Poseł FDP uważa, że Polska ma w kwestii niemieckich czołgów zbyt wygórowane oczekiwania

To kolejna odsłona farsy wokół niemieckich czołgów, które miałyby być przekazane polskiej armii przez Niemcy, które obiecały, że za sprzęt przekazany Ukrainie przekażą sojusznikom sprzęt z własnych zasobów. Przypomnijmy, że Polska przekazała Ukrainie ponad 240 czołgów T-72, wozy opancerzone i armatohaubice Krab.
Arogancki komentarz niemieckiej poseł
– Niektórzy mieli nadzieję, że stary sowiecki sprzęt zostanie im zrekompensowany sztuka za sztukę najnowocześniejszą zachodnią techniką – powiedziała w piątek deputowana współrządzącej FDP Marie-Agnes Strack-Zimmermann. Dodała, że „do tego nie dojdzie, gdyż stary sprzęt jest w porównaniu z nowoczesnymi czołgami mniej wart”.
Przekazała również, że przeszkodą w dokończeniu transakcji jest też „ogromne zainteresowanie najnowszym modelem niemieckiego czołgu Leopard 2A7”.
– Nawet Bundeswehra nie ma wielu egzemplarzy tego czołgu – skwitowała.
Jak było naprawdę?
Przypomnijmy, że Niemcy od dawna twierdzili, że Polacy zażądali przekazania czołgów najnowszej generacji Leopard 2A7, (których Bundeswehra ma mało) co okazało się niezgodne z prawdą i było wielokrotne dementowane przez polski rząd.
Ponadto warto w tym miejscu przypomnieć jaką „ofertę” złożyli ostatnio Polsce Niemcy w zamian za przekazanie Ukrainie ponad 240 czołgów T-72.
„Niemiecka "oferta" po 3 miesiącach namysłu: 20 czołgów #Leopard 2. Dostawy od kwietnia 2023 roku 1 sztuka miesięcznie, od października 2023 roku - 3 sztuki miesięcznie. Przypomnijmy: #Polska przekazała #Ukrainie prawie 300 #T72 w ciągu pierwszych 2 miesięcy” – napisał na Twitterze poseł CDU Roderich Kiesewetter, pułkownik Bundeswehry w stanie spoczynku.