„W zasadzie nie podoba nam się wszystko”. Marszałek Grodzki krytykuje ustawę węglową

– W zasadzie nie podoba nam się wszystko – skwitował Grodzki.
Przedstawił również mechanizm na rozwiązanie niedoborów węgla. Przedstawiciele Platformy Obywatelskiej, co nie jest zaskoczeniem, sprzeciwiają się pomysłom rządu w kwestii wsparcia gospodarstw domowych w obliczu kryzysu węglowego.
Komentarza w tej sprawie nie szczędził marszałek Grodzki.
– W zasadzie nie podoba nam się wszystko, bo najpierw miały być trzy tony węgla, ten temat zszedł z afisza. Teraz mają być trzy tysiące, za które nie kupi się chyba nawet jednej tony i to bez konieczności wydania tego na węgiel – podkreślił na antenie TVN24.
Polityk jest zdania, że problem niedoborów da się rozwiązać inaczej i z odpowiednim podejściem. Tu podał przykład.
– Choćby pojechać do Świnoujścia i wstrzymać eksport węgla. Bo nie wiem, czy pan wie, my ciągle ludziom mówimy, że zabraknie węgla, a są zdjęcia i filmiki od wczasowiczów ze Świnoujścia, gdzie statki obcych bander wywożą nasz węgiel. W tym roku, o ile dobrze sprawdziłem, to jest około trzech milionów ton polskiego węgla, zostało wyeksportowanych – dodał marszałek.
Jak zauważył, kryzys węglowy to nie jest jedyne zmartwienie rządu. Zaczął przy tym podnosić inne kwestie, które w jego ocenie wymagają zdecydowanych działań.
– W tej chwili, po siedmiu latach mamy kumulację nieudolności, ignorancji, braku kompetencji tego rządu. Kraj buraka nie ma cukru, kraj leżący na węglu nie ma węgla i tak można wyliczać całą litanię kumulacji nieudolności rządzących, inflacji, drożyzny. Wie pan, w polityce zwłaszcza nie podejmując decyzji, można, sprawując takie czy inne stanowisko, dociągnąć, ale to prędzej czy później wychodzi i teraz mamy tego dramatyczne skutki – wyjaśniał.