Ryszard Czarnecki: SPORT, POLITYKA, BOJKOT - IGRZYSKA OLIMPIJSKIE 1976-1988

SPORT, POLITYKA, BOJKOT - IGRZYSKA OLIMPIJSKIE 1976-1988
 Ryszard Czarnecki: SPORT, POLITYKA, BOJKOT - IGRZYSKA OLIMPIJSKIE 1976-1988
/ Wikimedia/Domena publiczna

W moim poprzednim tekście o nieustającym romansie polityki i sportu „Igrzyska i Mundiale - zawsze (!) z polityką w tle” w "GPC" z dnia 21 listopada 2022 roku pisałem o igrzyskach olimpijskich i piłkarskich mundialach na przestrzeni ostatnich stu lat. A ściślej biorąc: ostatnich 102 lat, poczynając od letnich IO w Belgii, w Antwerpii tuż po I wojnie światowej, w których Polska jeszcze nie wzięła udziału, bo zajęta była wojną ze Związkiem Sowieckim o niepodległość oraz utrwalaniem granic zachodnich (II Powstanie Śląskie) i północnych.

BOJKOT NA TLE RASOWYM

W moim ostatnim artykule nie poruszyłem bojkotu igrzysk z powodów apartheidu - a więc też politycznych. Była to przyczyna, dla której szereg krajów afrykańskich nie wysyłało swoich sportowców na letnie igrzyska olimpijskie. Jednak nie chodziło tylko o RPA, która dawno przestała brać udział w „olimpiadach” – jak powszechnie, choć nieprawidłowo nazywa się igrzyska: olimpiada to bowiem, uwaga, czteroletni okres między igrzyskami, a same zawody sportowe to właśnie właściwe igrzyska. Idea bojkotu przez sporą część „Czarnego Lądu” IO w Montrealu w 1976 roku narodziła się w związku z dopuszczeniem do zawodów reprezentacji Nowej Zelandii.

To drugie co do wielkości państwo kontynentu Australia i Oceania ośmieliło się bowiem stoczyć mecze rugby z będącą na absolutnym indeksie, wspomnianą już Republiką Południowej Afryki.

Bojkot ze strony Afryki nie był totalny, ale bardzo znaczący. W bojkocie wzięły udział 22 kraje, z czego niektóre wycofały się już w trakcie igrzysk, po ich pierwszym dniu. Bojkot rozpoczęły Nigeria i Tanzania, tworząc presję na kolejne państwa afrykańskie. Skądinąd igrzyska sprzed 46 lat były pierwszymi, gdzie na tak wielką skalę stosowano i wykrywano doping. Poza nim doszło też do jednego z największych oszustw w historii IO, które jednak miało ewidentny kontekst polityczny. W zawodach pięcioboju nowoczesnego mężczyzn, które ostatecznie wygrał Polak Janusz Gerard Pyciak-Peciak (a polska drużyna, w której byli jeszcze Zbigniew Pacelt i Sławomir Rotkiewicz zajęła najgorsze dla sportowców miejsce, czyli czwarte, bo jeden z zawodników zawalił ostatnią konkurencję – bieg).

Zbliżający się do końca swojej kariery pułkownik KGB, 38-letni Borys Oniszczenko zamontował w swojej, jak to później określono „magicznej szpadzie” urządzenie, które zapalało się nie wtedy, gdy trafił nią przeciwnika – jak powinno być - tylko wtedy, gdy zawodnik ZSRS uznał, że powinno się zapalić! Rosjanin szedł jak burza aż do walki z Brytyjczykiem Jeremy Foxem: jego aparatura zaświeciła się w momencie, gdy Brytyjczyk był daleko poza polem trafienia pięcioboisty sowieckiego. Doszło do gigantycznej afery, Oniszczenkę i trzyosobowy zespół ZSRS w pięcioboju natychmiast wyrzucono z igrzysk, ale tajemnicą poliszynela było, że działo się to za zgodą i wiedzą kierownictwa ekipy „Kraju Rad”. Po latach już nie Związek Sowiecki, ale Federacja Rosyjska tak samo wiedziała i tuszowała nagminne przypadki dopingu reprezentantów swojego kraju, zarówno na igrzyskach letnich, jak i zimowych, co ostatecznie doprowadziło do wykluczenia Rosji z IO, a następnie ograniczenia występów rosyjskich sportowców do startów indywidualnych bez rosyjskiej flagi, a nawet rosyjskich elementów na ubiorach (dresach) i bez odgrywania hymnów w razie zwycięstwa.

