Reakcja Polaków na zbrodnię migranta w Toruniu jest obserwowana. I ten egzamin oblaliśmy. Pozamiatane

Dziś w nocy mija tydzień od okrutnego ataku wenezuelskiego migranta na Polkę w Toruniu. Do tej pory nie zabierałem w tej sprawie głosu. Bo czekałem. Obserwowałem, jaki rezonans wywoła w Polsce ta straszliwa zbrodnia.
Krew. Ilustracja poglądowa Reakcja Polaków na zbrodnię migranta w Toruniu jest obserwowana. I ten egzamin oblaliśmy. Pozamiatane
Krew. Ilustracja poglądowa / pxfuel.com

Co musisz wiedzieć?

  • W nocy ze środy na czwartek 19-letni Wenezuelczyk napadł na 24-letnią kobietę w toruńskim parku
  • Spłoszył go przypadkowy mężczyzna, który usłyszał wołanie kobiety o pomoc i wybiegł z mieszkania.
  • Napastnik został ujęty przez policję. 
  • 24-latka doznała ciężkich obrażeń i walczy o życie. 

 

Obserwuje to zresztą wielu ludzi. Zwłaszcza zagranicą. W centralach wywiadów, w ministerstwach spraw zagranicznych, a w szczególności w niemieckim urzędzie kanclerskim. Nie łudźmy się. Reakcja Polaków na tę zbrodnię to jedna z ważniejszych spraw w tym roku w Europie. Ona zadecyduje o dalszym kierunku polityki migracyjnej Brukseli, czytaj Berlina. Poniżej wyjaśnię dlaczego.

 

Pierwszy skandal

Natomiast zacznę od tego, że jestem przybity. Bowiem wszystko wskazuje na to, że ten test oblaliśmy – my, Naród Polski. Oblały go też zbiorowo partie opozycyjne (odpoczywające błogo po wyczerpującej kampanii prezydenckiej) oraz różne organizacje składające się na prawdziwe polskie społeczeństwo obywatelskie. Oblał go prawicowy polski komentariat internetowy. Niestety wszystko wskazuje na to, że będzie nas to bardzo drogo kosztować.

Stwierdzę oczywistość: coś tutaj poszło mocno nie tak. W środku Torunia znalazł się migrant z najgorszej możliwej grupy demograficznej (bardzo młody mężczyzna), który przybył z kraju o absolutnie największej przestępczości na świecie (top 1). Media podały, że siedział w Polsce od lutego, przyleciał sobie do pracującej w jakiejś knajpie matki, którą terroryzował. Nie pracował, grał całymi dniami na konsolach. Podano także, że nie potrzebował wizy, żeby przybyć do Polski i jej nie uzyskał. Powtórzmy to: młody mężczyzna z kraju o najwyższym na świecie wskaźniku przestępczości może przyjechać do Polski bez wizy.

I to jest fakt. Sprawdziłem to. Wenezuelczycy nie potrzebują wizy do Strefy Schengen na pobyty trwające do trzech miesięcy. I to jest pierwszy gruby skandal. Unia Europejska wpuszcza do Strefy Schengen bez żadnych wiz dzikusów z najdzikszego państwa na świecie.

 

Drugi skandal

Drugi gruby skandal jest taki, że typ siedział tu cztery miesiące (a mógł trzy), czyli prawdopodobnie od maja był nielegalnym migrantem. I nikt z tym nie zrobił. W systemie Schengen widniała informacja, że ten człowiek przyleciał. Nie pojawiła się informacja, że wyleciał. Czyli wiadomo było, że mamy nielegalnego migranta z kraju o największej na świecie przestępczości i literalnie nikt z tym nic nie zrobił. A przecież informacja o przekroczeniu dopuszczalnego okresu pobytu bezwizowego wyskoczyła polskim władzom na komputerze. Z systemu Schengen wiadomo, kto jest matką tego człowieka. Ta matka pracuje legalnie w Polsce, a zatem ma wizę i pozwolenie na pracę – ergo też jest w systemie. Państwo polskie wie, gdzie pracuje i gdzie mieszka. Następnego dnia po przekroczeniu limitu pobytu bezwizowego przez jej syna powinna ją odwiedzić Straż Graniczna. Nic takiego nie nastąpiło.

