Do Polski mają przybyć europosłowie na specjalną kontrolę. Jest coś jeszcze

Z informacji mediów wynika, że celem delegatów ma być weryfikacja, czy Polska w sposób prawidłowy korzysta z przyznawanych funduszy UE. To jednak nie wszystko.
Delegacja z UE w Polsce
19 lipca w Polsce mają się pojawić europosłowie z Komisji Kontroli Budżetowej PE. Oprócz weryfikacji kwestii prawidłowości w zarządzaniu przez rząd Prawa i Sprawiedliwości funduszy unijnych mają oni także sprawdzić, czy potencjalni beneficjenci środków UE mają do nich zapewniony równy dostęp.
Na czele komisji stoi pochodząca z Niemiec Monika Hohlmeier, która zapytana o cel wizyty powiedziała dość ogólnie, że: "w obecnej sytuacji istotne jest, aby przedstawiciele Parlamentu zobaczyli na własne oczy, jak fundusze UE są wdrażane w terenie i co robi się na poziomie państw członkowskich, aby chronić interesy finansowe UE".
Niemka dodała także, że komisja sprawdzi prawidłowość działania systemu odpowiedzialnego za zarządzanie środkami podatników. W toku weryfikacji zostanie także sprowadzone, czy w Polsce są wykorzystywane procedury, które umożliwią Polsce prawidłowe zarządzenie środkami z FO.
Najbardziej zaskakujący jest jednak fakt, że Polska jest jedynym krajem, który przed otrzymaniem środków przechodzi proces weryfikacyjny. Z informacji serwisu "Money.pl" wynika, że deputowani w trakcie kontroli mają się również spotkać z przedstawicielami mediów, sądownictwa i także prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim. Sam Trzaskowski w ostatnim czasie miał bardzo mocno zabiegać o takie spotkanie. Włodarz stolicy wysuwał pomysł, aby część środków z UE trafiło do samorządów z pominięciem rządu, co ze względów formalnych jest niemożliwe do spełnienia.
Z kolei wśród członków delegacji mają pojawiać się zdania, że środki, które mają zostać przekazane Polsce mogą nie być w sposób prawidłowy wykorzystane. Do tego grona ma być zaliczany Czech Tomáš Zdechowsky, który w środę ma wystąpić na konferencji prasowej.