[Felieton „TS”] Tomasz P. Terlikowski: Głęboki problem rosyjskiego prawosławia
Wojna w Ukrainie pozwala tę myśl (a jako człowiek, który przez lata zajmował się tłumaczeniem teologii rosyjskiej i studiował rosyjską filozofię, muszę się z nią zgodzić) uczynić jeszcze bardziej zrozumiałą. Od jakiegoś czasu doskonale widać, że za piękną mistyką i piękną teologią, a także głębokim humanizmem (pomieszanym z imperialną ideologią) Dostojewskiego kryje się ponura twarz Cyryla i jego kompanów, którzy w miejsce Ewangelii głoszą dość ordynarny rosyjski faszyzm.
I niestety nie jest tak, że to właśnie patriarcha jest głównym problemem Cerkwi w Rosji. Tak samo jak on myślą inni, a ich słowa brzmią niekiedy jeszcze bardziej kuriozalnie. I tak metropolita pskowski i porchowski Tichon zapewnia, że dowodem odrodzenia rosyjskiego prawosławia nie są nowe świątynie, ale to, z jakimi uczuciami wracają do domów uczestnicy specjalnej operacji wojskowej. „Często nas, Rosyjską Cerkiew Prawosławną, krytykują: a gdzie są te dowody duchowego odrodzenia? Świątynie? To tylko budynki” ‒ mówił metropolita i dodawał, że prawdziwymi owocami owego odrodzenia są „te dzieciaki, które wracają ze specjalnej operacji wojskowej”. „Bez nienawiści, ale z żalem, ze smutkiem, opowiadali o żołnierskiej pracy, którą musieli dźwigać. Nigdy nie widziałem nienawiści – tutaj świadczę o tym moim kapłańskim sumieniem. To mnie po prostu inspiruje!” – powiedział metropolita Tichon na antenie programu „Kościół i Świat” na kanale telewizyjnym Rossija-24. Jego zdaniem ludzie ci staną się „przyszłą elitą, wyjdą stamtąd jako nowi ludzie, którzy zrobią wiele dla Rosji, bez względu na to, jak trudna może być dla nich przyszłość”.
Niestety prowadząca z nim rozmowę rosyjska dziennikarka nie dopytała, czy tą nową elitą mają być osobnicy gwałcący Ukrainki w Buczy i Irpieniu? Czy będą nią zbrodniarze mordujący Ukraińców i zrzucający ich do nieoznaczonych grobów? Czy będą nimi ci, którzy wynosili pralki i lodówki z ukraińskich domów? Czy oni także są dowodem odrodzenia duchowego w Rosji? Czy to oni będą budować tę nową, lepszą Rosję i w nich nie ma nienawiści? Metropolita Tichon podkreślał także, że zwycięstwo Rosji w Ukrainie oznaczałoby „zniszczenie ziaren nazizmu, ziaren nienawiści, które wciąż obiektywnie widzimy, czasem drzew, czasem tylko koszmarnych zarośli”. „To będzie zwycięstwo. Zło zostanie zniszczone, nie ludzie. Zło w duszach zostanie zniszczone. I to jest wspólna sprawa zarówno Rosji, jak i Ukrainy” – mówił metropolita Tichon. A ja dopowiem: zniszczenie zła nastąpi, gdy Rosja zostanie pokonana, i gdy jej elity (także te kościelne) zostaną wyleczone z herezji pseudoteologii „ruskiego świata”.