Podsumujmy dotychczasowe ustalenia. Primo, do zbrodni by nie doszło, gdyby UE nie wpuszczała bezwizowo ludzi z najdzikszego kraju świata (o dużo większej przestępczości niż np. Afganistan, Syria czy Sudan). Secundo, do zbrodni by nie doszło, gdyby polskie organy – administracja Donalda Tuska – zadziałały tak jak powinny. Takie działanie to powinien być automat. Absolutna rutyna. Wszystko jest systemach komputerowych. Wystarczyło ustawić odpowiednie powiadomienia i wysłać patrol. Oczywiście państwo z tektury, które nie potrafi ewakuować kilkuset osób spod ostrzału, nie będzie ustawiać jakichś tam powiadomień w systemach komputerowych, bo to tylko generuje robotę, a priorytetem jest zrobienie sobie weekendu w czwartek przed południem – taki przykład daje sam Szef.

 

 

Sedno: reakcja Polaków

Nie było żadnej reakcji. Owszem, ludzie się oburzyli. Owszem, pojawiły się jakieś filmiki w mediach społecznościowych. Owszem, ludzie w kolejce w Żabce o tym rozmawiali. Owszem, przeszedł podobno jakiś niewielki marsz.

Ale w rzeczywistości nie wydarzyło się nic. Nie pojawiły się wielusettysięczne demonstracje. Nie było wezwań do dymisji rządu. Nikt nie zawnioskował o wotum nieufności. Nie było żadnej krytyki pod adresem Komisji Europejskiej. O ile się nie mylę, nikt w ogóle nie powiązał tej zbrodni z działaniami UE i kryminalnymi zaniedbaniami administracji Donalda Tuska! Czy w ogóle ktoś wezwał do zidentyfikowania winnych? 

Bo przecież doszło do naruszenia prawa. Organy, które miały obowiązek zadziałać i mogły to bez trudu zrobić – nie podjęły żadnych działań. Służby, które powinny być szczególnie wyczulone na migrantów z państwa o największej na świecie przestępczości, zachowały się tak, jakby jakiś dyrektor przybyły z Australii zapomniał przedłużyć wizę… Ktoś powinien pójść za to siedzieć.

Nastąpiło jednak coś jeszcze gorszego – Polacy przeszli do porządku nad całą sprawą. Żadnych gwałtownych reakcji, żadnego odruchu buntu, protestu. Absolutnie nic. Przez ostatnie lata daliśmy sobie wtłoczyć do głów przez różne Sorosowe media, że zbrodnie popełniane przez migrantów to coś zupełnie naturalnego, z czym nie da się nic zrobić i w zasadzie nawet się nie powinno. Przecież ci ludzie przyjechali z krajów, w których spotkało ich cierpienie. To nie ich wina, że są potworami. Tak zostali ukształtowani. Musimy to zaakceptować, bo takie jest ich dziedzictwo. Samo podnoszenie tematu to rasizm. Powinniśmy uczyć się od mądrzejszych od nas: Niemców, Belgów, Szwedów, Francuzów – oni już dawno przyzwyczaili się do rabunków w biały dzień, zamachów bombowych, płonących samochodów, gwałtów. Zadowoleni, nie protestują. To jest prawdziwie europejska postawa.

Nie mówię, że większość Polaków już nauczyła się akceptować przestępczość imigrancką. Ale ta większość zaczyna traktować tę przestępczość jako coś, z czym nie da się nic zrobić. My – naród niesfornych i zaradnych buntowników – staliśmy się grzeczni i bezradni.

I tylko na to czekają Niemcy oraz wykonawcy ich poleceń w Brukseli i Warszawie. Sygnał jest jasny. Polacy są już gotowi na wdrożenie paktu migracyjnego. Nawet najgorsza zbrodnia już ich nie rusza. Nie szukają winnych ani w Brukseli ani w KPRM.

Można zatem ruszać z koksem.

Pozamiatane.

[Śródtytuły od Redakcji]


 

POLECANE
Deklaracja Hołowni. Wymowny wpis Tuska z ostatniej chwili
"Deklaracja Hołowni". Wymowny wpis Tuska

We wtorek po godz. 21 premier Donald Tusk opublikował wpis, w którym odniósł się do marszałka Sejmu Szymona Hołowni. Pisze o "wyjaśnieniach i deklaracji".

Trump: Putin opowiada nam bzdury, nie jestem z niego zadowolony z ostatniej chwili
Trump: Putin opowiada nam bzdury, nie jestem z niego zadowolony

Prezydent USA Donald Trump oświadczył we wtorek, że Władimir Putin opowiada bzdury i nie szanuje ludzkiego życia. Powtórzył też, że nie jest z niego zadowolony, i potwierdził, że wyśle broń defensywną Ukrainie.

Seryjny samobójca grasuje w Rosji tylko u nas
Seryjny samobójca grasuje w Rosji

W każdy kraju – znamy to choćby z Polski – zdarzają się zagadkowe samobójstwa. Czy też tragiczne zgony w niewyjaśnionych okolicznościach. Dotyka to nieszczęście urzędników, oficerów, polityków, menedżerów. Ale w Rosji po wybuchu pełnoskalowej wojny z Ukrainą seryjny samobójca zbiera żniwo bogate jak nigdy.

Powstańcy chcą, aby koncert (Nie)zakazane piosenki poprowadził Tomasz Wolny. Jest odpowiedź TVP z ostatniej chwili
Powstańcy chcą, aby koncert "(Nie)zakazane piosenki" poprowadził Tomasz Wolny. Jest odpowiedź TVP

Powstańcy Warszawscy apelują do władz Telewizji Polskiej w likwidacji, aby tegoroczny koncert "Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki" poprowadził Tomasz Wolny. TVP odpowiedziało w lakoniczny sposób.

NFZ wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
NFZ wydał pilny komunikat

Fałszywe SMS-y i e-maile o zwrocie składek wyłudzają dane – ostrzega NFZ. Sprawdź, jak nie dać się oszukać.

Autobus na torach między szlabanami. Wszystko na oczach policji [WIDEO] z ostatniej chwili
Autobus na torach między szlabanami. Wszystko na oczach policji [WIDEO]

Blisko tragedii było na przejeździe kolejowym w Inowrocławiu. Kierowca miejskiego autobusu wjechał na tory między zamykające się szlabany, ignorując czerwone światło. Świadkami groźnej sytuacji był policyjny patrol.

Poradnik prawny dla obrońców granic z ostatniej chwili
Poradnik prawny dla obrońców granic

Sytuacja na granicy polsko-niemieckiej staje się coraz bardziej napięta z powodu zwiększającej się liczby przybywających do Polski z tego kierunku imigrantów. Nowy poradnik Ordo Iuris podpowiada, jak działać bezpiecznie w czasie przywróconych kontroli.

Niemiecki polityk mówi wprost, kto ma rządzić w Warszawie Wiadomości
Niemiecki polityk mówi wprost, kto ma rządzić w Warszawie

Manfred Weber zaatakował m.in. PiS na forum Parlamentu Europejskiego. Lider Europejskiej Partii Ludowej jasno określił z kim zamierza walczyć w Polsce. Zastrzegł też, że EPL wie jak walczyć "ze skrajną prawicą" i nikt nie ma prawa jej pouczać".  

Oszust udawał głos sekretarza stanu USA. Kontaktował się z szefami MSZ innych państw Wiadomości
Oszust udawał głos sekretarza stanu USA. Kontaktował się z szefami MSZ innych państw

Ktoś podszywał się pod sekretarza stanu USA Marka Rubio, i zmieniając głos oraz styl pisania przy użyciu sztucznej inteligencji, kontaktował się z wysokiej rangi urzędnikami, w tym co najmniej trzema ministrami spraw zagranicznych - podał we wtorek dziennik „Washington Post”.

Polska 2050 ostro reaguje na odejście Bodnar: Dostała jasny sygnał z ostatniej chwili
Polska 2050 ostro reaguje na odejście Bodnar: "Dostała jasny sygnał"

Polska 2050 ostro zareagowała na odejście poseł Izabeli Bodnar. "Izabela dostała jasny sygnał: wyczyszczenie wątpliwości wokół jej rodzinnej działalności biznesowej albo koniec kariery w Polsce 2050. Wybrała koniec kariery" – czytamy w oświadczeniu partii.

REKLAMA

Reakcja Polaków na zbrodnię migranta w Toruniu jest obserwowana. I ten egzamin oblaliśmy. Pozamiatane

Dziś w nocy mija tydzień od okrutnego ataku wenezuelskiego migranta na Polkę w Toruniu. Do tej pory nie zabierałem w tej sprawie głosu. Bo czekałem. Obserwowałem, jaki rezonans wywoła w Polsce ta straszliwa zbrodnia.
Krew. Ilustracja poglądowa Reakcja Polaków na zbrodnię migranta w Toruniu jest obserwowana. I ten egzamin oblaliśmy. Pozamiatane
Krew. Ilustracja poglądowa / pxfuel.com

Co musisz wiedzieć?

  • W nocy ze środy na czwartek 19-letni Wenezuelczyk napadł na 24-letnią kobietę w toruńskim parku
  • Spłoszył go przypadkowy mężczyzna, który usłyszał wołanie kobiety o pomoc i wybiegł z mieszkania.
  • Napastnik został ujęty przez policję. 
  • 24-latka doznała ciężkich obrażeń i walczy o życie. 

 

Obserwuje to zresztą wielu ludzi. Zwłaszcza zagranicą. W centralach wywiadów, w ministerstwach spraw zagranicznych, a w szczególności w niemieckim urzędzie kanclerskim. Nie łudźmy się. Reakcja Polaków na tę zbrodnię to jedna z ważniejszych spraw w tym roku w Europie. Ona zadecyduje o dalszym kierunku polityki migracyjnej Brukseli, czytaj Berlina. Poniżej wyjaśnię dlaczego.

 

Pierwszy skandal

Natomiast zacznę od tego, że jestem przybity. Bowiem wszystko wskazuje na to, że ten test oblaliśmy – my, Naród Polski. Oblały go też zbiorowo partie opozycyjne (odpoczywające błogo po wyczerpującej kampanii prezydenckiej) oraz różne organizacje składające się na prawdziwe polskie społeczeństwo obywatelskie. Oblał go prawicowy polski komentariat internetowy. Niestety wszystko wskazuje na to, że będzie nas to bardzo drogo kosztować.

Stwierdzę oczywistość: coś tutaj poszło mocno nie tak. W środku Torunia znalazł się migrant z najgorszej możliwej grupy demograficznej (bardzo młody mężczyzna), który przybył z kraju o absolutnie największej przestępczości na świecie (top 1). Media podały, że siedział w Polsce od lutego, przyleciał sobie do pracującej w jakiejś knajpie matki, którą terroryzował. Nie pracował, grał całymi dniami na konsolach. Podano także, że nie potrzebował wizy, żeby przybyć do Polski i jej nie uzyskał. Powtórzmy to: młody mężczyzna z kraju o najwyższym na świecie wskaźniku przestępczości może przyjechać do Polski bez wizy.

I to jest fakt. Sprawdziłem to. Wenezuelczycy nie potrzebują wizy do Strefy Schengen na pobyty trwające do trzech miesięcy. I to jest pierwszy gruby skandal. Unia Europejska wpuszcza do Strefy Schengen bez żadnych wiz dzikusów z najdzikszego państwa na świecie.

 

Drugi skandal

Drugi gruby skandal jest taki, że typ siedział tu cztery miesiące (a mógł trzy), czyli prawdopodobnie od maja był nielegalnym migrantem. I nikt z tym nie zrobił. W systemie Schengen widniała informacja, że ten człowiek przyleciał. Nie pojawiła się informacja, że wyleciał. Czyli wiadomo było, że mamy nielegalnego migranta z kraju o największej na świecie przestępczości i literalnie nikt z tym nic nie zrobił. A przecież informacja o przekroczeniu dopuszczalnego okresu pobytu bezwizowego wyskoczyła polskim władzom na komputerze. Z systemu Schengen wiadomo, kto jest matką tego człowieka. Ta matka pracuje legalnie w Polsce, a zatem ma wizę i pozwolenie na pracę – ergo też jest w systemie. Państwo polskie wie, gdzie pracuje i gdzie mieszka. Następnego dnia po przekroczeniu limitu pobytu bezwizowego przez jej syna powinna ją odwiedzić Straż Graniczna. Nic takiego nie nastąpiło.

Podsumujmy dotychczasowe ustalenia. Primo, do zbrodni by nie doszło, gdyby UE nie wpuszczała bezwizowo ludzi z najdzikszego kraju świata (o dużo większej przestępczości niż np. Afganistan, Syria czy Sudan). Secundo, do zbrodni by nie doszło, gdyby polskie organy – administracja Donalda Tuska – zadziałały tak jak powinny. Takie działanie to powinien być automat. Absolutna rutyna. Wszystko jest systemach komputerowych. Wystarczyło ustawić odpowiednie powiadomienia i wysłać patrol. Oczywiście państwo z tektury, które nie potrafi ewakuować kilkuset osób spod ostrzału, nie będzie ustawiać jakichś tam powiadomień w systemach komputerowych, bo to tylko generuje robotę, a priorytetem jest zrobienie sobie weekendu w czwartek przed południem – taki przykład daje sam Szef.

 

 

Sedno: reakcja Polaków

Nie było żadnej reakcji. Owszem, ludzie się oburzyli. Owszem, pojawiły się jakieś filmiki w mediach społecznościowych. Owszem, ludzie w kolejce w Żabce o tym rozmawiali. Owszem, przeszedł podobno jakiś niewielki marsz.

Ale w rzeczywistości nie wydarzyło się nic. Nie pojawiły się wielusettysięczne demonstracje. Nie było wezwań do dymisji rządu. Nikt nie zawnioskował o wotum nieufności. Nie było żadnej krytyki pod adresem Komisji Europejskiej. O ile się nie mylę, nikt w ogóle nie powiązał tej zbrodni z działaniami UE i kryminalnymi zaniedbaniami administracji Donalda Tuska! Czy w ogóle ktoś wezwał do zidentyfikowania winnych? 

Bo przecież doszło do naruszenia prawa. Organy, które miały obowiązek zadziałać i mogły to bez trudu zrobić – nie podjęły żadnych działań. Służby, które powinny być szczególnie wyczulone na migrantów z państwa o największej na świecie przestępczości, zachowały się tak, jakby jakiś dyrektor przybyły z Australii zapomniał przedłużyć wizę… Ktoś powinien pójść za to siedzieć.

Nastąpiło jednak coś jeszcze gorszego – Polacy przeszli do porządku nad całą sprawą. Żadnych gwałtownych reakcji, żadnego odruchu buntu, protestu. Absolutnie nic. Przez ostatnie lata daliśmy sobie wtłoczyć do głów przez różne Sorosowe media, że zbrodnie popełniane przez migrantów to coś zupełnie naturalnego, z czym nie da się nic zrobić i w zasadzie nawet się nie powinno. Przecież ci ludzie przyjechali z krajów, w których spotkało ich cierpienie. To nie ich wina, że są potworami. Tak zostali ukształtowani. Musimy to zaakceptować, bo takie jest ich dziedzictwo. Samo podnoszenie tematu to rasizm. Powinniśmy uczyć się od mądrzejszych od nas: Niemców, Belgów, Szwedów, Francuzów – oni już dawno przyzwyczaili się do rabunków w biały dzień, zamachów bombowych, płonących samochodów, gwałtów. Zadowoleni, nie protestują. To jest prawdziwie europejska postawa.

Nie mówię, że większość Polaków już nauczyła się akceptować przestępczość imigrancką. Ale ta większość zaczyna traktować tę przestępczość jako coś, z czym nie da się nic zrobić. My – naród niesfornych i zaradnych buntowników – staliśmy się grzeczni i bezradni.

I tylko na to czekają Niemcy oraz wykonawcy ich poleceń w Brukseli i Warszawie. Sygnał jest jasny. Polacy są już gotowi na wdrożenie paktu migracyjnego. Nawet najgorsza zbrodnia już ich nie rusza. Nie szukają winnych ani w Brukseli ani w KPRM.

Można zatem ruszać z koksem.

Pozamiatane.

[Śródtytuły od Redakcji]



 

Polecane
Emerytury
Stażowe