OLIMPIJSKIE BOJKOTY W STATYSTYCE

Na specjalne życzenie Czytelników uzupełnię nieco informacje zawarte w moim poprzednim artykule o bojkocie Letnich Igrzysk Olimpijskich w Moskwie w 1980 roku. Do ZSRS nie przyjechały 63 państwa, ale trudno powiedzieć ile z nich uczyniło to ze względów stricte politycznych, a ile… finansowych (sic!). Bojkot ogłosił w lutym 1980 roku prezydent Jimmy Carter (Demokrata), który siedem miesięcy później przegrał wybory z Ronaldem Reganem. Ciekawe, że niektóre komitety olimpijskie, w tym z bardzo ważnych krajów, jak Francja i Australia wbrew decyzjom swoich rządów wysłały jednak reprezentacje do Moskwy. Amerykanie urządzili „alternatywne” zawody olimpijskie o nazwie „Liberty Bell Classic”. Odbyły się one oczywiście w Filadelfii, na obiektach należących do University of Pennsylvania. Nie cieszyły się one jednak prawdę mówiąc, większym zainteresowaniem. Przyjechało zaledwie 29 krajów, gdy tymczasem na Igrzyskach Olimpijskich w Moskwie było ich 81.


Niektóre państwa chciały, mówiąc starym polskim przysłowiem: „Zapalić Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek”, stąd co prawda zameldowały się w Związku Sowieckim i uczestniczyły w rywalizacji, ale… zbojkotowały uroczystość otwarcia.
Wszyscy zapamiętali heroiczny bój polskiego tyczkarza, Władysława Kozakiewicza, syna Kresowiaków, którzy po II wojnie osiedlili się w Trójmieście i który niechęć do Sowietów „wyssał” chyba z mlekiem matki.

Polak nie tylko wygrał zawody wbrew fanatycznej publiczności – to wszyscy wiedzą - ale też mimo, iż przy skokach jego największego rywala Konstantina Wołkowa inny reprezentant ZSRS, wbrew przepisom informował go o kierunku i prędkości wiatru... Stąd też, mimo że gospodarze domagali się dyskwalifikacji Polaka za słynny dotąd „gest Kozakiewicza” - MKOl wyciągnął sprawę nieregulaminowej pomocy dla Rosjanina i w ten sposób „wyzerował” sowieckie zarzuty.

Mimo nieobecności pastw Zachodu i mniejszej konkurencji, Sowieci chcieli wygrać „swoje” igrzyska z jak największą przewagą i wszelką cenę .Stąd też przy innej konkurencji lekkoatletycznej - rzucie oszczepem – specjalnie otwierali lub zamykali bramy stadionu, aby regulować przepływ wiatru, który miał pomóc ich zawodnikom...


Po kolejnych czterech latach z kolei Wschód zbojkotował Igrzyska Olimpijskie w Los Angeles, choć z bojkotu wyłamały się Chiny, Rumunia i Jugosławia. Ostatecznie zbojkotowało amerykańskie IO 15 państw „socjalistycznych”, w tym poza ZSRS i niestety Polską, np. Afganistan, Angola, Etiopia, Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna, Kuba, Laos czy Mongolia i oczywiście europejscy akolici Kremla z m.in. NRD, Bułgaria i Czechosłowacja oraz Iran, który zrobił to nie na wezwanie Moskwy, tylko z racji swojego świeżego antyamerykanizmu - cechy charakterystycznej rewolucji islamskich radykałów, którzy obalili szacha Reze Pahlawiego. Oficjalny powód bojkotu był wręcz śmieszny: rzekomo chodziło o… smog (!) w Los Angeles i wysoką przestępczość w tym mieście!

Tym razem alternatywne zawody urządził blok „Krajów Demokracji Ludowej”. Owe „Igrzyska Przyjaźni '84”, jak je określono, odbyły się w Hawanie na Kubie. Wzięło w nich udział 50 krajów, a więc prawie dwa razy więcej niż w „alternatywnych igrzyskach” w Filadelfii w 1980 roku. Komuniści zadbali o rozmach: na kontr-igrzyskach pojawiło się, aż 2300 sportowców.

SEUL 1988: IGRZYSKA W CIENIU KORUPCJI

Kolejne Letnie IO po tych w USA odbyły się w atmosferze gigantycznych skandali, ale już nie stricte politycznych, tylko sportowo-sędziowskich - w stolicy Korei Południowej, Seulu w 1988 roku. Jak mówi sportowe powiedzenie „ściany sprzyjają gospodarzom”, ale to co działo się na pierwszych w historii koreańskich IO - drugie, zimowe odbyły się w 2018 roku w Pjongczangu - było gigantycznym szwindlem na korzyść gospodarzy. Koreańscy bokserzy (i nie tylko) wygrywali przegrane walki i to nawet takie, w których byli tylko tłem dla rywali. Do historii sportów walki przeszedł pięściarski finał, w którym Amerykanin Roy Jones Jr został, jak pisały później gazety, „okradziony” ze zwycięstwa przez sędziów, którzy bezwstydnie punktowali na rzecz Koreańczyka Park Si-huna.

Korupcja była oczywistością, choć niekoniecznie zawsze, w każdym przypadku dotyczyła ona bezpośrednio arbitrów prowadzących walki. Powszechnie mówiło się o systemowym korumpowaniu szefów sędziów w sportach walki, którzy wyznaczali arbitrów do konkretnych walk, ale też decydowali, który z nich pojedzie na kolejne mistrzostwa świata czy IO... Gdy dziś mówimy o korupcji w FIFA w kontekście przyznawania kolejnych piłkarskich Mundiali – warto pamiętać, co działo się w Korei A.D.1988 w czasach kiedy nie było mediów społecznościowych i presji międzynarodowej opinii publicznej...

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (05.12.2022)


 

POLECANE
Didier Reynders pouczał Polaków ws. praworządności, teraz ma potężne kłopoty. Szok w Belgii Wiadomości
Didier Reynders pouczał Polaków ws. praworządności, teraz ma potężne kłopoty. Szok w Belgii

Belgijska opozycyjna partia Partia Socjalistyczna (PS) domaga się powołania komisji śledczej w związku z nowymi rewelacjami w śledztwie ws. zarzutów o pranie pieniędzy przez byłego komisarza europejskiego, Didiera Reyndersa. Był on również ministrem finansów i wicepremierem w belgijskim rządzie. 

Wjechał wprost pod nadjeżdżający pociąg. Pilny komunikat PKP z ostatniej chwili
"Wjechał wprost pod nadjeżdżający pociąg". Pilny komunikat PKP

PKP wydało komunikat z informacją o opóźnieniach w kursowaniu pociągów, do jakich doszło w wyniku kolizji auta i pociągu Skawiną a Radziszowem.

Polemika z listem pasterskim kard. Rysia ws. imigrantów: mamy do czynienia z ograniczaniem wolności słowa gorące
Polemika z listem pasterskim kard. Rysia ws. imigrantów: mamy do czynienia z ograniczaniem wolności słowa

Słowa kardynała Grzegorza Rysia zawarte w jego ostatnim liście pasterskim są alarmujące i nie możemy ich lekceważyć.

Czy Schnepf zostanie dodany do listy sprawców zbrodni? Instytut Pileckiego odpowiada z ostatniej chwili
Czy Schnepf zostanie dodany do listy sprawców zbrodni? Instytut Pileckiego odpowiada

Dyrektor Instytut Pileckiego odpowiadał na pytania dziennikarzy, dotyczące sprawy braku na liście osób biorących udział w obławie augustowskiej - Maksymiliana Schnepfa, ojca dyplomaty Ryszarda Schnepfa, który jest mężem dziennikarki TVP, Doroty Wysockiej-Schnepf. Odpowiedź dyrektora placówki była zaskakująca: - Będziemy dyskutować, będziemy przeglądać materiały, ale wydaje mi się, że dopiero wtedy, jak będziemy mieli komplet materiałów, to będziemy mogli coś powiedzieć - stwierdził.

Ekspert: systemowa bezkarność sędziów na konkretnym przykładzie tylko u nas
Ekspert: systemowa bezkarność sędziów na konkretnym przykładzie

W 1982 roku młody człowiek został tymczasowo aresztowany za próbę symbolicznego protestu przeciwko władzy PRL. Sędzia, który wydał decyzję o jego izolacji, nie tylko nie poniósł żadnych konsekwencji lecz po latach trafił do Sądu Najwyższego. Dziś, mimo prób pociągnięcia go do odpowiedzialności, nadal pozostaje bezkarny.

Jakoś mi tu nie pasujesz. Burza po emisji popularnego programu TVN gorące
"Jakoś mi tu nie pasujesz". Burza po emisji popularnego programu TVN

Po jednym z ostatnich odcinków popularnego programu wakacyjnego stacji TVN – "Projekt plaża TVN" – w sieci zawrzało.

 UOKiK wydała komunikat. Chodzi o internetową sprzedaż z ostatniej chwili
UOKiK wydała komunikat. Chodzi o internetową sprzedaż

UOKiK nałożył ponad 4,34 mln zł kary na spółkę Scott Sportech Poland, która uniemożliwiała sprzedaż rowerów przez internet – podał urząd antymonopolowy w poniedziałkowym komunikacie.

Hanna Dobrowolska: Program rządu „Przyjazna szkoła” dyskryminuje polskie dzieci Wiadomości
Hanna Dobrowolska: Program rządu „Przyjazna szkoła” dyskryminuje polskie dzieci

Oto edukacja włączająca  bez zasłony dymnej - wykluczająca jednych, by innych włączyć. Czy nie po to, by zmienić cały szkolny organizm i uczynić go niewydolnym, podobnie jak stało się to na „wzorcowym” Zachodzie?

Przełomowe odkrycie. Potężne złoża ropy i gazu w Polsce pilne
Przełomowe odkrycie. Potężne złoża ropy i gazu w Polsce

Nowo odkryte złoże ropy i gazu – Wolin East – znajduje się na Bałtyku, ok. 6 km od Świnoujścia. Jak informuje spółka Central European Petroleum, która dokonała odkrycia, zasoby mogą sięgnąć 22 mln ton ropy i 5 mld m sześc. gazu, co "znacząco wpłynie na bezpieczeństwo energetyczne kraju".

Pilny komunikat PLL LOT z ostatniej chwili
Pilny komunikat PLL LOT

Polskie Linie Lotnicze LOT ogłosiły, że pierwsze półrocze 2025 roku było przełomowym okresem w historii firmy. Narodowy przewoźnik zwiększył o ponad 10 proc. liczbę obsłużonych pasażerów, co daje mu pozycję jednej z najszybciej rozwijających się linii w Europie.

REKLAMA

Ryszard Czarnecki: SPORT, POLITYKA, BOJKOT - IGRZYSKA OLIMPIJSKIE 1976-1988

SPORT, POLITYKA, BOJKOT - IGRZYSKA OLIMPIJSKIE 1976-1988
 Ryszard Czarnecki: SPORT, POLITYKA, BOJKOT - IGRZYSKA OLIMPIJSKIE 1976-1988
/ Wikimedia/Domena publiczna

W moim poprzednim tekście o nieustającym romansie polityki i sportu „Igrzyska i Mundiale - zawsze (!) z polityką w tle” w "GPC" z dnia 21 listopada 2022 roku pisałem o igrzyskach olimpijskich i piłkarskich mundialach na przestrzeni ostatnich stu lat. A ściślej biorąc: ostatnich 102 lat, poczynając od letnich IO w Belgii, w Antwerpii tuż po I wojnie światowej, w których Polska jeszcze nie wzięła udziału, bo zajęta była wojną ze Związkiem Sowieckim o niepodległość oraz utrwalaniem granic zachodnich (II Powstanie Śląskie) i północnych.

BOJKOT NA TLE RASOWYM

W moim ostatnim artykule nie poruszyłem bojkotu igrzysk z powodów apartheidu - a więc też politycznych. Była to przyczyna, dla której szereg krajów afrykańskich nie wysyłało swoich sportowców na letnie igrzyska olimpijskie. Jednak nie chodziło tylko o RPA, która dawno przestała brać udział w „olimpiadach” – jak powszechnie, choć nieprawidłowo nazywa się igrzyska: olimpiada to bowiem, uwaga, czteroletni okres między igrzyskami, a same zawody sportowe to właśnie właściwe igrzyska. Idea bojkotu przez sporą część „Czarnego Lądu” IO w Montrealu w 1976 roku narodziła się w związku z dopuszczeniem do zawodów reprezentacji Nowej Zelandii.

To drugie co do wielkości państwo kontynentu Australia i Oceania ośmieliło się bowiem stoczyć mecze rugby z będącą na absolutnym indeksie, wspomnianą już Republiką Południowej Afryki.

Bojkot ze strony Afryki nie był totalny, ale bardzo znaczący. W bojkocie wzięły udział 22 kraje, z czego niektóre wycofały się już w trakcie igrzysk, po ich pierwszym dniu. Bojkot rozpoczęły Nigeria i Tanzania, tworząc presję na kolejne państwa afrykańskie. Skądinąd igrzyska sprzed 46 lat były pierwszymi, gdzie na tak wielką skalę stosowano i wykrywano doping. Poza nim doszło też do jednego z największych oszustw w historii IO, które jednak miało ewidentny kontekst polityczny. W zawodach pięcioboju nowoczesnego mężczyzn, które ostatecznie wygrał Polak Janusz Gerard Pyciak-Peciak (a polska drużyna, w której byli jeszcze Zbigniew Pacelt i Sławomir Rotkiewicz zajęła najgorsze dla sportowców miejsce, czyli czwarte, bo jeden z zawodników zawalił ostatnią konkurencję – bieg).

Zbliżający się do końca swojej kariery pułkownik KGB, 38-letni Borys Oniszczenko zamontował w swojej, jak to później określono „magicznej szpadzie” urządzenie, które zapalało się nie wtedy, gdy trafił nią przeciwnika – jak powinno być - tylko wtedy, gdy zawodnik ZSRS uznał, że powinno się zapalić! Rosjanin szedł jak burza aż do walki z Brytyjczykiem Jeremy Foxem: jego aparatura zaświeciła się w momencie, gdy Brytyjczyk był daleko poza polem trafienia pięcioboisty sowieckiego. Doszło do gigantycznej afery, Oniszczenkę i trzyosobowy zespół ZSRS w pięcioboju natychmiast wyrzucono z igrzysk, ale tajemnicą poliszynela było, że działo się to za zgodą i wiedzą kierownictwa ekipy „Kraju Rad”. Po latach już nie Związek Sowiecki, ale Federacja Rosyjska tak samo wiedziała i tuszowała nagminne przypadki dopingu reprezentantów swojego kraju, zarówno na igrzyskach letnich, jak i zimowych, co ostatecznie doprowadziło do wykluczenia Rosji z IO, a następnie ograniczenia występów rosyjskich sportowców do startów indywidualnych bez rosyjskiej flagi, a nawet rosyjskich elementów na ubiorach (dresach) i bez odgrywania hymnów w razie zwycięstwa.

OLIMPIJSKIE BOJKOTY W STATYSTYCE

Na specjalne życzenie Czytelników uzupełnię nieco informacje zawarte w moim poprzednim artykule o bojkocie Letnich Igrzysk Olimpijskich w Moskwie w 1980 roku. Do ZSRS nie przyjechały 63 państwa, ale trudno powiedzieć ile z nich uczyniło to ze względów stricte politycznych, a ile… finansowych (sic!). Bojkot ogłosił w lutym 1980 roku prezydent Jimmy Carter (Demokrata), który siedem miesięcy później przegrał wybory z Ronaldem Reganem. Ciekawe, że niektóre komitety olimpijskie, w tym z bardzo ważnych krajów, jak Francja i Australia wbrew decyzjom swoich rządów wysłały jednak reprezentacje do Moskwy. Amerykanie urządzili „alternatywne” zawody olimpijskie o nazwie „Liberty Bell Classic”. Odbyły się one oczywiście w Filadelfii, na obiektach należących do University of Pennsylvania. Nie cieszyły się one jednak prawdę mówiąc, większym zainteresowaniem. Przyjechało zaledwie 29 krajów, gdy tymczasem na Igrzyskach Olimpijskich w Moskwie było ich 81.


Niektóre państwa chciały, mówiąc starym polskim przysłowiem: „Zapalić Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek”, stąd co prawda zameldowały się w Związku Sowieckim i uczestniczyły w rywalizacji, ale… zbojkotowały uroczystość otwarcia.
Wszyscy zapamiętali heroiczny bój polskiego tyczkarza, Władysława Kozakiewicza, syna Kresowiaków, którzy po II wojnie osiedlili się w Trójmieście i który niechęć do Sowietów „wyssał” chyba z mlekiem matki.

Polak nie tylko wygrał zawody wbrew fanatycznej publiczności – to wszyscy wiedzą - ale też mimo, iż przy skokach jego największego rywala Konstantina Wołkowa inny reprezentant ZSRS, wbrew przepisom informował go o kierunku i prędkości wiatru... Stąd też, mimo że gospodarze domagali się dyskwalifikacji Polaka za słynny dotąd „gest Kozakiewicza” - MKOl wyciągnął sprawę nieregulaminowej pomocy dla Rosjanina i w ten sposób „wyzerował” sowieckie zarzuty.

Mimo nieobecności pastw Zachodu i mniejszej konkurencji, Sowieci chcieli wygrać „swoje” igrzyska z jak największą przewagą i wszelką cenę .Stąd też przy innej konkurencji lekkoatletycznej - rzucie oszczepem – specjalnie otwierali lub zamykali bramy stadionu, aby regulować przepływ wiatru, który miał pomóc ich zawodnikom...


Po kolejnych czterech latach z kolei Wschód zbojkotował Igrzyska Olimpijskie w Los Angeles, choć z bojkotu wyłamały się Chiny, Rumunia i Jugosławia. Ostatecznie zbojkotowało amerykańskie IO 15 państw „socjalistycznych”, w tym poza ZSRS i niestety Polską, np. Afganistan, Angola, Etiopia, Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna, Kuba, Laos czy Mongolia i oczywiście europejscy akolici Kremla z m.in. NRD, Bułgaria i Czechosłowacja oraz Iran, który zrobił to nie na wezwanie Moskwy, tylko z racji swojego świeżego antyamerykanizmu - cechy charakterystycznej rewolucji islamskich radykałów, którzy obalili szacha Reze Pahlawiego. Oficjalny powód bojkotu był wręcz śmieszny: rzekomo chodziło o… smog (!) w Los Angeles i wysoką przestępczość w tym mieście!

Tym razem alternatywne zawody urządził blok „Krajów Demokracji Ludowej”. Owe „Igrzyska Przyjaźni '84”, jak je określono, odbyły się w Hawanie na Kubie. Wzięło w nich udział 50 krajów, a więc prawie dwa razy więcej niż w „alternatywnych igrzyskach” w Filadelfii w 1980 roku. Komuniści zadbali o rozmach: na kontr-igrzyskach pojawiło się, aż 2300 sportowców.

SEUL 1988: IGRZYSKA W CIENIU KORUPCJI

Kolejne Letnie IO po tych w USA odbyły się w atmosferze gigantycznych skandali, ale już nie stricte politycznych, tylko sportowo-sędziowskich - w stolicy Korei Południowej, Seulu w 1988 roku. Jak mówi sportowe powiedzenie „ściany sprzyjają gospodarzom”, ale to co działo się na pierwszych w historii koreańskich IO - drugie, zimowe odbyły się w 2018 roku w Pjongczangu - było gigantycznym szwindlem na korzyść gospodarzy. Koreańscy bokserzy (i nie tylko) wygrywali przegrane walki i to nawet takie, w których byli tylko tłem dla rywali. Do historii sportów walki przeszedł pięściarski finał, w którym Amerykanin Roy Jones Jr został, jak pisały później gazety, „okradziony” ze zwycięstwa przez sędziów, którzy bezwstydnie punktowali na rzecz Koreańczyka Park Si-huna.

Korupcja była oczywistością, choć niekoniecznie zawsze, w każdym przypadku dotyczyła ona bezpośrednio arbitrów prowadzących walki. Powszechnie mówiło się o systemowym korumpowaniu szefów sędziów w sportach walki, którzy wyznaczali arbitrów do konkretnych walk, ale też decydowali, który z nich pojedzie na kolejne mistrzostwa świata czy IO... Gdy dziś mówimy o korupcji w FIFA w kontekście przyznawania kolejnych piłkarskich Mundiali – warto pamiętać, co działo się w Korei A.D.1988 w czasach kiedy nie było mediów społecznościowych i presji międzynarodowej opinii publicznej...

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (05.12.2022)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe