[Tylko u nas] Tomasz Terlikowski: Co oznaczają poważne propozycje pokojowe?
Wielokrotnie krytykowałem papieża za jego postawę wobec wojny w Ukrainie. Teraz z radością mogę go za ostatnią wypowiedź pochwalić. Słowa, które dziś padły pokazują, kto ponosi odpowiedzialność za wojnę i wskazują cały jej dramat. „Jestem głęboko zasmucony rzekami krwi i łez przelanych w minionych miesiącach. Cierpię z powodu tysięcy ofiar, zwłaszcza pośród dzieci, oraz wielu zniszczeń, które pozostawiły wiele osób i rodzin bez dachu nad głową i grożą im zimnem i głodem na rozległym terytoriom” – mówił Franciszek. - Pewne działania nigdy nie mogą być usprawiedliwione! Zatrważające jest to, że świat uczy się geografii Ukrainy poprzez takie nazwy jak Bucza, Irpień, Mariupol, Izium, Zaporoże i inne miejscowości, które stały się miejscami nieopisanego cierpienia i lęku. A co powiedzieć o tym, że ludzkość po raz kolejny staje w obliczu zagrożenia atomowego? To absurdalne. Co się jeszcze musi wydarzyć? Ileż krwi musi jeszcze popłynąć, abyśmy zrozumieli, że wojna nigdy nie jest rozwiązaniem, lecz jedynie zniszczeniem?” - uzupełniał.
A zaraz potem prosił Władmira Putina. „Mój apel skierowany jest przede wszystkim do prezydenta Federacji Rosyjskiej, błagając go - także z miłości do jego narodu - o zatrzymanie tej spirali przemocy i śmierci” - wskazywał. Nie zabrakło także apelu do prezydenta Ukrainy. - Z drugiej strony, głęboko zasmucony ogromem cierpień narodu ukraińskiego w wyniku doznanej agresji, kieruję równie ufny apel do prezydenta Ukrainy o otwartość na poważne propozycje pokojowe – mówił Franciszek. Na tym ostatnim apelu warto się zatrzymać. To jasne, że trzeba prowadzić rozmowy pokojowe, prowadzić dialog. Istotnym jest jednak pytanie, co miałyby oznaczać owe „poważne propozycje pokojowe” (które dodajmy nigdy nie padły ze strony Rosji)? Odpowiedź jest oczywista. Całkowite wycofanie się Rosjan z okupowanych terenów, zagwarantowanie Ukrainie prawa do suwerenności i samostanowienia i wypłata reparacji wojennych. Tylko w ten sposób można przywrócić sprawiedliwość i dokonać rozliczenie ze zbrodni. Władimir Putin - co oczywiście o wiele trudniejsze - powinien zaś zostać wydany Międzynarodowemu Trybunałowi w Hadze. Tak wiem, że to na obecnym etapie bardzo trudne, ale jeśli mówimy o „poważnych propozycjach”, to nie mogą one pomijać kwestii sprawiedliwości. A ta wymaga właśnie takich, a nie innych decyzji.
Pokój zbudowany na ustępstwach, na oddaniu Putinowi części zagrabionych ziem, na ustępstwach wobec niego były nie tylko głęboko niesprawiedliwy, ale przede wszystkim bardzo nietrwały. Po raz kolejny okazałoby się bowiem, że Putin dostał - nie wszystko, ale sporo - z tego, co chciał… Jakie miałby powody do tego, by podobnych działań nie przeprowadzić jeszcze raz? O tym też trzeba pamiętać, gdy mówimy o poważnych propozycjach i poważnym pokoju.