GRZECH KOŚCIOŁA NA DAWNYCH KRESACH

GRZECH KOŚCIOŁA NA DAWNYCH KRESACH

Kolega – organizator szeregu transportów żywności i środków medycznych na Ukrainę, który jednocześnie stamtąd, tymi samymi busami, przywiózł setki osób, pokazuje mi z dumą zdjęcia z tych wypraw. Choćby z katolickiej parafii pod Lwowem, w której wielu wiernych, jeśli nie większość to Polacy. Na fotografii pomnik polskiego papieża, codziennie oglądany przez naszych rodaków przychodzących tu na mszę. Zwracam uwagę, że napis na pomniku jest wyłącznie po ukraińsku, choć przecież to papież z Polski, a parafia w dużym stopniu polska. Zaczynam pytać. Żadna lokalna władza nie wymuszała na parafii, aby napis był tylko po ukraińsku. To decyzja księdza – zresztą z Polski!

To kolejna taka historia, którą w różnych wariantach słyszę powtarzaną od lat. Chodzi o polskich księży, którzy wyjeżdżają do parafii na Białorusi i Ukrainie i forsują stosowanie w liturgii wyłącznie czy głównie oficjalnych języków państwowych, choć bardzo często większość parafian to Polacy albo ludzie polskiego pochodzenia przyzwyczajeni do języka polskiego w kościele. Taka „ukranizacja” czy „białorutenizacja” z udziałem polskich kapłanów jest, powiem ostro, grzechem Kościoła katolickiego. Intencja jest jasna: chodzi o to, aby Kościół był „powszechny”, a nie „narodowy”. Chodzi o to, aby przyciągnąć tych wiernych, którzy po polsku nie mówią wcale albo mówią słabo. Tyle że taka metoda nie zawsze skutkuje odnośnie nowych wiernych, a - przez ostatnie co najmniej ćwierćwiecze -  jest przyjmowana z bólem, żalem, goryczą, przykrym zaskoczeniem przez naszych rodaków. Zachowali oni mowę ojców i dziadów w najtrudniejszych czasach, doczekali się wolności wyznawania wiary przodków i gdy oczekiwali, że w Kościele będzie dalej (albo: znów…) rozbrzmiewała mowa ojczysta – to nagle słyszą kazania w językach, które na tych terenach z katolicyzmem na pewno się nie kojarzą.

Piszę o tym z bólem – i jako Polak i jako katolik. Pamiętam dawne świadectwa naszych rodaków, którzy chwalili tych niemieckich księży – zapewne była ich mniejszość – którzy na terenach zamieszkanych przez Polaków, a znajdujących się pod najpierw zaborem, a potem pod jurysdykcją niemiecką starali się komunikować z polskimi wiernymi w ich języku. Przepraszam za to porównanie, jednak Kościół, jako hierarchia, a także poszczególni księża jadący ze szczególną misją na dawne Kresy Wschodnie Rzeczypospolitej powinni unikać zgorszenia, jakim jest narzucenie wiernym języka innego niż polski – wbrew nim  czyli ludziom dzięki którym Kościół Katolicki przetrwał na tych terenach. Misję Kościoła powszechnego można śmiało pogodzić z szacunkiem dla wiernych – Polaków. Tylko trzeba chcieć…

 

  • tekst ukazał się w „W Sieci Historii” (08.2022)

 

POLECANE
Gorąco pod Abotakiem. Ciemnoskóry mężczyzna uderzył działaczkę pro life z ostatniej chwili
"Gorąco pod Abotakiem". Ciemnoskóry mężczyzna uderzył działaczkę pro life

Przed kliniką aborcyjną „Abotak” w Warszawie doszło do skandalicznego incydentu. Podczas protestu środowisk pro-life czarnoskóry mężczyzna zaatakował wolontariuszkę Fundacji Życie i Rodzina. O całej sytuacji poinformował Krzysztof Kasprzak, członek zarządu fundacji.

