Hiszpanie obiecywali Ukraińcom ogromną pomoc. Rozczarowanie na Ukrainie

Jorge González-Gallarza, hiszpański felietonista "Newsweeka" oraz dyrektor wykonawczy madryckiego think tanku Fundación Civismo, - którego cytuje portal money.pl - w swoim felietonie wprost stwierdza, że hiszpański rząd "opanował sztukę gorącej dyplomacji - obiecuj hojnie, dostarczaj skąpo".
"Zełenski ma prawo czuć rozczarowanie"
Pedro Sáncheza, hiszpański premier złożył w Kijowie hojne obietnice Ukrainie. Autor wspomnianego felietonu wylicza obietnice, jakie rząd Sáncheza złożył Wołodymirowi Zełeńskiemu.
Zdaniem Jorge González-Gallarza "po czterech miesiącach Zełenski ma prawo czuć rozczarowanie". Przypomina, że Hiszpania wspomogła Ukrainę lekką artylerią obronną, jednym opancerzonym ambulansem i 200 tonami broni przeciwpancernej, co jest dość skromną ofertą.
Autor przypomina, że "El Mundo" opisywał zdziwienie i konsternację ukraińskich wojskowych, kiedy pod koniec kwietnia do ukraińskiego portu wpłynęły statki z hiszpańskimi czołgami. Jednak czołgi zjechały ze statków, wyładowały ładunek amunicji i wróciły na pokłady.
Jorge González-Gallarza pisze również o sprawie 40 czołgów Leopard 2A4, które Hiszpania miała przekazać Ukrainie, by wesprzeć walkę z Rosjanami.
Zapewniano o dobrym stanie technicznym maszyn. Tego rodzaju pomoc musiała być zatwierdzona przez producenta - Niemcy. To miała być formalność. Jak się później okazało, Hiszpania nie wysłała Niemcom w ogóle dokumentacji pozwalającej na takie przekazanie uzbrojenia
- czytamy.