Dr Piotr Łysakowski: Czy i jak powinniśmy reagować na niemieckie usiłowania zrzucenia z siebie winy?

Żeby móc opisać historię stosunków polsko żydowskich trzeba zjeść beczkę soli. Dopiero wtedy można mieć moralne prawo o niej dyskutować
 Dr Piotr Łysakowski: Czy i jak powinniśmy reagować na niemieckie usiłowania zrzucenia z siebie winy?
/ screen YouTube

Kilka dni temu niemiecki Focus napisał:

„[…] Gdy Niemcy po II wojnie światowej leżały w gruzach stało się coś czego się nikt nie spodziewał: dla 300 tys. ludzi z Europy Wschodniej ta (niemiecka-red.) pustynia gruzów stała się punktem ucieczki. Szczególnie zaskakujące: ci ludzie byli żydami […] W Polsce od lata 1945 r. raz za razem dochodziło do antysemickich pogromów. Popełnionych nie przez Niemców, ale Polaków. Popełnionych na żydach, którzy przeżyli grozę niemieckiej okupacji oraz Holokaust i wrócili do swoich domów […] Już przed I wojną światową wielu ydów uciekło z Polski do Niemiec w nadziej na lepsze życie w wolności[…] W latach 30-tych XX wieku polski antysemityzm i dyskryminacja żydów w niczym nie różniły się od niemieckich. Podczas okupacji wielu Polaków ukrywało żydów, ale byli też tacy co ich wydawali Niemcom, choćby by zarobić na tym pieniądze […]” (tłumaczenie za „W Polityce” 2.07.17).


Periodyk przywołując, jako egzemplifikację powyższego, kielecki dramat (07.1946) odwołuje się przy tym w swoim tekście do pracy dwóch Autorów Hans-Petera Föhrdinga i Heinz Verfürtha „Als die Juden nach Deutschland flohen. Ein vergessenes Kapitel der Nachkriegsgeschichte, Kiepenheuer & Witsch, 2017 - Kiedy Żydzi uciekali do Niemiec. Zapomniany fragment powojennej historii – książka wydana przez Witsch 2017”.

W cytacie powyżej jest kilka błędów i nieścisłości krótko się na nich skoncentrujmy. Pierwsza to wzmianka o polskich Żydach, którzy „…wrócili do swoich domów…” – tych (polskich) prawie nie było bo zostali wcześniej wymordowani przez Niemców (to przecież powinno być dla Autorów jasne) tak więc mamy do czynienia z nieuprawnionym i daleko idącym uproszczeniem. Dalej pisze się o ucieczkach Żydów z „…Polski do Niemiec…” co miało mieć miejsce przed I / szą Wojną Światową – przypomnijmy więc niemieckim dziennikarzom , że Polska przed 1914 rokiem nie istniała jako państwo, a fala żydowskiej emigracji (panicznej ucieczki wręcz) na zachód jaka miała miejsce przed wybuchem wojny (a właściwie wcześniej na początku wieku) związana była głównie z szalejącą w Rosji (nie w nieistniejącej Polsce) falą pogromów.

Na koniec porównanie niemieckiego antysemityzmu (z lat trzydziestych ubiegłego stulecia) z polskim jest powiedziałbym ekstrawagancją (by nie użyć innego słowa) – zasadniczo były to zjawiska nie dające się porównać choćby i z tego powodu, że niemiecki antysemityzm był w tym czasie wynoszony wręcz do rangi państwowej doktryny prawnej ( Nuernberger Gesetze, czy też raczej Nuernberger Rassengesetze – norymberskie ustawy rasowe – ustawy przyjęte przez Reichstag 15 września 1935 roku).

W kwestii przytaczanego dramatu jaki rozegrał się w Kielcach omija się „szerokim łukiem” kwestię oczywistej komunistycznej prowokacji (pomijam tu to czy „umoczeni” w sprawę byli towarzysze z Warszawy czy Moskwy czy – co najprawdopodobniejsze – z obu „centrów dowodzenia”) skierowanej w polską opozycję i Rząd RP na wychodźstwie i pośrednio Kościół Katolicki.

Przy okazji polecałbym też sięgnięcie w tej kwestii do prasowej twórczości Jerzego Andrzejewskiego (z tego czasu) mogliby bowiem Panowie z Focusa i „ich” Autorzy nieco się dokształcić u człowieka, którego sympatie były dalekie od tego co dziś określamy mianem „polskiego ciemnogrodu” czy „demonów polskiego patriotyzmu”. Standardowo więc (jak widzimy) dla niemieckich publikacji pisanych z tezą o ”polskim antysemityzmie wyssanym z mlekiem matki” sporo w cytowanym fragmencie uproszczeń, które w tym konkretnym przypadku zdefiniować można jako niewiedzę lub po prostu kłamstwa.

Biorąc pod uwagę powyższe ale także i zasadnicze pytanie, które nie jest stawiane w polsko – niemieckim dyskursie historycznym (tym prowadzonym na poziomie publicystyki i polityki) – czy powinniśmy rozmawiać o polskich przewinach (tych urojonych i rzeczywistych) wobec Żydów z Niemcami !? I czy (oraz jak) powinniśmy reagować na niemieckie usiłowania zrzucenia z siebie winy i odpowiedzialności za to (to oczywiście eufemizm) co się działo na terenach okupowanej przez Nich Polski i po 1941 roku obszarach byłego ZSRS i w Europie generalnie.

Mam w tym przypadku mocno mieszane uczucia. Z jednej strony wchodząc w polemikę legitymizujemy historyczne szalbierstwo spadkobierców sprawców, z drugiej nie możemy pozostawić kłamstw i przeinaczeń bez ostrej i merytorycznej reakcji.

Dyskutując o poruszającej nas kwestii warto też zupełnie przy okazji zastanowić się nad koincydencją czasową takich jak wspominana publikacja „Focusa” z tym co dzieje się w naszym kraju i dość intensywną dyskusją o przyjmowaniu (lub nieprzyjmowaniu) w Polsce „uchodźców”. Tak się dziwnie składa, że ukazywanie naszego kraju jako ksenofobicznego, a Polaków jako nieprzestrzegających jakichkolwiek cywilizowanych norm kulturowych obowiązujących w Europie – zarówno w przeszłości jak i dziś (proszę zwrócić uwagę na wyczyn RPO Adama Bodnara oskarżającego „Naród” polski i współuczestnictwo w „Zagładzie” czy opublikowaną ostatnio „na WP.PL” i niezweryfikowaną do końca informację o permanentnych atakach na grupę niemieckich uczniów Muzułmanów podczas ich wizyty w Polsce, która poprzez powtarzanie przez niewielką grupę osób zaczęła żyć własnym odrębnym życiem medialnym) narasta wraz z eskalującą temperaturą sporu Polski ze strukturami europejskimi w odniesieniu do problemu „relokacji”.

Moim zdaniem nie są to przypadki (przykłady w tym obszarze można zresztą mnożyć) a wręcz skoordynowana akcja mająca na celu wywarcie presji na Polskę i jej Rząd w kwestii przyjmowania nowoczesnych „boat people”, a także generalnie dyscyplinowania niepokornego kraju, który niekoniecznie chce płynąć w głównym nurcie polityki europejskiej ale równocześnie nie antyeuropejskiego. Zarzucanie ksenofobii i antysemityzmu czy w końcu redukcja do roli pomocników (gorliwych) Hitlera (polskie obozy zagłady) to wspaniałe narzędzie do tego – pozostaje mieć nadzieję, że będzie nieskuteczne.

No i kończąc poinformuję Państwa o tym z jakiego powodu zabieram głos w w sprawach, o których wyżej, w kwestiach „polskiej ksenofobii” i innych wstrętnych dla „prawdziwego demokraty” sprawach – otóż jestem ksenofobem, którego rodzina przechowywała w czasie wojny Żydów, jestem ksenofobem, ze sporą domieszką niemieckiej krwi, jestem ksenofobem któremu drogie są polska tradycja i Polska generalnie, jestem ksenofobem który współtworzył struktury polsko – niemieckiej wymiany młodzieży, jestem ksenofobem uważającym, że każdy ma prawo decydować o tym co się dziej u Niego w domu (niezależnie od tego jak pojęcie „Dom” rozumiemy) i nikt nie ma prawa dyktować co i jak w tym domu będzie robił i jak ustawiał w nim meble. Moja ksenofobia zaś uzewnętrznia się najmocniej w głębokim przekonaniu co do tego, że ktoś kto ma „za pazurami” nieprawości nie ma prawa (choćby – nie wiem jak -starał się zadośćuczynić swoim ofiarom) pouczać innych (też swoich ofiar) co jest dobre a co złe, co jest uczciwe a co nie jest. Powinien po prostu taktownie milczeć i tyle. Wiem, że to trudne ale tak powinno być.

dr Piotr Łysakowski

 

 

 

 


 

POLECANE
Wiceminister sprawiedliwości: każdy, komu nie podoba się wyrok, może wstać i powiedzieć panowie nie są sędziami polityka
Wiceminister sprawiedliwości: każdy, komu nie podoba się wyrok, może wstać i powiedzieć "panowie nie są sędziami"

Wiceminister sprawiedliwości Adam Szejna stwierdził, że teraz każdy w Polsce może podważać wyroki sądów,.

Służby sprawdzają bagażniki samochodów wjeżdżających na teren Prokuratury Krajowej. Jest nagranie wideo
Służby sprawdzają bagażniki samochodów wjeżdżających na teren Prokuratury Krajowej. Jest nagranie

Wzmożone zostały kontrole w budynku Prokuratury Krajowej.

Prezydent Duda spotka się z prokuratorem Barskim z ostatniej chwili
Prezydent Duda spotka się z prokuratorem Barskim

Prezydent Andrzej Duda spotka się z Dariuszem Barskim.

Grecja: Startują manewry lotnicze NATO z udziałem Polski. Turcja odmówiła udziału z ostatniej chwili
Grecja: Startują manewry lotnicze NATO z udziałem Polski. Turcja odmówiła udziału

Lotnicze manewry NATO Ramstein Flag 24 startują w poniedziałek w bazie lotniczej Andrawida na Peloponezie w Grecji - poinformowało dowództwo powietrzne NATO. Ćwiczenia potrwają do 11 października. Biorą w nich udział maszyny z 12 krajów, w tym z Polski. Turcja zrezygnowała z udziału w wydarzeniu.

W Pałacu Buckingham zawrzało. Kate i William mówią stanowcze nie pilne
W Pałacu Buckingham zawrzało. Kate i William mówią stanowcze "nie"

W Pałacu Buckingham znów zapanowała napięta sytuacja. Oczy całego świata śledzą z uwagą losy księżnej Kate i króla Karola III, którzy od kilku miesięcy zmagają się z choroba nowotworową. Ostatnio z Pałacu popłynęło parę optymistycznych informacji, ale sytuacja wciąż jest poważna, nie pomagają też niepokoje, które wstrząsają rodziną królewską za sprawą młodszego syna króla Karola – księcia Harry'ego.

Temperatura spadnie poniżej zera. Jest komunikat IMGW Wiadomości
Temperatura spadnie poniżej zera. Jest komunikat IMGW

W nocy z poniedziałku na wtorek temperatura może spaść poniżej zera, a w rejonie podgórskich Karpat i Sudetów przy gruncie do minus 6 st. C. To w najbliższym czasie ostatnia z tak chłodnych nocy – przekazała PAP synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Grażyna Dąbrowska.

Komunikat dla mieszkańców Warszawy pilne
Komunikat dla mieszkańców Warszawy

Warszawski Transport Publiczny przekazał ważną informację. Wszyscy uczestnicy ruchu drogowego i komunikacji miejskiej w stolicy powinni przygotować się na zmiany.

Przed kwadransem w Piasecznie miało miejsce porwanie 8-letniej dziewczynki z ostatniej chwili
"Przed kwadransem w Piasecznie miało miejsce porwanie 8-letniej dziewczynki"

Przed kwadransem w Piasecznie miało miejsce wyrwanie 8-letniej dziewczynki z rąk rodziców zastępczych i wbrew jej woli wywiezienie jej przez ojca, prawdopodobnie do Belgii – alarmuje w mediach społecznościowych poseł Konfederacji Karina Bosak.

Nowe informacje ws. śmierci Aleksieja Nawalnego z ostatniej chwili
Nowe informacje ws. śmierci Aleksieja Nawalnego

Oficjalne dokumenty, do których uzyskał dostęp niezależny rosyjski portal Insider, świadczą o tym, że przywódca antykremlowskiej opozycji Aleksiej Nawalny został otruty w więzieniu, a władze usuwały wzmianki o jego dolegliwościach, by to ukryć.

Prokurator Krajowy Dariusz Barski: Jeśli to się nie stanie, zapanuje chaos gorące
Prokurator Krajowy Dariusz Barski: Jeśli to się nie stanie, zapanuje chaos

– Prokuratura Krajowa wybiera sobie orzeczenia, które uznaje, ale także takie, które jej zdaniem orzeczeniami nie są. (...) To jest coś, czego wykonując wcześniej przez 30 lat zawód prokuratora, nie spotkałem – mówił w rozmowie z mediami prok. Dariusz Barski, który w poniedziałek pomimo orzeczenia Sądy Najwyższego nie został wpuszczony do siedziby Prokuratury Krajowej.

REKLAMA

Dr Piotr Łysakowski: Czy i jak powinniśmy reagować na niemieckie usiłowania zrzucenia z siebie winy?

Żeby móc opisać historię stosunków polsko żydowskich trzeba zjeść beczkę soli. Dopiero wtedy można mieć moralne prawo o niej dyskutować
 Dr Piotr Łysakowski: Czy i jak powinniśmy reagować na niemieckie usiłowania zrzucenia z siebie winy?
/ screen YouTube

Kilka dni temu niemiecki Focus napisał:

„[…] Gdy Niemcy po II wojnie światowej leżały w gruzach stało się coś czego się nikt nie spodziewał: dla 300 tys. ludzi z Europy Wschodniej ta (niemiecka-red.) pustynia gruzów stała się punktem ucieczki. Szczególnie zaskakujące: ci ludzie byli żydami […] W Polsce od lata 1945 r. raz za razem dochodziło do antysemickich pogromów. Popełnionych nie przez Niemców, ale Polaków. Popełnionych na żydach, którzy przeżyli grozę niemieckiej okupacji oraz Holokaust i wrócili do swoich domów […] Już przed I wojną światową wielu ydów uciekło z Polski do Niemiec w nadziej na lepsze życie w wolności[…] W latach 30-tych XX wieku polski antysemityzm i dyskryminacja żydów w niczym nie różniły się od niemieckich. Podczas okupacji wielu Polaków ukrywało żydów, ale byli też tacy co ich wydawali Niemcom, choćby by zarobić na tym pieniądze […]” (tłumaczenie za „W Polityce” 2.07.17).


Periodyk przywołując, jako egzemplifikację powyższego, kielecki dramat (07.1946) odwołuje się przy tym w swoim tekście do pracy dwóch Autorów Hans-Petera Föhrdinga i Heinz Verfürtha „Als die Juden nach Deutschland flohen. Ein vergessenes Kapitel der Nachkriegsgeschichte, Kiepenheuer & Witsch, 2017 - Kiedy Żydzi uciekali do Niemiec. Zapomniany fragment powojennej historii – książka wydana przez Witsch 2017”.

W cytacie powyżej jest kilka błędów i nieścisłości krótko się na nich skoncentrujmy. Pierwsza to wzmianka o polskich Żydach, którzy „…wrócili do swoich domów…” – tych (polskich) prawie nie było bo zostali wcześniej wymordowani przez Niemców (to przecież powinno być dla Autorów jasne) tak więc mamy do czynienia z nieuprawnionym i daleko idącym uproszczeniem. Dalej pisze się o ucieczkach Żydów z „…Polski do Niemiec…” co miało mieć miejsce przed I / szą Wojną Światową – przypomnijmy więc niemieckim dziennikarzom , że Polska przed 1914 rokiem nie istniała jako państwo, a fala żydowskiej emigracji (panicznej ucieczki wręcz) na zachód jaka miała miejsce przed wybuchem wojny (a właściwie wcześniej na początku wieku) związana była głównie z szalejącą w Rosji (nie w nieistniejącej Polsce) falą pogromów.

Na koniec porównanie niemieckiego antysemityzmu (z lat trzydziestych ubiegłego stulecia) z polskim jest powiedziałbym ekstrawagancją (by nie użyć innego słowa) – zasadniczo były to zjawiska nie dające się porównać choćby i z tego powodu, że niemiecki antysemityzm był w tym czasie wynoszony wręcz do rangi państwowej doktryny prawnej ( Nuernberger Gesetze, czy też raczej Nuernberger Rassengesetze – norymberskie ustawy rasowe – ustawy przyjęte przez Reichstag 15 września 1935 roku).

W kwestii przytaczanego dramatu jaki rozegrał się w Kielcach omija się „szerokim łukiem” kwestię oczywistej komunistycznej prowokacji (pomijam tu to czy „umoczeni” w sprawę byli towarzysze z Warszawy czy Moskwy czy – co najprawdopodobniejsze – z obu „centrów dowodzenia”) skierowanej w polską opozycję i Rząd RP na wychodźstwie i pośrednio Kościół Katolicki.

Przy okazji polecałbym też sięgnięcie w tej kwestii do prasowej twórczości Jerzego Andrzejewskiego (z tego czasu) mogliby bowiem Panowie z Focusa i „ich” Autorzy nieco się dokształcić u człowieka, którego sympatie były dalekie od tego co dziś określamy mianem „polskiego ciemnogrodu” czy „demonów polskiego patriotyzmu”. Standardowo więc (jak widzimy) dla niemieckich publikacji pisanych z tezą o ”polskim antysemityzmie wyssanym z mlekiem matki” sporo w cytowanym fragmencie uproszczeń, które w tym konkretnym przypadku zdefiniować można jako niewiedzę lub po prostu kłamstwa.

Biorąc pod uwagę powyższe ale także i zasadnicze pytanie, które nie jest stawiane w polsko – niemieckim dyskursie historycznym (tym prowadzonym na poziomie publicystyki i polityki) – czy powinniśmy rozmawiać o polskich przewinach (tych urojonych i rzeczywistych) wobec Żydów z Niemcami !? I czy (oraz jak) powinniśmy reagować na niemieckie usiłowania zrzucenia z siebie winy i odpowiedzialności za to (to oczywiście eufemizm) co się działo na terenach okupowanej przez Nich Polski i po 1941 roku obszarach byłego ZSRS i w Europie generalnie.

Mam w tym przypadku mocno mieszane uczucia. Z jednej strony wchodząc w polemikę legitymizujemy historyczne szalbierstwo spadkobierców sprawców, z drugiej nie możemy pozostawić kłamstw i przeinaczeń bez ostrej i merytorycznej reakcji.

Dyskutując o poruszającej nas kwestii warto też zupełnie przy okazji zastanowić się nad koincydencją czasową takich jak wspominana publikacja „Focusa” z tym co dzieje się w naszym kraju i dość intensywną dyskusją o przyjmowaniu (lub nieprzyjmowaniu) w Polsce „uchodźców”. Tak się dziwnie składa, że ukazywanie naszego kraju jako ksenofobicznego, a Polaków jako nieprzestrzegających jakichkolwiek cywilizowanych norm kulturowych obowiązujących w Europie – zarówno w przeszłości jak i dziś (proszę zwrócić uwagę na wyczyn RPO Adama Bodnara oskarżającego „Naród” polski i współuczestnictwo w „Zagładzie” czy opublikowaną ostatnio „na WP.PL” i niezweryfikowaną do końca informację o permanentnych atakach na grupę niemieckich uczniów Muzułmanów podczas ich wizyty w Polsce, która poprzez powtarzanie przez niewielką grupę osób zaczęła żyć własnym odrębnym życiem medialnym) narasta wraz z eskalującą temperaturą sporu Polski ze strukturami europejskimi w odniesieniu do problemu „relokacji”.

Moim zdaniem nie są to przypadki (przykłady w tym obszarze można zresztą mnożyć) a wręcz skoordynowana akcja mająca na celu wywarcie presji na Polskę i jej Rząd w kwestii przyjmowania nowoczesnych „boat people”, a także generalnie dyscyplinowania niepokornego kraju, który niekoniecznie chce płynąć w głównym nurcie polityki europejskiej ale równocześnie nie antyeuropejskiego. Zarzucanie ksenofobii i antysemityzmu czy w końcu redukcja do roli pomocników (gorliwych) Hitlera (polskie obozy zagłady) to wspaniałe narzędzie do tego – pozostaje mieć nadzieję, że będzie nieskuteczne.

No i kończąc poinformuję Państwa o tym z jakiego powodu zabieram głos w w sprawach, o których wyżej, w kwestiach „polskiej ksenofobii” i innych wstrętnych dla „prawdziwego demokraty” sprawach – otóż jestem ksenofobem, którego rodzina przechowywała w czasie wojny Żydów, jestem ksenofobem, ze sporą domieszką niemieckiej krwi, jestem ksenofobem któremu drogie są polska tradycja i Polska generalnie, jestem ksenofobem który współtworzył struktury polsko – niemieckiej wymiany młodzieży, jestem ksenofobem uważającym, że każdy ma prawo decydować o tym co się dziej u Niego w domu (niezależnie od tego jak pojęcie „Dom” rozumiemy) i nikt nie ma prawa dyktować co i jak w tym domu będzie robił i jak ustawiał w nim meble. Moja ksenofobia zaś uzewnętrznia się najmocniej w głębokim przekonaniu co do tego, że ktoś kto ma „za pazurami” nieprawości nie ma prawa (choćby – nie wiem jak -starał się zadośćuczynić swoim ofiarom) pouczać innych (też swoich ofiar) co jest dobre a co złe, co jest uczciwe a co nie jest. Powinien po prostu taktownie milczeć i tyle. Wiem, że to trudne ale tak powinno być.

dr Piotr Łysakowski

 

 

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe