Bayern na minusie, żużel na plusie

Bayern na minusie, żużel na plusie

W polityce Pani Hipokryzja często jest Królową, zwłaszcza tu, gdzie pracuję - w Brukseli. Szkoda, że ostatnio bywa ona władczynią również w sporcie. A konkretnie: w futbolu. A jeszcze bardziej szczegółowo: w Bawarii, w Bayernie Monachium. To, co ten wielki klub odstawia w przypadku Roberta Lewandowskiego jest właśnie gigantyczną hipokryzją. Żeby było jasne: absolutnie nie odmawiam monachijczykom twardej gry o to, aby wielki „Lewy” pozostał ich piłkarzem. Mają do tego prawo! Choć „z niewolnika nie ma pracownika” to już ryzyko Bayernu, że chce swoją  - co by nie powiedzieć – legendarną „dziewiątkę” zatrzymać siłą, za wszelką cenę. Robert już w zeszłym roku sygnalizował chęć odejścia z mistrza Niemiec. Nie dostał zielonego światła, zaciął zęby i znów został królem strzelców, po drodze bijąc kolejne rekordy Gerda Muellera i Bayernu. Jednak Bawarczycy działali zgodnie ze swoim interesem - i należy to zrozumieć i uszanować. Nie o to więc chodzi, że Bayern stawia szlaban na odejście Lewandowskiego! To się nie może podobać samemu zainteresowanemu, zapewne również polskim kibicom, nawet fanom futbolu, którzy lubią „ruch w interesie” i transfery wielkich nazwisk - ale Monachium walczy o swoje. Tyle że w tym samym czasie klub „Lewego” transferuje Mane z Liverpoolu. Też oczywiście ma do tego dobre prawo: Mane ma po prostu zastąpić Roberta. Rzecz w tym, że piłkarz wytransferowany z Wysp Brytyjskich nie przechodzi do Niemiec na zasadzie „wolnego transferu” po zakończeniu swojej „wysługi lat” w legendarnym angielskim klubie. Po sześciu latach gry w mieście znanym na całym świecie z „Beatlesów”, Mane miał tam, zgodnie z kontraktem, spędzić jeszcze jeden rok. Ale skusił się na propozycję z Republiki Federalnej Niemiec. I też jego dobre prawo! Jak się zachował jego macierzysty klub? Pamiętał, ile dla Liverpoolu zrobił piłkarz z Senegalu i zapalił dla niego zielone światło. Może jeszcze trener Klopp pobłogosławił chłopa? Tak po ludzku, z empatią. Ale też pragmatycznie, bo w przyszłości wybitni piłkarze ,planujący swoje kariery, po takim eleganckim rozstaniu się z Mane i nie blokowaniem mu futbolowej przyszłości , pewnie chętniej przyjdą do Liverpoolu. Mogą się natomiast zawahać z Bayernem...

 

Zatem Bayern robi transfer Mane na takich samych zasadach ,jakich odmawia Lewandowskiemu. Obrzydliwe. Cóż, nic tylko zacytować Witolda Gombrowicza i bohatera jego „Operetki”, który przez parę aktów wypowiada tylko jedną, jedyną kwestię patrząc z obrzydzeniem na otaczającą go rzeczywistość: „Rzyg, rzyg, wymiot”. Kogoś razi Gombrowicz ?

 

Można też w tym kontekście zacytować stare polskie przysłowie: „Nie rób drugiego, co Tobie niemiłe”. Na takich praktykach jeszcze się Bayern może przejechać. A propos Bayernu, a może jednak nie do końca Bayernu: czy pamiętacie Państwo, bo ja pamiętam doskonale i wspominam to z rozrzewnieniem, bo byłem o te ćwierć wieku młodszy, piękne hasła prezesa Janusza Cymanka, który z naszego WKS Śląska Wrocław, chciał zrobić „drugi Bayern”? Czasy, czasy…

 

Zmieniając dyscyplinę, ale konsekwentnie pozostając na południu – tyle ,że nie Niemiec (Bawaria), tylko Polski (Podkarpacie) z kronikarskiego obowiązku informuję, że w poprzedni weekend w Rzeszowie odbyły się, już trzeci rok z rzędu pod moim Patronatem Honorowym , Indywidualne Mistrzostwa Świata w long-tracku. Wiadomo: żużel na długim torze. Co prawda tor w Rzeszowie na co dzień służy „klasycznemu” żużlowi i jeżdżą tam żużlowcy miejscowej "Stali". Zupełnie inaczej jest w Europie Zachodniej, gdzie we Francji, Holandii i Niemczech, a więc w krajach, które gościć będą kolejne turnieje „longtrackowe” IMŚ, długi tor naprawdę jest długi i rozgrywane są tam wyłącznie wyścigi long-track, a nie żużla "tradycyjnego".

