[Tylko u nas] Prof. Grzegorz Górski: "Wykończyć polski rząd" czyli jak obronić się przed operacją MONTI 2?

Na początku czerwca pisałem na tych łamach („Na froncie zachodnim nadszedł czas zasadniczych decyzji”), że w wojnie prowadzonej przez nas na froncie zachodnim, nadszedł czas zasadniczych decyzji. Najpierw wiele osób zwracało mi uwagę na to, że przesadzam, że sytuacja jest mimo wszystko pod kontrolą i jakoś damy radę wymanewrować Brukselę. Ale minione dwa tygodnie przyniosły całkowitą zmianę narracji. Przede wszystkim po stronie polskiej, no bo ze strony Berlina i Paryża jedyne co się zmieniło, to tyle że już nikt nawet nie usiłuje udawać, że chodzi o przykładne wykończenie polskiego rządu.
Kruki [Tylko u nas] Prof. Grzegorz Górski:
Kruki / Pixabay.com

Powtórzę to jeszcze raz – WYKOŃCZENIE POLSKIEGO RZĄDU

Świadomość tego jak mi się wydaje dotarła już do polskich decydentów. Z mojego punktu widzenia mamy już do czynienia z realizacją przedsięwzięcia pod nazwą „Operacja Monti 2” (chodzi o sztuczne wywołanie kryzysu finansowego we Włoszech w celu odsunięcia od władzy Silvio Berlusconiego. Premierem został powolny Brukseli Mario Monti - przyp. red.). Główne elementy tej operacji opisałem na moim Facebooku (22 lipca), więc nie będę zawartych tam myśli powielał. Ważniejsze jest to, jak i czy – porównując dzisiejszą sytuację Polski i Włoch z 2011 roku – jesteśmy w stanie skuteczne przeprowadzenie tej operacji zablokować.

Pierwsza refleksja jest taka, iż Polska jest z pewnością bardziej jest odporna na uderzenie finansowe niż ówczesne Włochy. Stan finansów publicznych Włoch AD 2011 roku, ich wycieńczenia akcesją do strefy Euro (wydrenowanie ok. 400 mld Euro przez Niemcy), zadłużenie publiczne, podatność na sterowanie gospodarką ze strony Europejskiego Banku Centralnego (czyli Niemców) były tak wielkie, że Berlusconi nie miał realnych instrumentów zapobieżenia katastrofie finansowej. Presja na Włochy, aby podporządkowały się dyspozycjom Berlina, który skutecznie opierał się ówczesnemu kryzysowi finansowemu była tak potężna, że nie było żadnej realnej linii obrony. 

Na tym tle Polska jest dużo bardziej odporna. Jesteśmy odseparowani od strefy Euro i EBC nie ma nic do powiedzenia w naszych sprawach. Złotówka – mimo wielu podejmowanych prób przez ośrodki głównego światowego spekulanta Sorosa – nie dała się złamać, dzięki zabezpieczeniom zbudowanym przez Prezesa NBP. Zadłużenie publiczne Polski jest na tle zrujnowanych pandemią budżetów europejskich nieistotne. No popandemiczny kryzys finansowy o wiele bardziej dotyka dziś krajów strefy Euro niż Polski. To tłumaczy, dlaczego lider opozycji widzi rozwiązanie tego „problemu” w inny, bardziej „subtelny” sposób – „paru silnych panów wyprowadzi prezesa NBP”. A wtedy, ku zadowolenia Brukseli i Berlina, Polska szybką ścieżką wejdzie do strefy Euro.

 

Polska jest w lepszej sytuacji niż były Włochy

Gospodarka Włoch (to refleksja druga), pod ciężarem wejścia do strefy Euro oraz kryzysu finansowego, znajdowała się w stanie ciężkiego zawirowania. I stan ten skądinąd trwa do dzisiaj. Na tym tle stan gospodarki polskiej jest nieporównanie lepszy. Polska gospodarka bodaj najlepiej w Europie poradziła sobie z pandemiczną zawieruchą, a przy jej dywersyfikacji skuteczne uderzenie w nią wymagałoby gigantycznych wysiłków. Dodatkowo, uderzenie w gospodarkę polską wywołałoby olbrzymie konsekwencje dla gospodarki niemieckiej. Poziom powiązania ich obu jest znaczący i w pełni wzajemny. Uderzenie w polską gospodarkę spowoduje więc dodatkowe perturbacje dla gospodarki niemieckiej, a ta w obliczu potęgującego się kryzysu energetycznego, mogłaby tego dodatkowego ciosu już nie wytrzymać. Zatem próba uderzania w Polskę z tej strony, nie przyniesie spodziewanych efektów.

Włochy w 2011 roku – to kwestia trzecia - nie miały też istotnego wsparcia międzynarodowego. Berlin i Paryż sterując Brukselą, miały pełną swobodę działania i przynajmniej obojętność większej części Europy. Berlusconiego mało kto lubił i był skłonny umierać za Włochy. W USA trwała kampania wyborcza o schedę po Bushu jr. I nikt nie miał głowy do zajmowania się Włochami. To stworzyło Berlinowi przestrzeń do całkowitego międzynarodowego wyizolowania Włoch. 

 

Neobolszewickie łachudry

Polska jest dzisiaj silnie osadzona w sojuszu atlantyckim zwłaszcza z USA, Kanadą i Wielką Brytanią. W kontekście toczącej się wojny na Ukrainie i naszej pozycji z punktu widzenia efektywności wsparcia dla Ukrainy, ma to znaczenie kluczowe. W znacznym stopniu rozdajemy tu karty i jesteśmy zbyt cennym aliantem, aby jakieś noebolszewickie łachudry wystawiały na wielkie zagrożenie, wysiłek Aliantów.
Ponadto jesteśmy silnie osadzeni w ramach V4 oraz Międzymorza, a to jest w tej rozgrywce solidna wartość. Wyizolowanie Polski przez Berlin i Brukselę nie jest dziś zatem możliwe, choć z drugiej strony sytuacja wymaga nadzwyczajnej aktywności polskiej dyplomacji w najbliższych miesiącach. Musimy nie ustawać w budowaniu jeszcze większego zrozumienia dla naszej sytuacji i groźby, jaką ewentualne zwycięstwo neobolszewików z Berlina i Brukseli stanowi także dla sytuacji każdego innego państwa Unii.

Kwestia czwarta związana jest z tym, iż jak niektórzy sądzą, poziom związków polskiej gospodarki z gospodarką niemiecką jest tak poważny, że Niemcy mają doskonałe instrumenty do uderzania w rząd tą drogą. Pytanie tylko, jak mieliby tego dokonać. Uderzenie w wydolność tej części polskiej gospodarki byłoby strzałem samobójczym. Odbije się to natychmiast na stanie gospodarki niemieckiej w odczuwalnym stopniu. A to jest ostatnia rzecz jakiej w obliczu turbulencji energetycznych ona potrzebuje. Oczywiście można sobie wyobrazić próbę zorganizowania nacisku ze strony tej części polskiej gospodarki na polski rząd, pod pozorem potencjalnych strat jakie może ona ponieść wskutek „nieodpowiedzialnej polityki Warszawy w stosunku do Brukseli i Berlina”. Te naciski z pewnością można jednak wytrzymać.

 

Polska zadra

Tak naprawdę zatem nie ma żadnego instrumentu, który realnie mógłby spowodować „efekt Montiego”. Z jedną różnicą. Skumulowanie tych wszystkich działań, podkręcenie agresywnych działań brukselskich komisarzy ludowych przeciw Polsce, służyć ma takiemu wzmożeniu napięcia wewnętrznego, że doprowadzi to do gwałtownych wydarzeń. I nie ulega wątpliwości, że ten scenariusz ogrywa właśnie D. Tusk. Powtarza on tu schemat, z jakim przybył do Polski. Mało kto pamięta, że wtedy zapowiadał, iż na początku 2022 roku będzie już premierem. Dążył do tego, aby wzbudzić niepokoje wewnętrzne. To był ten jego „sekretny plan” na powrót do władzy. W tym miał mu pomóc syn adiutanta Hitlera i temu miała służyć nadzwyczajna mobilizacja wszystkich sił antyrządowych. Wtedy było – teoretycznie – łatwiej, bo postawa Ameryki wobec Polski przed wybuchem wojny była zupełnie inna. Czy to oznacza, że teraz się nie uda? Nie można mieć takiej pewności. Niemiecka Europa jest na skraju załamania się i pilnie potrzebuje usunięcia polskiej zadry, ale i pozyskania polskich zasobów. To jej dać może tylko Tusk. I dlatego zrobi wszystko, aby ten „bój ostatni” Tuska odbył się jak najszybciej i z sukcesem. Czeka nas potężne wyzwanie, bo ci ludzie – jak słusznie zauważył Jarosław Kaczyński – naprawdę są gotowi wywołać wojnę domową, byle dostać się do gabinetów w Alejach Ujazdowskich. I później wykonywać już tylko polecenia wysyłane z Berlina.
 


 

POLECANE
Nowa fala oszustw telefonicznych. Co zrobić, aby nie dać się nabrać? Wiadomości
Nowa fala oszustw telefonicznych. Co zrobić, aby nie dać się nabrać?

Coraz więcej Polaków otrzymuje połączenia z nieznanych, zagranicznych numerów – najczęściej z Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i Portugalii. Choć na pierwszy rzut oka mogą wyglądać jak oferta pracy lub kontakt od znajomego, to w rzeczywistości mamy do czynienia z próbą oszustwa.

Ministerstwo Klimatu tworzy serwis do walki z... dezinformacją klimatyczną z ostatniej chwili
Ministerstwo Klimatu tworzy serwis do walki z... dezinformacją klimatyczną

Ministerstwo klimatu i środowiska tworzy serwis poświęcony walce z dezinformacją klimatyczną – poinformowała we wtorek minister Paulina Hennig-Kloska. Zjawisko dezinformacji klimatycznej było jednym z tematów nieformalnego spotkania ministrów środowiska i klimatu w Warszawie.

To OZE mogą stać za blackoutem w Hiszpanii i Portugalii tylko u nas
To OZE mogą stać za blackoutem w Hiszpanii i Portugalii

Od 12 godzin pod pełną parą pracuja hiszpańscy śledczy i analitycy rynku energii, aby ustalić, co było faktycznym powodem pierwszego tak dużego w Europie blackoutu. Wstępnie wykluczono atak terrorystyczny. Niemal na pewno nie był to sabotaż pracownika lub pracowników spółek energetycznych. Czy za problemem stoi miks energetyczny kraju Cervantesa? Liczby i eksperci sugerują, że to najbardziej prawdopodobne.

Rosja szykuje się do wojny nad Bałtykiem. To realny scenariusz tylko u nas
Rosja szykuje się do wojny nad Bałtykiem. To realny scenariusz

To nie strachy na Lachy, ale bardzo realny scenariusz. Wojnę z NATO – zapewne początkowo na jak najniższym poziomie eskalacji, by dać pretekst USA i „starej Europie” do wstrzymania się od pełnej odpowiedzi – Rosja rozpocznie nad Bałtykiem.

Ujawniono szczegóły zatrzymania księdza, który miał krytykować aborterkę z Oleśnicy z ostatniej chwili
Ujawniono szczegóły zatrzymania księdza, który miał krytykować aborterkę z Oleśnicy

W rozmowie z RatujŻycie.pl siostra zatrzymanego ks. Grzegorza opisała, w jaki sposób jej brat został zatrzymany przez służby w związku z mailem, jakiego wysłał do dr Gizeli Jagielskiej.

