Gdańsk nie dostarczy ropy naftowej do niemieckiej rafinerii w Schwedt
Według informacji podanych przez gazetę „Maerkische Oderzeitung” („MOZ”) plany częściowego zaopatrywania rafinerii Schwedt w ropę przez port w Gdańsku najprawdopodobniej legły w gruzach. Nadal nie wiadomo w jaki sposób niemiecka rafineria będzie mogła kontynuować pracę po 1 stycznia 2023 r., kiedy zacznie obowiązywać embargo na rosyjską ropę.
Port morski w Gdańsku, który połączony jest z rurociągiem „Przyjaźń”, został całkowicie wykluczony – twierdzi „MOZ” i dodaje, że wprawdzie istnieje możliwość transportowania ropy innej niż rosyjska (np. z Kazachstanu), ale kierownictwo Schwedt obawia się, że dostawy mogłyby zostać przerwane podczas transferu przez terytorium Rosji.
CZYTAJ TAKŻE: Kazachstan chce zastąpić Rosję w roli dostawcy ropy i gazu. Jest gotowa koncepcja nowych korytarzy transportowych
Co z Gdańskiem?
„Ale też każda inna ropa mogłaby być wpompowana do gdańskiego rurociągu. Habeck miał nadzieję, że tą drogą będzie mógł tłoczyć dodatkowo 10 do 15 procent ropy dla PCK Schwedt. Jak się teraz jednak okazało, wcale nie jest to możliwe” – pisze „MOZ”.
Jak podkreślono, przepustowość portu morskiego w Gdańsku i rurociągu pomorskiego łączącego Gdańsk z rurociągiem „Przyjaźń” jest ograniczona do 30 mln ton rocznie. Po wprowadzeniu embarga na rosyjską ropę moce te wystarczą tylko dla rafinerii Orlen w Płocku, Lotos w Gdańsku, a także Total w Leunie w Saksonii-Anhalt, która znajduje się we francuskich rękach.
„Deutsche Welle” cytując „MOZ” podkreśla, że „ponieważ Francja uczestniczyła w inwestycjach w porcie morskim w Gdańsku, odpowiednio szybko mogła zapewnić sobie prawa do korzystania z rurociągu”.
„Total mógł więc bardzo wcześnie po inwazji Rosji na Ukrainę oświadczyć, że do końca roku nie będzie kupował już rosyjskiej ropy. W tym czasie dostawy ropy pochodzącej z innych krajów przez gdański port były już zabezpieczone” – zwraca uwagę „Maerkische Oderzeitung”.