Rosjanie mają dosyć HIMARS-ów. Szojgu wydał specjalny rozkaz

Wszystko wskazuje na to, że rakiety HIMARS które Amerykanie przekazali Ukrainie czynią wśród sił rosyjskich prawdziwe spustoszenie, zmieniając sytuację na polu bitwy. Ponadto okazuje się, że rosyjskie systemu przeciwlotnicze S-400 mają nie być w stanie efektywnie likwidować ostrzałów dokonywanych za pomocą amerykańskiego systemu w Donbasie, Zaporożu czy Chersoniu. Informacje z frontu z ostatnich tygodni miały wywołać wściekłość u prezydenta Rosji Władimira Putina.
- Wyrzutnie HIMARS, które dostarczyli nam nasi zachodni partnerzy już przysporzyły rosyjskim okupantom wiele problemów. Ich składy amunicji płoną jeden po drugim, wywołując panikę - mówił doradca prezydenta Ołeksij Arestowycz w programie telewizyjnym "Feygin Live". Według Arestowycza, zapewnione przez sojuszników wyrzutnie HIMARS radykalnie zmieniły zasady gry na polu bitwy.
Czytaj więcej: "W ciągu tygodnia HIMARS trafił 50 razy. Ani jednego chybienia. Rosjanie w panice"
Reakcja Siegieja Szojgu
Tymczasem w poniedziałek Ministerstwo Obrony Rosji wydało komunikat, który zdaje się niejako potwierdzać powyższe doniesienia. Resort poinformował, że minister obrony Rosji Siergiej Szojgu polecił wojsku, by w pierwszej kolejności zniszczyło ukraińską broń rakietową i artyleryjską dalekiego zasięgu. Podano, że 16 lipca dobiegła końca rosyjska przerwa operacyjna; dowódca Grupy Południowej Siergiej Surowikinow i dowódca Grupy Centralnej generał pułkownik Aleksander Łapinow otrzymali rozkaz nasilenia ataków we wszystkich kierunkach. Eksperci z amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną (ISW) twierdzą jednak, że ze względu na brak sił, tempo rosyjskiej ofensywy może się "zacinać i zmieniać".