Karol Nawrocki: Zwierzchnik sił zbrojnych musi być stabilny emocjonalnie z ostatniej chwili
Karol Nawrocki: Zwierzchnik sił zbrojnych musi być stabilny emocjonalnie

Popierany przez PiS kandydat Karol Nawrocki stwierdził we wtorek w Nowej Dębie, że Polska potrzebuje zwierzchnika sił zbrojnych, "który będzie stabilny emocjonalnie i stabilny pod względem swoich poglądów". Wskazał, że chodzi o osobę, która m.in. zadba o nasz sojusz z USA i o pozycję Polski w NATO.

Bezpieczeństwo energetyczne Polski. Andrzej Duda zwoła Radę Bezpieczeństwa Narodowego z ostatniej chwili
Bezpieczeństwo energetyczne Polski. Andrzej Duda zwoła Radę Bezpieczeństwa Narodowego

Zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego ws. bezpieczeństwa energetycznego Polski zapowiedział prezydent Andrzej Duda po spotkaniu liderów Trójmorza. Jak powiedział, wydarzenia w Hiszpanii i Portugalii to "sygnał alarmowy", aby zadbać o stan sieci energetycznych regionu.

Dariusz Matecki wskazuje: Najbardziej obrzydliwy specjalista od kłamstw polityka
Dariusz Matecki wskazuje: "Najbardziej obrzydliwy specjalista od kłamstw"

"Najbardziej obrzydliwy specjalista od kłamstw wyborczych" – pisze na platformie X poseł PiS Dariusz Matecki o parlamentarzyście PO Sławomirze Nitrasie. W opublikowanym komentarzu Matecki opisał sytuację z 2006 roku, gdy Nitras był szefem sztabu wyborczego kandydata PO Piotr Krzystka na prezydenta Szczecina.

Niemcy w tarapatach. Tapinoma magnum sieją spustoszenie z ostatniej chwili
Niemcy w tarapatach. Tapinoma magnum sieją spustoszenie

Inwazyjne mrówki Tapinoma magnum niszczą infrastrukturę w Niemczech i powodują przerwy w prądzie – informuje Frankfurter Rundschau.

Masowe wydalenia z Niemiec do Polski. Dziennikarka publikuje niemiecką kronikę policyjną z ostatniej chwili
"Masowe wydalenia z Niemiec do Polski". Dziennikarka publikuje niemiecką kronikę policyjną

"Masowe wydalenia z Niemiec do Polski" - alarmuje dziennikarka Tysol.pl Aleksandra Fedorska, publikując kronikę policyjną Pasewalk – niemieckiego miasta w kraju związkowym Meklemburgia-Pomorze Przednie – z 29 kwietnia.

REKLAMA

[Tylko u nas] Prof. Grzegorz Górski: "Wykończyć polski rząd" czyli jak obronić się przed operacją MONTI 2?

Na początku czerwca pisałem na tych łamach („Na froncie zachodnim nadszedł czas zasadniczych decyzji”), że w wojnie prowadzonej przez nas na froncie zachodnim, nadszedł czas zasadniczych decyzji. Najpierw wiele osób zwracało mi uwagę na to, że przesadzam, że sytuacja jest mimo wszystko pod kontrolą i jakoś damy radę wymanewrować Brukselę. Ale minione dwa tygodnie przyniosły całkowitą zmianę narracji. Przede wszystkim po stronie polskiej, no bo ze strony Berlina i Paryża jedyne co się zmieniło, to tyle że już nikt nawet nie usiłuje udawać, że chodzi o przykładne wykończenie polskiego rządu.
Kruki [Tylko u nas] Prof. Grzegorz Górski:
Kruki / Pixabay.com

Powtórzę to jeszcze raz – WYKOŃCZENIE POLSKIEGO RZĄDU

Świadomość tego jak mi się wydaje dotarła już do polskich decydentów. Z mojego punktu widzenia mamy już do czynienia z realizacją przedsięwzięcia pod nazwą „Operacja Monti 2” (chodzi o sztuczne wywołanie kryzysu finansowego we Włoszech w celu odsunięcia od władzy Silvio Berlusconiego. Premierem został powolny Brukseli Mario Monti - przyp. red.). Główne elementy tej operacji opisałem na moim Facebooku (22 lipca), więc nie będę zawartych tam myśli powielał. Ważniejsze jest to, jak i czy – porównując dzisiejszą sytuację Polski i Włoch z 2011 roku – jesteśmy w stanie skuteczne przeprowadzenie tej operacji zablokować.

Pierwsza refleksja jest taka, iż Polska jest z pewnością bardziej jest odporna na uderzenie finansowe niż ówczesne Włochy. Stan finansów publicznych Włoch AD 2011 roku, ich wycieńczenia akcesją do strefy Euro (wydrenowanie ok. 400 mld Euro przez Niemcy), zadłużenie publiczne, podatność na sterowanie gospodarką ze strony Europejskiego Banku Centralnego (czyli Niemców) były tak wielkie, że Berlusconi nie miał realnych instrumentów zapobieżenia katastrofie finansowej. Presja na Włochy, aby podporządkowały się dyspozycjom Berlina, który skutecznie opierał się ówczesnemu kryzysowi finansowemu była tak potężna, że nie było żadnej realnej linii obrony. 

Na tym tle Polska jest dużo bardziej odporna. Jesteśmy odseparowani od strefy Euro i EBC nie ma nic do powiedzenia w naszych sprawach. Złotówka – mimo wielu podejmowanych prób przez ośrodki głównego światowego spekulanta Sorosa – nie dała się złamać, dzięki zabezpieczeniom zbudowanym przez Prezesa NBP. Zadłużenie publiczne Polski jest na tle zrujnowanych pandemią budżetów europejskich nieistotne. No popandemiczny kryzys finansowy o wiele bardziej dotyka dziś krajów strefy Euro niż Polski. To tłumaczy, dlaczego lider opozycji widzi rozwiązanie tego „problemu” w inny, bardziej „subtelny” sposób – „paru silnych panów wyprowadzi prezesa NBP”. A wtedy, ku zadowolenia Brukseli i Berlina, Polska szybką ścieżką wejdzie do strefy Euro.

 

Polska jest w lepszej sytuacji niż były Włochy

Gospodarka Włoch (to refleksja druga), pod ciężarem wejścia do strefy Euro oraz kryzysu finansowego, znajdowała się w stanie ciężkiego zawirowania. I stan ten skądinąd trwa do dzisiaj. Na tym tle stan gospodarki polskiej jest nieporównanie lepszy. Polska gospodarka bodaj najlepiej w Europie poradziła sobie z pandemiczną zawieruchą, a przy jej dywersyfikacji skuteczne uderzenie w nią wymagałoby gigantycznych wysiłków. Dodatkowo, uderzenie w gospodarkę polską wywołałoby olbrzymie konsekwencje dla gospodarki niemieckiej. Poziom powiązania ich obu jest znaczący i w pełni wzajemny. Uderzenie w polską gospodarkę spowoduje więc dodatkowe perturbacje dla gospodarki niemieckiej, a ta w obliczu potęgującego się kryzysu energetycznego, mogłaby tego dodatkowego ciosu już nie wytrzymać. Zatem próba uderzania w Polskę z tej strony, nie przyniesie spodziewanych efektów.

Włochy w 2011 roku – to kwestia trzecia - nie miały też istotnego wsparcia międzynarodowego. Berlin i Paryż sterując Brukselą, miały pełną swobodę działania i przynajmniej obojętność większej części Europy. Berlusconiego mało kto lubił i był skłonny umierać za Włochy. W USA trwała kampania wyborcza o schedę po Bushu jr. I nikt nie miał głowy do zajmowania się Włochami. To stworzyło Berlinowi przestrzeń do całkowitego międzynarodowego wyizolowania Włoch. 

 

Neobolszewickie łachudry

Polska jest dzisiaj silnie osadzona w sojuszu atlantyckim zwłaszcza z USA, Kanadą i Wielką Brytanią. W kontekście toczącej się wojny na Ukrainie i naszej pozycji z punktu widzenia efektywności wsparcia dla Ukrainy, ma to znaczenie kluczowe. W znacznym stopniu rozdajemy tu karty i jesteśmy zbyt cennym aliantem, aby jakieś noebolszewickie łachudry wystawiały na wielkie zagrożenie, wysiłek Aliantów.
Ponadto jesteśmy silnie osadzeni w ramach V4 oraz Międzymorza, a to jest w tej rozgrywce solidna wartość. Wyizolowanie Polski przez Berlin i Brukselę nie jest dziś zatem możliwe, choć z drugiej strony sytuacja wymaga nadzwyczajnej aktywności polskiej dyplomacji w najbliższych miesiącach. Musimy nie ustawać w budowaniu jeszcze większego zrozumienia dla naszej sytuacji i groźby, jaką ewentualne zwycięstwo neobolszewików z Berlina i Brukseli stanowi także dla sytuacji każdego innego państwa Unii.

Kwestia czwarta związana jest z tym, iż jak niektórzy sądzą, poziom związków polskiej gospodarki z gospodarką niemiecką jest tak poważny, że Niemcy mają doskonałe instrumenty do uderzania w rząd tą drogą. Pytanie tylko, jak mieliby tego dokonać. Uderzenie w wydolność tej części polskiej gospodarki byłoby strzałem samobójczym. Odbije się to natychmiast na stanie gospodarki niemieckiej w odczuwalnym stopniu. A to jest ostatnia rzecz jakiej w obliczu turbulencji energetycznych ona potrzebuje. Oczywiście można sobie wyobrazić próbę zorganizowania nacisku ze strony tej części polskiej gospodarki na polski rząd, pod pozorem potencjalnych strat jakie może ona ponieść wskutek „nieodpowiedzialnej polityki Warszawy w stosunku do Brukseli i Berlina”. Te naciski z pewnością można jednak wytrzymać.

 

Polska zadra

Tak naprawdę zatem nie ma żadnego instrumentu, który realnie mógłby spowodować „efekt Montiego”. Z jedną różnicą. Skumulowanie tych wszystkich działań, podkręcenie agresywnych działań brukselskich komisarzy ludowych przeciw Polsce, służyć ma takiemu wzmożeniu napięcia wewnętrznego, że doprowadzi to do gwałtownych wydarzeń. I nie ulega wątpliwości, że ten scenariusz ogrywa właśnie D. Tusk. Powtarza on tu schemat, z jakim przybył do Polski. Mało kto pamięta, że wtedy zapowiadał, iż na początku 2022 roku będzie już premierem. Dążył do tego, aby wzbudzić niepokoje wewnętrzne. To był ten jego „sekretny plan” na powrót do władzy. W tym miał mu pomóc syn adiutanta Hitlera i temu miała służyć nadzwyczajna mobilizacja wszystkich sił antyrządowych. Wtedy było – teoretycznie – łatwiej, bo postawa Ameryki wobec Polski przed wybuchem wojny była zupełnie inna. Czy to oznacza, że teraz się nie uda? Nie można mieć takiej pewności. Niemiecka Europa jest na skraju załamania się i pilnie potrzebuje usunięcia polskiej zadry, ale i pozyskania polskich zasobów. To jej dać może tylko Tusk. I dlatego zrobi wszystko, aby ten „bój ostatni” Tuska odbył się jak najszybciej i z sukcesem. Czeka nas potężne wyzwanie, bo ci ludzie – jak słusznie zauważył Jarosław Kaczyński – naprawdę są gotowi wywołać wojnę domową, byle dostać się do gabinetów w Alejach Ujazdowskich. I później wykonywać już tylko polecenia wysyłane z Berlina.
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe