Mocne słowa europosła PiS. „Ten mechanizm pozwoliłby Niemcom ograbiać innych”

Ministrowie krajów Unii Europejskiej odpowiedzialni za sprawy energii osiągnęli we wtorek porozumienie polityczne w sprawie zmniejszenia zapotrzebowania na gaz. Zakłada ono dobrowolne ograniczenie popytu na ten surowiec o 15 proc. przed zimą i w okresie zimowym.
Jak napisała w ogłoszonym we wtorek oświadczeniu przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen „Unia Europejska podjęła zdecydowany krok, aby przeciwstawić się groźbie całkowitego zakłócenia dostaw gazu przez Putina”.
Wtorkowe porozumienie ministrów energetyki osiągnięto w Brukseli po około dwóch godzinach rozmów.
Jak podała Rada, państwa członkowskie zobowiązują się do zmniejszenia zapotrzebowania na gaz o 15 proc. Rozporządzenie Rady przewiduje również możliwość uruchomienia „stanu ostrzegawczego” dotyczącego bezpieczeństwa dostaw. W takim wypadku zmniejszenie zapotrzebowania na gaz stałoby się obowiązkowe.
W planie dotyczącym ograniczenia zużycia gazu nie będzie wymogu dzielenia się surowcem. To stanowisko miało powstać pod naciskami polskiej delegacji.
Mocne słowa europosła PiS
W rozmowie z portalem DoRzeczy.pl europoseł PiS prof. Karol Karski pozytywnie ocenił wiadomość o niewprowadzeniu mechanizmu, który – jak stwierdził – pozwoliłby Niemcom ograbiać innych państw z gazu, który zapobiegliwie zgromadziły u siebie.
– Trzeba przyznać, że zachowanie niemieckich polityków w tej sprawie jest naprawdę szczególne, momentami żałosne – dodał.
Zdaniem polityka PiS „Niemcy na zasadzie – conditio sine qua non – pośrednio doprowadziły do wojny na Ukrainie”.
– Rosja miała zarabiać na gazie, a Berlin na jego przesyłaniu. Nie był to wybryk, czy widzimisię, jednej ekipy rządzącej czasu rządów Angeli Merkel, tylko długoletnie działanie, rozpoczęte jeszcze za Gerharda Schrödera. Jest to stały element działania państwa niemieckiego. Wszyscy pamiętamy jak niemieccy politycy z prawej i lewej strony obłudnie mówili, że Nord Stream 1, a następnie Nord Stream 2, są projektem gospodarczym, a nie politycznym. Dziś widzimy, że ten projekt doprowadził do wojny – powiedział w rozmowie z portalem Karski.