 

Polskim bohaterem w Rzeszowie został 45-latek Stanisław Burza, który rok w rok staje w podkarpackiej stolicy na podium IMŚ na żużlu na długim torze. Tyle, że dotąd czynił to z „dziką kartą” i dwa razy był na trzecim miejscu. Tym razem najniższe miejsce na „pudle” zamienił na miejsce drugie. Burza jeździ tak ,jak się nazywa - i za to go kochamy. Jego głównym sponsorem jest firma „Roleski” - ta od musztard i ketchupu, którą przed dwoma laty namówiłem na sponsorowanie żeńskiej siatkówki w Tarnowie i w tym sezonie Roleski Azoty Tarnów wywalczył historyczny awans do żeńskiej siatkarskiej ekstraklasy czyli Tauron Ligi.

 

Również z kronikarskiego obowiązku, jako historyk ze specjalnością „archiwista”, absolwent naszego Uniwersytetu Wrocławskiego informuję, że w poniedziałek, a więc w dniu, w którym ten numer „Słowa Sportowego” trafi do Państwa, w Grudziądzu - w mieście, w którym mój dziadek Henryk Karol Czarnecki był w czasie II Rzeczypospolitej dyrektorem teatru - losuję numery startowe uczestników SEC czyli Indywidualnych Mistrzostw Europy seniorów na żużlu. Pierwszy turniej w Rybniku w sobotę 2 lipca - z góry zapraszam ! Też w poniedziałek w tymże Grudziądzu konferencja prasowa w związku z żużlowymi IMP. W tym roku nie jeden turniej finałowy, tylko aż trzy- i po raz pierwszy pod moim Patronatem Honorowym...

 

*tekst ukazał się w „Słowie Sportowym” (27.06.2022)


 

POLECANE
Tatry: 17-latka niemal umarła po wypiciu wody ze strumienia Wiadomości
Tatry: 17-latka niemal umarła po wypiciu wody ze strumienia

17-letnia turystka z Polski, która wybrała się na górską wędrówkę w słowackich Tatrach, padła ofiarą poważnego zatrucia po wypiciu wody ze strumienia. Choć woda w górskich potokach wydaje się czysta, może kryć w sobie niebezpieczne mikroorganizmy, które stanowią zagrożenie dla zdrowia.

Szczęśliwy zwrot w Cincinnati. Świątek awansuje bez gry z ostatniej chwili
Szczęśliwy zwrot w Cincinnati. Świątek awansuje bez gry

Z powodu kontuzji nadgarstka z turnieju WTA 1000 w Cincinnati wycofała się rozstawiona z numerem 25. Marta Kostiuk. To oznacza, że bez gry do 1/8 finału awansowała Iga Świątek, która w poniedziałek miała grać z ukraińską tenisistką w trzeciej rundzie.

Burza w Pałacu Buckingham. Zmiana lidera w rodzinie królewskiej Wiadomości
Burza w Pałacu Buckingham. Zmiana lidera w rodzinie królewskiej

W ostatnim czasie w brytyjskich mediach pojawiły się zaskakujące informacje o zmianie lidera w rankingu popularności członków rodziny królewskiej. Książę William, który od zawsze cieszył się dużym uznaniem wśród obywateli, wyprzedził swoją żonę, księżną Kate, która jeszcze niedawno była uważana za "królową serc".

Grafzero: Podsumowanie czytelnicze lato 2025 z ostatniej chwili
Grafzero: Podsumowanie czytelnicze lato 2025

Lato, lato w pełni więc czas na małe książkowe podsumowanie. Grafzero vlog literacki trochę o klasyce literackiej, komiksie, powieściach historycznych. Książki nowe, stare i takie... średnie :)

Samochód wjechał w grupę pielgrzymów. Są ranni z ostatniej chwili
Samochód wjechał w grupę pielgrzymów. Są ranni

W niedzielę ok. godz.18 w miejscowości Grobla w powiecie radomszczańskim (Łódzkie) kierowca opla najechał na idących drogą pielgrzymów. Rannych zostało 8 osób, w tym 2,5-letnie dziecko. Policja poinformowała, że kierowca był pijany. Został zatrzymany do dyspozycji prokuratora.

