Siedem realnych wyzwań, na które nasze władze muszą znaleźć przemyślaną receptę
Demografia
Jest nas niewiele ponad 38 mln, a według danych GUS rok 2016 jest piątym z kolei, w którym odnotowano ujemny bilans narodzin względem zgonów. Jak na państwo znajdujące się pod względem powierzchni w pierwszej dziesiątce krajów Europy jest nas zwyczajnie zbyt mało, a tendencja nie jest optymistyczna. Coraz większa ilość emerytów i brak zastępowalności pokoleń jest czynnikiem hamującym rozwój gospodarki, a osiągnięcie poziomu podmiotowości bez realnie powiększającego się społeczeństwa jest praktycznie niemożliwe. Obecny rząd wydaje się dostrzegać problem (program 500+ i Mieszkanie+), jednak wymaga to konsekwentnej pracy i inwestycji na całe lata w polskie rodziny, a do tego potrzebny jest konsensus polityczny – przy zmianie rządu nie może diametralnie zmieniać się polityka prorodzinna. W tej kwestii – patrząc na opozycyjne ławy – nie jestem optymistą.
Nowy globalny ład
Na naszych oczach kształtuje się nowy porządek światowy. Rękawicę Amerykanom rzuciły Chiny, które jako jedyne mogą wywrócić światowy stolik. Inicjatywa Nowego Jedwabnego Szlaku, która może połączyć siecią transportową (szybkie koleje i autostrady) Azję z Europą, jest tak wielkim projektem, że nie zdziwiłbym się, gdyby nowe pokolenia uczyły się o tym z podręczników historii. Nie znaczy to oczywiście, że „Pax Americana” jest na straconej pozycji. Faktem jest, że na naszych oczach kształtuje się nowy ład, a to oznacza, że Polska musi w końcu zająć wygodne miejsce przy głównym stoliku. Inicjatywa NJS to wspaniała okazja do zmiany pozycji Polski. Wypadałoby w końcu wyciągnąć wnioski i uniknąć dotkliwych błędów z historii. Projekt „One Belt, One Road” jest bardzo poważnie traktowany przez władze w Warszawie i jest to powód do optymizmu.
Damian Nejman
Cały artykuł w najnowszym numerze "TS" (27/2017) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj
#REKLAMA_POZIOMA#