"Powinniśmy wysłuchać Morawieckiego". Norweska prasa przyznaje rację ws. dzielenia się nadzwyczajnymi zyskami z ropy
Mateuszowi Morawieckiemy zarzucano zepsucie stosunków z Norwegią i utrudnienie negocjacji dostaw surowca do Baltic Pipe.
- Ponad 700 mld koron (ponad 325 mld zł) trafi w tym roku do norweskiego budżetu jako podatek naftowy, ponad 400 mld więcej niż w rekordowym dotąd 2021 r. (...) To zysk wojenny, co wytknął m.in. premier Polski, Morawiecki. Właśnie my mamy skłonność do grożenia paluszkiem w jego stronę, więc teraz sami powinniśmy go wysłuchać (...) To typowo norweskie: odrzucać debatę na temat moralnej odpowiedzialności za rzeczy, na których my, Norwedzy, dobrze zarabiamy. Irytuje nas ten, jak to określamy moralizm; o moralności w kontekście ropy, klimatu czy konsumpcji wolimy nie rozmawiać
- pisze na łamach "Dagbladet" deputowany do parlamentu z ramienia Partii Zielonych, Rasmus Hansson
Fundusz Solidarności
Redakcja "Dagbladet" proponuje, by nadzwyczajny zysk przeznaczyć na potrzeby Ukrainy, lub głodujących w Somalii. Gazeta wskazuje, że nadzwyczajne zyski ze sprzedaży ropy wynikają z trudnej sytuacji Ukraińców zaatakowanych przez Rosjan.
Rasmus Hansson wskazuje na tzw. Fundusz Solidarności, z którego środki miałyby być przeznaczone na odbudowę Ukrainy, wsparcie krajów przyjmujących uchodźców, czy właśnie głodujących w Somalii.