Polski zakonnik zatrzymany na Białorusi. Karmelici wydali oświadczenie z ostatniej chwili
Polski zakonnik zatrzymany na Białorusi. Karmelici wydali oświadczenie

Na Białorusi zatrzymano 27-letniego zakonnika z Polski, którego tamtejsze władze oskarżają o szpiegostwo. Zakon karmelitów wydał w tej sprawie specjalne oświadczenie, a polskie służby podkreślają, że to kolejna prowokacja reżimu Aleksandra Łukaszenki. 

W dniu pogrzebu polskich ofiar ukraińskie władze wciąż relatywizują Wołyń. Ofiary z dwóch stron z ostatniej chwili
W dniu pogrzebu polskich ofiar ukraińskie władze wciąż relatywizują Wołyń. "Ofiary z dwóch stron"

W sobotę odbyły się uroczystości pogrzebowe ofiar zbrodni wołyńskiej ekshumowanych w Puźnikach na zachodzie Ukrainy. W czasie uroczystości ukraińskie władze ponownie próbowały relatywizować winy, mówiąc o krzywdach „dwóch stron” i „tragedii dwóch narodów”.

Puźniki: pogrzeb 42 ofiar UPA. Ekshumacje odsłoniły prawdę o zbrodni z ostatniej chwili
Puźniki: pogrzeb 42 ofiar UPA. Ekshumacje odsłoniły prawdę o zbrodni

Dzisiaj odbyły się uroczystości pogrzebowe ofiar zbrodni wołyńskiej ekshumowanych w Puźnikach. Podczas prac znaleziono szczątki co najmniej 42 osób – kobiet, mężczyzn i dzieci. Zbrodnia w Puźnikach to jedna z wielu masakr dokonanych przez ukraińskich nacjonalistów.

Rozmowy pokojowe z Putinem. Zełenski złożył propozycję z ostatniej chwili
Rozmowy pokojowe z Putinem. Zełenski złożył propozycję

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w rozmowie z amerykańską stacją ABC zaproponował Kijów jako miejsce spotkania z Władimirem Putinem. Wcześniej rosyjski przywódca wcześniej zasugerował, że rozmowy mogłyby się odbyć w Moskwie.

W Warszawie odbyła się manifestacja przeciwko imigracji - Polska dla Polaków, Polacy dla Polski z ostatniej chwili
W Warszawie odbyła się manifestacja przeciwko imigracji - "Polska dla Polaków, Polacy dla Polski"

Dzisiaj o godz. 13.00 rozpoczęła się w Warszawie manifestacja przeciw masowej imigracji, współorganizowana przez Młodzież Wszechpolską i Stowarzyszenie Marsz Niepodległości. Start wydarzenia miał miejsce pod siedzibą Komisji Europejskiej, finał pod Sejmem.

Astronomiczna sensacja – odkryto nową planetę w Układzie Słonecznym z ostatniej chwili
Astronomiczna sensacja – odkryto nową planetę w Układzie Słonecznym

Astronomowie ogłosili przełomowe odkrycie na krańcach Układu Słonecznego. Zidentyfikowano nowy obiekt transneptunowy o nazwie 2017 OF201, który może spełniać kryteria planety karłowatej. Jak podkreśla serwis SciTechDaily.com, "to jedno z najbardziej ekscytujących odkryć ostatnich lat".

Czy Tusk wywiąże się ze 100 konkretów? Sondaż miażdży premiera z ostatniej chwili
Czy Tusk wywiąże się ze 100 konkretów? Sondaż miażdży premiera

Donald Tusk w kampanii obiecywał „100 konkretów na 100 dni”, co miało być wizytówką jego rządów. Minęły miesiące, a Polacy coraz mocniej wątpią, że szef rządu wypełni dane słowo. Najnowszy sondaż pokazuje bezlitosną prawdę.

Wyłączenia prądu. Ważny komunikat dla mieszkańców Wielkopolski z ostatniej chwili
Wyłączenia prądu. Ważny komunikat dla mieszkańców Wielkopolski

Enea Operator opublikowała harmonogram planowanych wyłączeń energii elektrycznej w województwie wielkopolskim. Przerwy w dostawach prądu obejmą m.in. Poznań, Gniezno, Wągrowiec, Święciechowę, Rogoźno, Czarnków, Piłę, a także wiele mniejszych miejscowości regionu. Sprawdź, gdzie i kiedy trzeba przygotować się na utrudnienia.

Polska wydaje miliardy na obronność, ale zyskują głównie zagraniczni producenci. Ten raport pokazuje, jak to zmienić gorące
Polska wydaje miliardy na obronność, ale zyskują głównie zagraniczni producenci. Ten raport pokazuje, jak to zmienić

Rekordowe wydatki na obronność nie przekładają się na wzrost siły polskiego przemysłu obronnego – alarmują eksperci Instytutu Wschodniej Flanki i Instytutu Sobieskiego. W raporcie zaprezentowanym podczas targów MSPO 2025 w Kielcach podkreślono, że Polska stoi dziś przed historycznym wyborem: albo zbuduje konkurencyjny sektor obronny, albo na lata pozostanie uzależniona od dostaw z zagranicy.

REKLAMA

GRZECH KOŚCIOŁA NA DAWNYCH KRESACH

GRZECH KOŚCIOŁA NA DAWNYCH KRESACH

Kolega – organizator szeregu transportów żywności i środków medycznych na Ukrainę, który jednocześnie stamtąd, tymi samymi busami, przywiózł setki osób, pokazuje mi z dumą zdjęcia z tych wypraw. Choćby z katolickiej parafii pod Lwowem, w której wielu wiernych, jeśli nie większość to Polacy. Na fotografii pomnik polskiego papieża, codziennie oglądany przez naszych rodaków przychodzących tu na mszę. Zwracam uwagę, że napis na pomniku jest wyłącznie po ukraińsku, choć przecież to papież z Polski, a parafia w dużym stopniu polska. Zaczynam pytać. Żadna lokalna władza nie wymuszała na parafii, aby napis był tylko po ukraińsku. To decyzja księdza – zresztą z Polski!

To kolejna taka historia, którą w różnych wariantach słyszę powtarzaną od lat. Chodzi o polskich księży, którzy wyjeżdżają do parafii na Białorusi i Ukrainie i forsują stosowanie w liturgii wyłącznie czy głównie oficjalnych języków państwowych, choć bardzo często większość parafian to Polacy albo ludzie polskiego pochodzenia przyzwyczajeni do języka polskiego w kościele. Taka „ukranizacja” czy „białorutenizacja” z udziałem polskich kapłanów jest, powiem ostro, grzechem Kościoła katolickiego. Intencja jest jasna: chodzi o to, aby Kościół był „powszechny”, a nie „narodowy”. Chodzi o to, aby przyciągnąć tych wiernych, którzy po polsku nie mówią wcale albo mówią słabo. Tyle że taka metoda nie zawsze skutkuje odnośnie nowych wiernych, a - przez ostatnie co najmniej ćwierćwiecze -  jest przyjmowana z bólem, żalem, goryczą, przykrym zaskoczeniem przez naszych rodaków. Zachowali oni mowę ojców i dziadów w najtrudniejszych czasach, doczekali się wolności wyznawania wiary przodków i gdy oczekiwali, że w Kościele będzie dalej (albo: znów…) rozbrzmiewała mowa ojczysta – to nagle słyszą kazania w językach, które na tych terenach z katolicyzmem na pewno się nie kojarzą.

Piszę o tym z bólem – i jako Polak i jako katolik. Pamiętam dawne świadectwa naszych rodaków, którzy chwalili tych niemieckich księży – zapewne była ich mniejszość – którzy na terenach zamieszkanych przez Polaków, a znajdujących się pod najpierw zaborem, a potem pod jurysdykcją niemiecką starali się komunikować z polskimi wiernymi w ich języku. Przepraszam za to porównanie, jednak Kościół, jako hierarchia, a także poszczególni księża jadący ze szczególną misją na dawne Kresy Wschodnie Rzeczypospolitej powinni unikać zgorszenia, jakim jest narzucenie wiernym języka innego niż polski – wbrew nim  czyli ludziom dzięki którym Kościół Katolicki przetrwał na tych terenach. Misję Kościoła powszechnego można śmiało pogodzić z szacunkiem dla wiernych – Polaków. Tylko trzeba chcieć…

 

  • tekst ukazał się w „W Sieci Historii” (08.2022)


 

Polecane
Emerytury
Stażowe