboisty sowieckiego. Doszło do gigantycznej afery, Oniszczenkę i trzyosobowy zespół ZSRS w pięcioboju natychmiast wyrzucono z igrzysk, ale tajemnicą poliszynela było, że działo się to za zgodą i wiedzą kierownictwa ekipy „Kraju Rad”. Po latach już nie Związek Sowiecki, ale Federacja Rosyjska tak samo wiedziała i tuszowała nagminne przypadki dopingu reprezentantów swojego kraju, zarówno na igrzyskach letnich, jak i zimowych, co ostatecznie doprowadziło do wykluczenia Rosji z IO, a następnie ograniczenia występów rosyjskich sportowców do startów indywidualnych bez rosyjskiej flagi, a nawet rosyjskich elementów na ubiorach (dresach) i bez odgrywania hymnów w razie zwycięstwa.

OLIMPIJSKIE BOJKOTY W STATYSTYCE

Na specjalne życzenie Czytelników uzupełnię nieco informacje zawarte w moim poprzednim artykule o bojkocie Letnich Igrzysk Olimpijskich w Moskwie w 1980 roku. Do ZSRS nie przyjechały 63 państwa, ale trudno powiedzieć ile z nich uczyniło to ze względów stricte politycznych, a ile… finansowych (sic!). Bojkot ogłosił w lutym 1980 roku prezydent Jimmy Carter (Demokrata), który siedem miesięcy później przegrał wybory z Ronaldem Reganem. Ciekawe, że niektóre komitety olimpijskie, w tym z bardzo ważnych krajów, jak Francja i Australia wbrew decyzjom swoich rządów wysłały jednak reprezentacje do Moskwy. Amerykanie urządzili „alternatywne” zawody olimpijskie o nazwie „Liberty Bell Classic”. Odbyły się one oczywiście w Filadelfii, na obiektach należących do University of Pennsylvania. Nie cieszyły się one jednak prawdę mówiąc, większym zainteresowaniem. Przyjechało zaledwie 29 krajów, gdy tymczasem na Igrzyskach Olimpijskich w Moskwie było ich 81.


Niektóre państwa chciały, mówiąc starym polskim przysłowiem: „Zapalić Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek”, stąd co prawda zameldowały się w Związku Sowieckim i uczestniczyły w rywalizacji, ale… zbojkotowały uroczystość otwarcia.
Wszyscy zapamiętali heroiczny bój polskiego tyczkarza, Władysława Kozakiewicza, syna Kresowiaków, którzy po II wojnie osiedlili się w Trójmieście i który niechęć do Sowietów „wyssał” chyba z mlekiem matki.

Polak nie tylko wygrał zawody wbrew fanatycznej publiczności – to wszyscy wiedzą - ale też mimo, iż przy skokach jego największego rywala Konstantina Wołkowa inny reprezentant ZSRS, wbrew przepisom informował go o kierunku i prędkości wiatru... Stąd też, mimo że gospodarze domagali się dyskwalifikacji Polaka za słynny dotąd „gest Kozakiewicza” - MKOl wyciągnął sprawę nieregulaminowej pomocy dla Rosjanina i w ten sposób „wyzerował” sowieckie zarzuty.

Mimo nieobecności pastw Zachodu i mniejszej konkurencji, Sowieci chcieli wygrać „swoje” igrzyska z jak największą przewagą i wszelką cenę .Stąd też przy innej konkurencji lekkoatletycznej - rzucie oszczepem – specjalnie otwierali lub zamykali bramy stadionu, aby regulować przepływ wiatru, który miał pomóc ich zawodnikom...


Po kolejnych czterech latach z kolei Wschód zbojkotował Igrzyska Olimpijskie w Los Angeles, choć z bojkotu wyłamały się Chiny, Rumunia i Jugosławia. Ostatecznie zbojkotowało amerykańskie IO 15 państw „socjalistycznych”, w tym poza ZSRS i niestety Polską, np. Afganistan, Angola, Etiopia, Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna, Kuba, Laos czy Mongolia i oczywiście europejscy akolici Kremla z m.in. NRD, Bułgaria i Czechosłowacja oraz Iran, który zrobił to nie na wezwanie Moskwy, tylko z racji swojego świeżego antyamerykanizmu - cechy charakterystycznej rewolucji islamskich radykałów, którzy obalili szacha Reze Pahlawiego. Oficjalny powód bojkotu był wręcz śmieszny: rzekomo chodziło o… smog (!) w Los Angeles i wysoką przestępczość w tym mieście!

Tym razem alternatywne zawody urządził blok „Krajów Demokracji Ludowej”. Owe „Igrzyska Przyjaźni '84”, jak je określono, odbyły się w Hawanie na Kubie. Wzięło w nich udział 50 krajów, a więc prawie dwa razy więcej niż w „alternatywnych igrzyskach” w Filadelfii w 1980 roku. Komuniści zadbali o rozmach: na kontr-igrzyskach pojawiło się, aż 2300 sportowców.

SEUL 1988: IGRZYSKA W CIENIU KORUPCJI

Kolejne Letnie IO po tych w USA odbyły się w atmosferze gigantycznych skandali, ale już nie stricte politycznych, tylko sportowo-sędziowskich - w stolicy Korei Południowej, Seulu w 1988 roku. Jak mówi sportowe powiedzenie „ściany sprzyjają gospodarzom”, ale to co działo się na pierwszych w historii koreańskich IO - drugie, zimowe odbyły się w 2018 roku w Pjongczangu - było gigantycznym szwindlem na korzyść gospodarzy. Koreańscy bokserzy (i nie tylko) wygrywali przegrane walki i to nawet takie, w których byli tylko tłem dla rywali. Do historii sportów walki przeszedł pięściarski finał, w którym Amerykanin Roy Jones Jr został, jak pisały później gazety, „okradziony” ze zwycięstwa przez sędziów, którzy bezwstydnie punktowali na rzecz Koreańczyka Park Si-huna.

Korupcja była oczywistością, choć niekoniecznie zawsze, w każdym przypadku dotyczyła ona bezpośrednio arbitrów prowadzących walki. Powszechnie mówiło się o systemowym korumpowaniu szefów sędziów w sportach walki, którzy wyznaczali arbitrów do konkretnych walk, ale też decydowali, który z nich pojedzie na kolejne mistrzostwa świata czy IO... Gdy dziś mówimy o korupcji w FIFA w kontekście przyznawania kolejnych piłkarskich Mundiali – warto pamiętać, co działo się w Korei A.D.1988 w czasach kiedy nie było mediów społecznościowych i presji międzynarodowej opinii publicznej...

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (05.12.2022)


 

POLECANE
Transseksualista, który udusił małe dziecko, pozywa Trumpa za transfobię tylko u nas
Transseksualista, który udusił małe dziecko, pozywa Trumpa za "transfobię"

Autumn Cordellioné, transseksualista z USA, zamordował 11-miesięczne dziecko. Odsiadujący swój wyrok zwyrodnialec domaga się jednak obecnie odszkodowania od Trumpa! Mężczyzna ma być dyskryminowany i napadany w więzieniu, za co obwinia prezydenta Ameryki.

Nakaz aresztowania Netanjahu. Trybunał w Hadze zmienia decyzję pilne
Nakaz aresztowania Netanjahu. Trybunał w Hadze zmienia decyzję

zba Apelacyjna Międzynarodowego Trybunału Karnego unieważniła nakazy aresztowania premiera Izraela Benjamina Netanjahu – podaje "Jerusalem Post".

Polski gigant odzieżowy szykuje inwazję Wiadomości
Polski gigant odzieżowy szykuje inwazję

LPP pokazało nową strategię, w której centrum znalazł się Sinsay, która jest najmłodszą marką LPP. Pojawiła się na rynku w 2013 r. a teraz ma się stać w kolejnych trzech latach lokomotywą całej odzieżowej grupy, do której należą także takie brandy, jak Reserved, House, Cropp, Mohito.

Nagi aktywista LGBT, aktywiści klimatyczni i imamka. Wielkopiątkowa procesja w Niemczech Wiadomości
Nagi aktywista LGBT, aktywiści klimatyczni i "imamka". Wielkopiątkowa procesja w Niemczech

Nagi, zakuty w kajdany aktywista uczestniczył w wielkopiątkowej procesji w centrum Berlina. Akcja miała zwrócić uwagę na "problemy osób queer w Ghanie" – pisze Berliner Zeitung.

Uczeń zaatakował kolegów nożem. Tragedia w Nantes Wiadomości
Uczeń zaatakował kolegów nożem. Tragedia w Nantes

W wyniku ataku nożownika, do którego doszło w czwartek w Nantes na zachodzie Francji, zginął licealista, a co najmniej trzy osoby zostały ranne. Zabójcą jest uczeń szkoły. 15-latek przed atakiem rozesłał swój "manifest".

Będą dotacje na ratowanie niszczejących gdańskich zabytków Wiadomości
Będą dotacje na ratowanie niszczejących gdańskich zabytków

Miejski konserwator zabytków w Gdańsku Janusz Tarnacki poinformował podczas czwartkowej sesji rady miasta, że pieniądze dostanie 17 beneficjentów, a łączna pula dotacji wyniosła 3,9 mln zł.

Żywioł przetacza się przez Polskę. Zalane i podtopione miasta pilne
Żywioł przetacza się przez Polskę. Zalane i podtopione miasta

Jak wynika z danych Państwowej Straży Pożarnej, strażacy interweniowali już ponad 120 razy, najczęściej na Śląsku, w powiecie cieszyńskim, i w Małopolsce, w powiecie oświęcimskim. Służby wciąż usuwają skutki burz i silnego wiatru, które przechodzą nad południową Polską.

Znany dziennikarz odchodzi z telewizji. Wróci do projektu Stanowskiego? z ostatniej chwili
Znany dziennikarz odchodzi z telewizji. Wróci do projektu Stanowskiego?

Popularny komentator Canal+ Sport Mateusz Rokuszewski ogłosił zakończenie współpracy ze stacją. Jego wpis wywołał ogromne poruszenie.

Nowy sondaż prezydencki. Poparcie dla Nawrockiego wystrzeliło gorące
Nowy sondaż prezydencki. Poparcie dla Nawrockiego wystrzeliło

Karol Nawrocki notuje ogromny wzrost poparcia - aż o 4 punkty procentowe – wynika z nowego sondażu prezydenckiego pracowni Opinia24 dla TVN24.

Nasze firmy bankrutują, śmiejecie się nam w twarz!. Gorąco na posiedzeniu komisji ws. Czystego Powietrza pilne
"Nasze firmy bankrutują, śmiejecie się nam w twarz!". Gorąco na posiedzeniu komisji ws. "Czystego Powietrza"

"Ja nie śpię po nocach!" krzyczała w kierunku min. Henning Kloski przedstawicielka przedsiębiorców, dodając, że wielu z nich znajduje się obecnie na skraju bankructwa. "To są oszczerstwa, które po raz kolejny rzucacie nam w twarz" - dodała w odpowiedzi na zarzut, że przedsiębiorcy biorący udział w programie "Czyste Powietrze" dopuszczali się nieprawidłowości i dlatego program został zawieszony, a wypłaty wstrzymane.

REKLAMA

Ryszard Czarnecki: SPORT, POLITYKA, BOJKOT - IGRZYSKA OLIMPIJSKIE 1976-1988

SPORT, POLITYKA, BOJKOT - IGRZYSKA OLIMPIJSKIE 1976-1988
 Ryszard Czarnecki: SPORT, POLITYKA, BOJKOT - IGRZYSKA OLIMPIJSKIE 1976-1988
/ Wikimedia/Domena publiczna

W moim poprzednim tekście o nieustającym romansie polityki i sportu „Igrzyska i Mundiale - zawsze (!) z polityką w tle” w "GPC" z dnia 21 listopada 2022 roku pisałem o igrzyskach olimpijskich i piłkarskich mundialach na przestrzeni ostatnich stu lat. A ściślej biorąc: ostatnich 102 lat, poczynając od letnich IO w Belgii, w Antwerpii tuż po I wojnie światowej, w których Polska jeszcze nie wzięła udziału, bo zajęta była wojną ze Związkiem Sowieckim o niepodległość oraz utrwalaniem granic zachodnich (II Powstanie Śląskie) i północnych.

BOJKOT NA TLE RASOWYM

W moim ostatnim artykule nie poruszyłem bojkotu igrzysk z powodów apartheidu - a więc też politycznych. Była to przyczyna, dla której szereg krajów afrykańskich nie wysyłało swoich sportowców na letnie igrzyska olimpijskie. Jednak nie chodziło tylko o RPA, która dawno przestała brać udział w „olimpiadach” – jak powszechnie, choć nieprawidłowo nazywa się igrzyska: olimpiada to bowiem, uwaga, czteroletni okres między igrzyskami, a same zawody sportowe to właśnie właściwe igrzyska. Idea bojkotu przez sporą część „Czarnego Lądu” IO w Montrealu w 1976 roku narodziła się w związku z dopuszczeniem do zawodów reprezentacji Nowej Zelandii.

To drugie co do wielkości państwo kontynentu Australia i Oceania ośmieliło się bowiem stoczyć mecze rugby z będącą na absolutnym indeksie, wspomnianą już Republiką Południowej Afryki.

Bojkot ze strony Afryki nie był totalny, ale bardzo znaczący. W bojkocie wzięły udział 22 kraje, z czego niektóre wycofały się już w trakcie igrzysk, po ich pierwszym dniu. Bojkot rozpoczęły Nigeria i Tanzania, tworząc presję na kolejne państwa afrykańskie. Skądinąd igrzyska sprzed 46 lat były pierwszymi, gdzie na tak wielką skalę stosowano i wykrywano doping. Poza nim doszło też do jednego z największych oszustw w historii IO, które jednak miało ewidentny kontekst polityczny. W zawodach pięcioboju nowoczesnego mężczyzn, które ostatecznie wygrał Polak Janusz Gerard Pyciak-Peciak (a polska drużyna, w której byli jeszcze Zbigniew Pacelt i Sławomir Rotkiewicz zajęła najgorsze dla sportowców miejsce, czyli czwarte, bo jeden z zawodników zawalił ostatnią konkurencję – bieg).

Zbliżający się do końca swojej kariery pułkownik KGB, 38-letni Borys Oniszczenko zamontował w swojej, jak to później określono „magicznej szpadzie” urządzenie, które zapalało się nie wtedy, gdy trafił nią przeciwnika – jak powinno być - tylko wtedy, gdy zawodnik ZSRS uznał, że powinno się zapalić! Rosjanin szedł jak burza aż do walki z Brytyjczykiem Jeremy Foxem: jego aparatura zaświeciła się w momencie, gdy Brytyjczyk był daleko poza polem trafienia pięcioboisty sowieckiego. Doszło do gigantycznej afery, Oniszczenkę i trzyosobowy zespół ZSRS w pięcioboju natychmiast wyrzucono z igrzysk, ale tajemnicą poliszynela było, że działo się to za zgodą i wiedzą kierownictwa ekipy „Kraju Rad”. Po latach już nie Związek Sowiecki, ale Federacja Rosyjska tak samo wiedziała i tuszowała nagminne przypadki dopingu reprezentantów swojego kraju, zarówno na igrzyskach letnich, jak i zimowych, co ostatecznie doprowadziło do wykluczenia Rosji z IO, a następnie ograniczenia występów rosyjskich sportowców do startów indywidualnych bez rosyjskiej flagi, a nawet rosyjskich elementów na ubiorach (dresach) i bez odgrywania hymnów w razie zwycięstwa.

OLIMPIJSKIE BOJKOTY W STATYSTYCE

Na specjalne życzenie Czytelników uzupełnię nieco informacje zawarte w moim poprzednim artykule o bojkocie Letnich Igrzysk Olimpijskich w Moskwie w 1980 roku. Do ZSRS nie przyjechały 63 państwa, ale trudno powiedzieć ile z nich uczyniło to ze względów stricte politycznych, a ile… finansowych (sic!). Bojkot ogłosił w lutym 1980 roku prezydent Jimmy Carter (Demokrata), który siedem miesięcy później przegrał wybory z Ronaldem Reganem. Ciekawe, że niektóre komitety olimpijskie, w tym z bardzo ważnych krajów, jak Francja i Australia wbrew decyzjom swoich rządów wysłały jednak reprezentacje do Moskwy. Amerykanie urządzili „alternatywne” zawody olimpijskie o nazwie „Liberty Bell Classic”. Odbyły się one oczywiście w Filadelfii, na obiektach należących do University of Pennsylvania. Nie cieszyły się one jednak prawdę mówiąc, większym zainteresowaniem. Przyjechało zaledwie 29 krajów, gdy tymczasem na Igrzyskach Olimpijskich w Moskwie było ich 81.


Niektóre państwa chciały, mówiąc starym polskim przysłowiem: „Zapalić Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek”, stąd co prawda zameldowały się w Związku Sowieckim i uczestniczyły w rywalizacji, ale… zbojkotowały uroczystość otwarcia.
Wszyscy zapamiętali heroiczny bój polskiego tyczkarza, Władysława Kozakiewicza, syna Kresowiaków, którzy po II wojnie osiedlili się w Trójmieście i który niechęć do Sowietów „wyssał” chyba z mlekiem matki.

Polak nie tylko wygrał zawody wbrew fanatycznej publiczności – to wszyscy wiedzą - ale też mimo, iż przy skokach jego największego rywala Konstantina Wołkowa inny reprezentant ZSRS, wbrew przepisom informował go o kierunku i prędkości wiatru... Stąd też, mimo że gospodarze domagali się dyskwalifikacji Polaka za słynny dotąd „gest Kozakiewicza” - MKOl wyciągnął sprawę nieregulaminowej pomocy dla Rosjanina i w ten sposób „wyzerował” sowieckie zarzuty.

Mimo nieobecności pastw Zachodu i mniejszej konkurencji, Sowieci chcieli wygrać „swoje” igrzyska z jak największą przewagą i wszelką cenę .Stąd też przy innej konkurencji lekkoatletycznej - rzucie oszczepem – specjalnie otwierali lub zamykali bramy stadionu, aby regulować przepływ wiatru, który miał pomóc ich zawodnikom...


Po kolejnych czterech latach z kolei Wschód zbojkotował Igrzyska Olimpijskie w Los Angeles, choć z bojkotu wyłamały się Chiny, Rumunia i Jugosławia. Ostatecznie zbojkotowało amerykańskie IO 15 państw „socjalistycznych”, w tym poza ZSRS i niestety Polską, np. Afganistan, Angola, Etiopia, Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna, Kuba, Laos czy Mongolia i oczywiście europejscy akolici Kremla z m.in. NRD, Bułgaria i Czechosłowacja oraz Iran, który zrobił to nie na wezwanie Moskwy, tylko z racji swojego świeżego antyamerykanizmu - cechy charakterystycznej rewolucji islamskich radykałów, którzy obalili szacha Reze Pahlawiego. Oficjalny powód bojkotu był wręcz śmieszny: rzekomo chodziło o… smog (!) w Los Angeles i wysoką przestępczość w tym mieście!

Tym razem alternatywne zawody urządził blok „Krajów Demokracji Ludowej”. Owe „Igrzyska Przyjaźni '84”, jak je określono, odbyły się w Hawanie na Kubie. Wzięło w nich udział 50 krajów, a więc prawie dwa razy więcej niż w „alternatywnych igrzyskach” w Filadelfii w 1980 roku. Komuniści zadbali o rozmach: na kontr-igrzyskach pojawiło się, aż 2300 sportowców.

SEUL 1988: IGRZYSKA W CIENIU KORUPCJI

Kolejne Letnie IO po tych w USA odbyły się w atmosferze gigantycznych skandali, ale już nie stricte politycznych, tylko sportowo-sędziowskich - w stolicy Korei Południowej, Seulu w 1988 roku. Jak mówi sportowe powiedzenie „ściany sprzyjają gospodarzom”, ale to co działo się na pierwszych w historii koreańskich IO - drugie, zimowe odbyły się w 2018 roku w Pjongczangu - było gigantycznym szwindlem na korzyść gospodarzy. Koreańscy bokserzy (i nie tylko) wygrywali przegrane walki i to nawet takie, w których byli tylko tłem dla rywali. Do historii sportów walki przeszedł pięściarski finał, w którym Amerykanin Roy Jones Jr został, jak pisały później gazety, „okradziony” ze zwycięstwa przez sędziów, którzy bezwstydnie punktowali na rzecz Koreańczyka Park Si-huna.

Korupcja była oczywistością, choć niekoniecznie zawsze, w każdym przypadku dotyczyła ona bezpośrednio arbitrów prowadzących walki. Powszechnie mówiło się o systemowym korumpowaniu szefów sędziów w sportach walki, którzy wyznaczali arbitrów do konkretnych walk, ale też decydowali, który z nich pojedzie na kolejne mistrzostwa świata czy IO... Gdy dziś mówimy o korupcji w FIFA w kontekście przyznawania kolejnych piłkarskich Mundiali – warto pamiętać, co działo się w Korei A.D.1988 w czasach kiedy nie było mediów społecznościowych i presji międzynarodowej opinii publicznej...

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (05.12.2022)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe