Warszawa jak Berlin? Tak stolica być może będzie walczyć z cenami prądu

Warszawa jak Berlin?
Ceny prądu idą do góry i ta tendencja dotyczy niemal każdego. Niektóre samorządy w tej sytuacji rozważają cięcia kosztów związanych z użyciem energii elektrycznej. W tej sytuacji już wkrótce osoby, które wieczorem będą przechadzać się obok najbardziej znanych miejsc w stolicy mogą się nieco zaskoczyć.
Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy w jednym z wywiadów przyznała, że prawdopodobnie z powodu konieczności poszukiwania oszczędności iluminacje wiele znanych miejsc w Warszawie zostaną wyłączone.
– Jest to wysoce prawdopodobne, że w ramach oszczędności iluminacja Pałacu Kultury zgaśnie. Być może czeka to również inne iluminacje, jak mosty, wiadukty, mury obronne Starego Miasta – powiedziała w rozmowie z "Onet Rano" Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy.
– Warszawa to w dużej mierze ciepło sieciowe, dostarczane do domów, szpitali, szkół. Pytanie, czy tego ciepła wystarczy. Za bezpieczeństwo energetyczne odpowiada rząd. Samorządy są tej energii jedynie odbiorcą – podkreśliła.
Według wiceprezydent stolicy – Warszawa w 2023 roku może zapłacić nawet 0.5 mld złotych więcej za prąd.
Na podobne rozwiązania w kwestii oszczędności wcześniej wpadły między innymi niemieckie miasta z Berlinem na czele.