Ceny gazu mogą wkrótce szokować? Gazprom grozi europejskim odbiorcom
Ceny gazu pójdą do góry?
Wojna na Ukrainie trwa już od niespełna pół roku. Konflikt rozpoczęła Rosja, której wojsko 24 lutego zaczęło atak na terytorium suwerennej Ukrainy. Od tego czasu ceny najważniejszych surowców takich jak ropa i gaz poszły znacząco do góry. Wpływ na to ma wiele czynników, lecz nie jest tajemnicą, że surowce, które są wydobywane w Rosji mogą zostać wykorzystane przez Kreml, jako narzędzia szantażu względem krajów zachodu, które bazowały do tej pory na dostawach ze wschodu.
W związku z tym Europa ze sporym niepokojem spogląda na zbliżającą się zimę. Z danych Gazpromu wynika, że rosyjska firma zmniejszyła swój przesył gazu do Europy o 36.2 proc. Ma to związek z wojną na Ukrainie i reakcją na Rosyjski akt agresji ze strony państw europejskich. Jednak Rosja w tej sytuacji zmniejszenie eksportu do Europy ma sobie rekompensować sprzedażą gazu do Chin.
Zdaniem rosyjskiego koncernu, ceny gazu w Europie zimą przekroczą poziom 4 tys. dolarów za 1 tys. m sześc., choć te szacunki i tak według Rosjan mają być "konserwatywne". Aktualnie za 1 tys. m sześc. w Europie płaci się ponad 2 tysiące dolarów. Nadzieja dla Europy jest jeszcze w Norwegii, która ma zwiększyć produkcję surowca dla Niemiec.