"Gwóźdź wbity w trumnę UE"

Polityk reprezentujący w strukturach UE obóz PiS odniósł się do stanowiska Didiera Reyndersa – komisarza ds. sprawiedliwości, który w niedawnym wywiadzie udzielonym na łamach "Frankfurter Allgemeine Zeitung" wyraził swoje negtywne stanowisko wobec możliwości szybkiego przekazania środków Polsce z FO.
– Wszyscy wiemy, że wiceprzewodnicząca KE Jourova i pan komisarz Reynders nie byli zadowoleni z decyzji podjętej wcześniej, żeby Polsce odblokować środki z KPO, zacząć w ogóle rozmowy na ten temat. Od samego początku byli krytykami tej decyzji, podjętej pewnie głównie przez przewodniczącą KE Ursulę von der Leyen. Zatem słowa komisarza Reyndersa nie są dla mnie zaskoczeniem, a sadzę, że są też dowodem na podziały w samej KE – powiedział Krasnodębski w rozmowie dla portalu wpolityce.pl.
Krasnodębski był sceptyczny od początku
Europoseł z ramienia Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z portalem nie ukrywał, że był sceptyczny wobec tej sytuacji i od początku uważał, że środki, o których w Polsce mówi się od dłuższego czasu nie zostaną i tak przekazane.
– Co więcej, powiem szczerze, iż od samego początku uważałem, że powinniśmy w wielu przypadkach prezentować bardziej twarde stanowisko, nie zgadzać się na przykład na mechanizm warunkowości, na zawyżone cele klimatyczne itd. Jestem krytyczny w ogóle do unijnego programu odbudowy UE, ponieważ on bardzo wzmacnia rolę Komisji Europejskiej, niezgodnie z traktatami – mówi Krasnodębski.
– Na razie raczej mój sceptycyzm jest potwierdzany przez fakty, ale być może Ursula von der Leyen uderzy pięścią w stół i przeprowadzi to, co powinna z punktu widzenia geopolitycznego, nadrzędnych interesów UE, nie tylko polskich. Jeśli tego nie zrobi, to będzie to jej porażka polityczna, ale będzie to też jeszcze jeden gwóźdź wbity w trumnę UE, a tych gwoździ przybywa - powiedział europoseł.