Prof. Musiał odwołany ze stanowiska szefa Instytutu Strat Wojennych. Portal dotarł do nieoficjalnych przyczyn

Tydzień temu niespodziewanie prof. Bogdan Musiał został odwołany ze stanowiska ze stanowiska dyrektora Instytutu Strat Wojennych im. Jana Karskiego.
Portal DoRzeczy.pl dotarł do nieoficjalnych powodów dymisji prof. Musiała.
"1 września Polska ma przedstawić szczegółowy raport dotyczący strat wojennych oraz tego, czego jako Rzeczypospolita będziemy potencjalnie domagać się od strony niemieckiej. Nad raportem pracuje zespół pod przewodnictwem posła PiS Arkadiusza Mularczyka" - przypomina DoRzeczy.pl.
Treść raportu kością niezgody
Jak udało się ustalić portalowi DoRzeczy.pl, to właśnie treść raportu, która ma zostać zaprezentowana 1 września, stała się kością niezgody pomiędzy dyrektorem Instytutu prof. Bogdanem Musiałem a posłem Mularczykiem.
Jak czytamy dyrektor Instytutu miał podważać zawartość merytoryczną raportu, w tym m.in. sposób podejścia do kwestii rozliczenia strat demograficznych. Innymi słowy, w ocenie prof. Musiała, raport został źle przygotowany.
– W raporcie m.in. nie zostało zawarte rozgraniczenie dotyczące morderstw na Polakach oraz polskich obywatelach pochodzenia żydowskiego
– powiedziała dla DoRzeczy.pl osoba znająca kulisy sprawy.
Rozmówca portalu zaznacza, że jest to bardzo ważna kwestia, która może mieć negatywny wpływ na relacje na linii Polska-Izrael.
– Jeśli raport zostanie zaprezentowany w ten sposób, będziemy mieli aferę podobną do tej z ustawą o IPN
– podkreśla rozmówca portalu.
Prof. Musiał miał też zaznaczać, że rozgraniczenie jest bardzo ważne, bowiem Polaków i polskich żydów mordowano z zupełnie innych pobudek. Dodatkowo, w raporcie, który ma być zaprezentowany 1 września, miały zostać podane niedoszacowane liczby, czemu sprzeciwiał się były już dyrektor
- czytamy w tekście DoRzeczy.pl.
Jak informuje portal DoRzecz.pl zarówno prof. Musiał, jak i poseł Mularczyk odmówili komentarza w tej sprawie.