Znany piłkarz z poważną kontuzją Wiadomości
Znany piłkarz z poważną kontuzją

Isco, wyróżniający się piłkarz Betisu Sewilla w ubiegłym sezonie, który wystąpił w Lidze Konferencji m.in. w meczach ćwierćfinałowych z Jagiellonią Białystok oraz w finale z Chelsea Londyn, ma złamaną nogę. Hiszpan doznał urazu w towarzyskim spotkaniu przygotowawczym z Malagą.

Nie żyje aktor polskich seriali i teatru lalek z ostatniej chwili
Nie żyje aktor polskich seriali i teatru lalek

W Opolu zapanował smutek po wiadomości o śmierci Zygmunta Babiaka, aktora i muzyka, który przez dekady był ważną postacią Opolskiego Teatru Lalki i Aktora. Artysta zmarł 8 sierpnia 2025 roku, w wieku 67 lat.

Prezydent Nawrocki w Muzeum II Wojny Światowej: „Dzień poświęcony bohaterom” gorące
Prezydent Nawrocki w Muzeum II Wojny Światowej: „Dzień poświęcony bohaterom”

Podczas wizyty w rodzinnym Gdańsku prezydent Karol Nawrocki odwiedził Muzeum II Wojny Światowej, gdzie złożył hołd polskim bohaterom i podziękował wszystkim, którzy przez lata domagali się ich obecności na ekspozycji. Przypomnijmy, że przed objęciem stanowiska prezesa IPN Nawrocki kierował tym muzeum w latach 2017–2021.

IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka

W niedzielę na północy, wschodzie oraz południowym wschodzie możliwe burze z gradem i do 20 mm deszczu – poinformował synoptyk IMGW, Wiesław Winnicki. Instytut wydał ostrzeżenia dla łącznie jedenastu województw, a RCB wydało alert przed burzami dla woj. małopolskiego i podkarpackiego.

Przyszłość Lewandowskiego. Nowe informacje o możliwym transferze Wiadomości
Przyszłość Lewandowskiego. Nowe informacje o możliwym transferze

Robert Lewandowski zbliża się do końca swojego kontraktu z FC Barceloną, który wygasa za rok. Nowy sezon będzie ostatnim, w którym polski napastnik będzie występować na Camp Nou na podstawie obecnej umowy. Na ten moment nie wiadomo, jak potoczy się jego kariera po tym czasie. Decyzja Barcelony o ewentualnym przedłużeniu kontraktu będzie w dużej mierze zależała od formy Lewandowskiego w nadchodzących miesiącach.

REKLAMA

Bayern na minusie, żużel na plusie

Bayern na minusie, żużel na plusie

W polityce Pani Hipokryzja często jest Królową, zwłaszcza tu, gdzie pracuję - w Brukseli. Szkoda, że ostatnio bywa ona władczynią również w sporcie. A konkretnie: w futbolu. A jeszcze bardziej szczegółowo: w Bawarii, w Bayernie Monachium. To, co ten wielki klub odstawia w przypadku Roberta Lewandowskiego jest właśnie gigantyczną hipokryzją. Żeby było jasne: absolutnie nie odmawiam monachijczykom twardej gry o to, aby wielki „Lewy” pozostał ich piłkarzem. Mają do tego prawo! Choć „z niewolnika nie ma pracownika” to już ryzyko Bayernu, że chce swoją  - co by nie powiedzieć – legendarną „dziewiątkę” zatrzymać siłą, za wszelką cenę. Robert już w zeszłym roku sygnalizował chęć odejścia z mistrza Niemiec. Nie dostał zielonego światła, zaciął zęby i znów został królem strzelców, po drodze bijąc kolejne rekordy Gerda Muellera i Bayernu. Jednak Bawarczycy działali zgodnie ze swoim interesem - i należy to zrozumieć i uszanować. Nie o to więc chodzi, że Bayern stawia szlaban na odejście Lewandowskiego! To się nie może podobać samemu zainteresowanemu, zapewne również polskim kibicom, nawet fanom futbolu, którzy lubią „ruch w interesie” i transfery wielkich nazwisk - ale Monachium walczy o swoje. Tyle że w tym samym czasie klub „Lewego” transferuje Mane z Liverpoolu. Też oczywiście ma do tego dobre prawo: Mane ma po prostu zastąpić Roberta. Rzecz w tym, że piłkarz wytransferowany z Wysp Brytyjskich nie przechodzi do Niemiec na zasadzie „wolnego transferu” po zakończeniu swojej „wysługi lat” w legendarnym angielskim klubie. Po sześciu latach gry w mieście znanym na całym świecie z „Beatlesów”, Mane miał tam, zgodnie z kontraktem, spędzić jeszcze jeden rok. Ale skusił się na propozycję z Republiki Federalnej Niemiec. I też jego dobre prawo! Jak się zachował jego macierzysty klub? Pamiętał, ile dla Liverpoolu zrobił piłkarz z Senegalu i zapalił dla niego zielone światło. Może jeszcze trener Klopp pobłogosławił chłopa? Tak po ludzku, z empatią. Ale też pragmatycznie, bo w przyszłości wybitni piłkarze ,planujący swoje kariery, po takim eleganckim rozstaniu się z Mane i nie blokowaniem mu futbolowej przyszłości , pewnie chętniej przyjdą do Liverpoolu. Mogą się natomiast zawahać z Bayernem...

 

Zatem Bayern robi transfer Mane na takich samych zasadach ,jakich odmawia Lewandowskiemu. Obrzydliwe. Cóż, nic tylko zacytować Witolda Gombrowicza i bohatera jego „Operetki”, który przez parę aktów wypowiada tylko jedną, jedyną kwestię patrząc z obrzydzeniem na otaczającą go rzeczywistość: „Rzyg, rzyg, wymiot”. Kogoś razi Gombrowicz ?

 

Można też w tym kontekście zacytować stare polskie przysłowie: „Nie rób drugiego, co Tobie niemiłe”. Na takich praktykach jeszcze się Bayern może przejechać. A propos Bayernu, a może jednak nie do końca Bayernu: czy pamiętacie Państwo, bo ja pamiętam doskonale i wspominam to z rozrzewnieniem, bo byłem o te ćwierć wieku młodszy, piękne hasła prezesa Janusza Cymanka, który z naszego WKS Śląska Wrocław, chciał zrobić „drugi Bayern”? Czasy, czasy…

 

Zmieniając dyscyplinę, ale konsekwentnie pozostając na południu – tyle ,że nie Niemiec (Bawaria), tylko Polski (Podkarpacie) z kronikarskiego obowiązku informuję, że w poprzedni weekend w Rzeszowie odbyły się, już trzeci rok z rzędu pod moim Patronatem Honorowym , Indywidualne Mistrzostwa Świata w long-tracku. Wiadomo: żużel na długim torze. Co prawda tor w Rzeszowie na co dzień służy „klasycznemu” żużlowi i jeżdżą tam żużlowcy miejscowej "Stali". Zupełnie inaczej jest w Europie Zachodniej, gdzie we Francji, Holandii i Niemczech, a więc w krajach, które gościć będą kolejne turnieje „longtrackowe” IMŚ, długi tor naprawdę jest długi i rozgrywane są tam wyłącznie wyścigi long-track, a nie żużla "tradycyjnego".

 

Polskim bohaterem w Rzeszowie został 45-latek Stanisław Burza, który rok w rok staje w podkarpackiej stolicy na podium IMŚ na żużlu na długim torze. Tyle, że dotąd czynił to z „dziką kartą” i dwa razy był na trzecim miejscu. Tym razem najniższe miejsce na „pudle” zamienił na miejsce drugie. Burza jeździ tak ,jak się nazywa - i za to go kochamy. Jego głównym sponsorem jest firma „Roleski” - ta od musztard i ketchupu, którą przed dwoma laty namówiłem na sponsorowanie żeńskiej siatkówki w Tarnowie i w tym sezonie Roleski Azoty Tarnów wywalczył historyczny awans do żeńskiej siatkarskiej ekstraklasy czyli Tauron Ligi.

 

Również z kronikarskiego obowiązku, jako historyk ze specjalnością „archiwista”, absolwent naszego Uniwersytetu Wrocławskiego informuję, że w poniedziałek, a więc w dniu, w którym ten numer „Słowa Sportowego” trafi do Państwa, w Grudziądzu - w mieście, w którym mój dziadek Henryk Karol Czarnecki był w czasie II Rzeczypospolitej dyrektorem teatru - losuję numery startowe uczestników SEC czyli Indywidualnych Mistrzostw Europy seniorów na żużlu. Pierwszy turniej w Rybniku w sobotę 2 lipca - z góry zapraszam ! Też w poniedziałek w tymże Grudziądzu konferencja prasowa w związku z żużlowymi IMP. W tym roku nie jeden turniej finałowy, tylko aż trzy- i po raz pierwszy pod moim Patronatem Honorowym...

 

*tekst ukazał się w „Słowie Sportowym” (27.06.2022)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe