Rosyjski ekspert: Rosyjską gospodarkę pełna katastrofa czeka w latach 2024-2025
- Choć do końca roku jeszcze daleko i wiele trendów może się jeszcze zmienić, rok 2022 bez wątpienia był dla rosyjskiej gospodarki dość wyjątkowy. Pod względem głębokości spowolnienia gospodarczego z pewnością "przebije" kryzysowy rok 2009, kiedy to PKB Federacji Rosyjskiej skurczyło się o 7,9%. Jeśli chodzi o de-globalizację, przewyższy on wszystkie parametry z lat 2014-2015, kiedy to Rosja po raz pierwszy została objęta zachodnimi sankcjami w związku z zajęciem Krymu i próbami wywołania separatyzmu we wschodnich regionach Ukrainy.
- pisze Inoziemcew na łamach portalu eksperckiego ridl.io
Jednak wg. eksperta obecny kryzys różni się od poprzednich rosyjskich kryzysów.
Import i eksport
Inoziemcew zwraca uwagę na spadek rosyjskiego importu, ale przede wszystkim spadek eksportu (od stycznia do lipca eksport gazu spadł o 36%, stali i nawozów skurczył się o prawie jedną trzecią, węgla o 29%, a pszenicy o 27%) we wszystkich prawie branżach oprócz eksportu ropy, który wręcz mocno wzrósł z powodu oczekiwania na embargo.
- W konsekwencji, według Banku Rosji, nadwyżka w handlu towarami i usługami w Rosji osiągnęła w okresie od stycznia do lipca historycznie wysoki poziom, wzrastając z 75,7 mld USD do 192,4 mld USD, czyli 2,54 razy. Rząd i Bank Rosji komentują, że potwierdza to odporność Rosji na sankcje, ale nie odważyłbym się powiedzieć, że nadwyżka w handlu zagranicznym - co zdarzało się wielokrotnie w przeszłości - może być postrzegana jako gwarancja dobrobytu gospodarczego kraju.
- pisze Inoziemcew.
Problemy budżetu i gospodarki
Ekspert zwraca uwagę na dwie główne różnice między kryzysem rozpoczętym w 2022 roku a poprzednimi to zmiana sytuacji budżetowej. Wcześniej, przy cenach ropy powyżej lub w okolicach 100 USD za baryłkę, rosyjski budżet federalny nigdy nie był deficytowy. Jednak w 2022 roku, gdy światowe ceny ropy zbliżyły się do historycznych maksimów, a ceny gazu niemal co miesiąc biły nowe rekordy, pogodzenie budżetu z nadwyżką nie będzie możliwe. To wszystko przy rosnących wydatkach związanych z wojną.
Według eksperta najtrudniejsza sytuacja będzie widoczna w produkcji sprzętu, produkcji samochodów, inżynierii transportowej, przemyśle naftowym i gazowym, wydobyciu węgla, przetwórstwie drewna i transporcie towarowym. Degradacja tych sektorów będzie w dużej mierze maskowana przez dobre wyniki handlu zagranicznego i wysokie wpływy z eksportu do budżetu federalnego, który nadal będzie finansował wydatki socjalne i dotacje dla regionów.
- W poprzednich sytuacjach kryzysowych eksport (przede wszystkim tradycyjnych rosyjskich surowców) był jednym z głównych motorów ożywienia i wzrostu, ponieważ rosnące ceny surowców przy stosunkowo "równomiernej" skali dostaw na rynki światowe okazywały się najważniejszym źródłem wzrostu dochodów budżetu państwa i sektora przedsiębiorstw. W obecnej sytuacji taki przebieg wydarzeń jest jednak mało prawdopodobny: z jednej strony gospodarka światowa zwalnia (również z powodu wojny rozpętanej przez Władimira Putina), a wraz z jej ochłodzeniem ceny większości surowców dostarczanych przez Rosję będą raczej spadać niż rosnąć (inaczej niż miało to miejsce w latach 2010-2011 czy 2016-2017). Z drugiej strony, nawet zatwierdzony plan przedłużenia sankcji wobec Rosji (przy czym nieplanowane sankcje mogą potencjalnie dołączyć do tej gromadki) zmusi rosyjskich dostawców do opuszczenia ich tradycyjnego rynku europejskiego, co jeszcze bardziej dobije wolumeny eksportu i przeorientuje eksport na rynki o niższych marżach (zresztą rosyjska ropa już trafiła do Indii z 30% rabatem, a stopy dyskontowe z pewnością tam pozostaną). Nie należy więc liczyć na to, że - jak to miało miejsce po 2009 i 2014 roku - rosyjska gospodarka wyjdzie z obecnego kryzysu dzięki nowej "fali eksportowej".
- pisze Inoziemcew.
Dodatkowym czynnikiem kryzysowym jest wg. Inoziemcewa "restrukturyzacja importu" ze względu na sankcje. Tzw. "substytucja importu" czyli zastąpienie objętych sankcjami podzespołów i półproduktów, produktami rodzimymi, najpewniej nie będzie możliwa. W związku z czym Rosja ma być skazana na tzw. "import równoległy" z użyciem pośredników, co prowadzi do wzrostu kosztów.
- Regulując rynek walutowy w kraju i manipulując cenami eksportowymi na głównym rynku zewnętrznym, czyli w Europie, władze rosyjskie zdołały doprowadzić do sytuacji, w której kryzys z 2022 roku nie ma prawie żadnych cech, które charakteryzowały poprzednie recesje. Taktyka ta przynosi obecnie imponujące efekty w postaci taniego dolara i ogromnej nadwyżki. Jednocześnie jednak taktyka ta kładzie podwaliny pod przyszłą strategiczną porażkę z powodu rosnących cen na rynku krajowym (dziś Łada Vesta kosztuje 2,4-3 mln rubli, czyli 40-50 tys. dolarów, w porównaniu z 1-1,1 mln rubli, czyli 14-16 tys. dolarów jeszcze w styczniu) i utraty gruntu na rynkach zagranicznych (w niszach i punktach cenowych). Zachwycając się ceną gazu w Europie na poziomie 3 tys. USD/m3 i rekordowymi sukcesami w handlu zagranicznym, rosyjskie władze i eksperci nie dostrzegają pojawiającego się splotu czynników, które doprowadzą gospodarkę kraju do pełnej katastrofy już w latach 2024-2025.
- pisze Inoziemcew