Praktiker w końcu zapłaci pracownikom? PIP wydała nakazy wypłaty wynagrodzeń

Inspektorzy pracy wydali dziesięć decyzji w sprawie nakazu wypłacenia zaległych wynagrodzeń dla pracowników Praktikera. Łączna kwota zaległości to ok. 1,5 mln zł. Główny Inspektor Pracy Roman Giedrojć. PIP poinformował, że w tej sprawie skieruje wniosek do prokuratury.
Tomasz Gutry Praktiker w końcu zapłaci pracownikom? PIP wydała nakazy wypłaty wynagrodzeń
Tomasz Gutry / Tygodnik Solidarność
Kontrole odbyły się w trzynastu istniejących sklepach sieci Praktiker. Łącznie pracowało w nich ponad 1800 osób. Roman Giedrojć zauważył, że są sklepy zamknięte dla klientów, ale niewielkie grupy pracowników w dalszym ciągu wykonują w nich pracę.

Główny Inspektor Pracy wyjaśnił, że już w trakcie kontroli udało się wyegzekwować wypłatę zaległych wynagrodzeń zasadniczych za kwiecień dla 23 pracowników. Łączna ich kwota wyniosła ponad 109 tys. zł. W przypadku 15 pracowników wypłacono ekwiwalent pieniężny za pranie odzieży roboczej i zużycie obuwia roboczego za kwiecień na kwotę 168 zł.

– Inspektorzy pracy wydali 10 decyzji płacowych na łączną kwotę ok. 1,5 mln zł w odniesieniu do 512 pracowników. Ponadto złożyliśmy jeden wniosek do sądu w Warszawie – wyjaśniał na konferencji prasowej Giedrojć.

Szef PIP wskazał na trzy drogi poprzez, które Inspekcja będzie dochodziła praw pracowników Praktikera. Pierwszą są decyzje płacowe. – Jeśli właściciel się do nich nie ustosunkuje i ich nie wykona wówczas inspektor wyda tzw. decyzję przymuszenia nakładającą karę grzywny w wysokości od 50 tys. zł do 200 tys. zł – wyjaśnił Roman Giedrojć.

Drugą drogą jest złożenie wniosku do prokuratury.

– Jeżeli w dalszym ciągu będzie łamane prawo złożymy stosowne wnioski do prokuratury, aby ona pociągnęła do odpowiedzialności konkretne osoby – dodał.


Główny Inspektor Pracy zapewnił, że wszyscy pracownicy mogą liczyć na pomoc ze strony PIP w celu wyegzekwowania należnych im wynagrodzeń.

Bezprawne odszkodowania?
Roman Giedrojć odniósł się do informacji na temat żądania od pracowników wypłacenia odszkodowań za to, że rozwiązali z pracodawcą umowy na podstawie art. 55 § 11 Kodeksu pracy.

– W mojej ocenie jest to bezzasadne, bezprawne działanie pracodawcy. Każdy pracownik, jeżeli uzasadni, że zostały naruszone w sposób ciężki podstawowe obowiązki ze strony pracodawcy, ma prawo rozwiązać umowę o pracę. Niewypłacenie wynagrodzeń jest ciężkim naruszeniem, więc artykuł na podstawie, którego pracownicy rozwiązywali umowy jest w tym przypadku zasadny – podkreślił.


Wskazał jednak, że ta sprawa może być rozwiązana jedynie poprzez drogę sądową. Pracodawca może wnieść stosowny wniosek do sądu, który przeanalizuje argumentację obu stron i orzeknie wyrok. Giedrojć podkreślił, że dotychczas taki wniosek do sądu nie wpłynął.
Przywołując argumentację stosowaną przez Praktikera w listach do pracowników, zauważył, że za funkcjonowanie firmy i gospodarowanie jej finansami nie odpowiadają szeregowi pracownicy. Nie można – podkreślił – ich obarczać odpowiedzialnością za fatalną sytuację finansową spółki.

– Prawo mówi jasno za wykonaną pracę należy się wynagrodzenie wypłacane do 10 każdego miesiąca. Pracownicy mają prawo domagać się wypłaty zaległych pensji, a jeśli nie otrzymują wynagrodzenia wówczas to pracodawca dopuszcza się ciężkiego naruszenia podstawowych swoich obowiązków – wskazał.


W czerwcu 2017 roku do Państwowej Inspekcji Pracy wpłynęło 280 skarg, które dotyczą niewypłacenia wynagrodzeń za maj br.

Ponadto w trakcie kontroli w sklepach sieci budowlanej Praktiker wykryto szereg nieprawidłowości w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy. Jako przykład wskazano brak dostępu do pomieszczeń szatni i umywalni znajdujących się w kompleksie higieniczno-sanitarnym sklepu. Kontrola dokonana przez inspektorów pracy wykazała, że wejście na ten teren było możliwe jedynie po wcześniejszym zgłoszeniu przedstawicielowi centrum handlowego i usunięciu opieczętowanych zabezpieczeń. Taka sytuacja miała miejsce w marketach w Częstochowie, Czeladzi i Bytomiu. Skala nieprawidłowości spowodowała, że inspektorzy wydali 12 decyzji z rygorem natychmiastowej wykonalności w zakresie BHP a także nakaz wstrzymania prac z powodu bezpośredniego zagrożenia zdrowia i życia pracowników.

Izabela Kozłowska

 

POLECANE
Działacz KO w Bytomiu spotkał się z Friedrichem Merzem, przywiózł szalik Oberschlesien z ostatniej chwili
Działacz KO w Bytomiu spotkał się z Friedrichem Merzem, przywiózł szalik "Oberschlesien"

Marek Tylikowski, działacz Koalicji Obywatelskiej i przewodniczący Mniejszości Niemieckiej w Bytomiu, spotkał się z kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem. Podczas spotkania Tylikowski miał na sobie szalik z napisem „Beuthen” (czyli niemiecka nazwa Bytomia) oraz skrótem „O-S”, co może oznaczać Oberschlesien – Górny Śląsk po niemiecku. O Tylikowskim pisał w ubiegłym roku serwis "Niezależna" twierdząc, że "to były członek ekstremistycznej niemieckiej organizacji, który obrażał powstańców śląskich, a w Bytomiu odsłaniał tablicę ufundowaną przez działaczy neonazistowskiej niemieckiej młodzieżówki".

Ruchniewicz traci stanowisko w MSZ. Jest komunikat z ostatniej chwili
Ruchniewicz traci stanowisko w MSZ. Jest komunikat

MSZ poinformowało we wtorek wieczorem, że zlikwidowane zostało stanowisko pełnomocnika MSZ do spraw polsko-niemieckiej współpracy społecznej i przygranicznej, które obejmował prof. Krzysztof Ruchniewicz.

Trzeba mieć pamięć dobrą, ale.... Kaczyński odpowiada Mentzenowi z ostatniej chwili
"Trzeba mieć pamięć dobrą, ale...". Kaczyński odpowiada Mentzenowi

Jarosław Kaczyński odniósł się do wideo, w którym lider partii Konfederacja nazwał go "politycznym gangsterem". – W polityce trzeba mieć pamięć dobrą, ale krótką – powiedział prezes PiS.

Znany poseł odchodzi z Polski 2050 z ostatniej chwili
Znany poseł odchodzi z Polski 2050

Tomasz Zimoch poinformował, że odszedł z klubu parlamentarnego Polska 2050 i został posłem niezrzeszonym. Jak poinformował, decyzję podjął w związku z działaniami marszałka Sejmu, lidera Polski 2050 Szymona Hołowni.

Po Putinie w Rosji zostanie pustynia tylko u nas
Po Putinie w Rosji zostanie pustynia

Skoro w Rosji cała para (i większość kasy) idzie w wojnę z Ukrainą, zbrojenia do wojny z NATO i wzmacnianie wykazującego coraz więcej cech totalitarnych autorytarnego reżimu, to na resztę „dienieg niet!”. Zwłaszcza na politykę społeczną.

Trzęsienie ziemi w USA z ostatniej chwili
Trzęsienie ziemi w USA

Trzęsienie ziemi o magnitudzie 2,7 nawiedziło we wtorek rejon Nowego Jorku i New Jersey. Według danych Amerykańskiej Służby Geologicznej (USGS) wstrząs wystąpił o godz. 12.11 czasu lokalnego (godz. 18.11 w Polsce) w miejscowości Hillsdale w stanie New Jersey. Jego epicentrum znajdowało się na głębokości około 12 kilometrów.

Żurek w TVN: Jeśli tego nie zrobimy, wylądujemy na emigracji, albo w więzieniach z ostatniej chwili
Żurek w TVN: Jeśli tego nie zrobimy, wylądujemy na emigracji, albo w więzieniach

- Albo spróbujemy teraz dotrzeć do społeczeństwa, zreformować sądy, albo nie znajdziemy sobie miejsca w tym kraju i będziemy musieli ratować się emigracją lub wylądujemy w więzieniach - mówił nowy minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w rozmowie z Katarzyną Kolendą-Zaleską w "Faktach po faktach" TVN24.

Pomoc psychologiczna dla nastolatków bez zgody rodziców. Andrzej Duda podjął decyzję z ostatniej chwili
Pomoc psychologiczna dla nastolatków bez zgody rodziców. Andrzej Duda podjął decyzję

Prezydent Andrzej Duda poinformował we wtorek, że kieruje do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli prewencyjnej ustawę o pomocy psychologa dla osób po 13. roku życia bez zgody opiekuna.

Niemiecka propaganda już wykorzystuje gdańską wystawę Nasi chłopcy z ostatniej chwili
Niemiecka propaganda już wykorzystuje gdańską wystawę "Nasi chłopcy"

Wystawa o żołnierzach III Rzeszy z terenów Pomorza Gdańskiego nazwana ''Nasi chłopcy'' wywołała ogromne oburzenie. Niemiecki dziennik "FAZ" w artykule "Polscy żołnierze Hitlera" pisze jednak, że wystawa "nie podoba się politykom takim jak Andrzej Duda czy Jarosław Kaczyński".

Poczta Polska wydała pilny komunikat z ostatniej chwili
Poczta Polska wydała pilny komunikat

Oszuści podszywają się pod Pocztex, wysyłając fałszywe SMS-y z linkiem wyłudzającym dane osobowe – ostrzega Poczta Polska.

REKLAMA

Praktiker w końcu zapłaci pracownikom? PIP wydała nakazy wypłaty wynagrodzeń

Inspektorzy pracy wydali dziesięć decyzji w sprawie nakazu wypłacenia zaległych wynagrodzeń dla pracowników Praktikera. Łączna kwota zaległości to ok. 1,5 mln zł. Główny Inspektor Pracy Roman Giedrojć. PIP poinformował, że w tej sprawie skieruje wniosek do prokuratury.
Tomasz Gutry Praktiker w końcu zapłaci pracownikom? PIP wydała nakazy wypłaty wynagrodzeń
Tomasz Gutry / Tygodnik Solidarność
Kontrole odbyły się w trzynastu istniejących sklepach sieci Praktiker. Łącznie pracowało w nich ponad 1800 osób. Roman Giedrojć zauważył, że są sklepy zamknięte dla klientów, ale niewielkie grupy pracowników w dalszym ciągu wykonują w nich pracę.

Główny Inspektor Pracy wyjaśnił, że już w trakcie kontroli udało się wyegzekwować wypłatę zaległych wynagrodzeń zasadniczych za kwiecień dla 23 pracowników. Łączna ich kwota wyniosła ponad 109 tys. zł. W przypadku 15 pracowników wypłacono ekwiwalent pieniężny za pranie odzieży roboczej i zużycie obuwia roboczego za kwiecień na kwotę 168 zł.

– Inspektorzy pracy wydali 10 decyzji płacowych na łączną kwotę ok. 1,5 mln zł w odniesieniu do 512 pracowników. Ponadto złożyliśmy jeden wniosek do sądu w Warszawie – wyjaśniał na konferencji prasowej Giedrojć.

Szef PIP wskazał na trzy drogi poprzez, które Inspekcja będzie dochodziła praw pracowników Praktikera. Pierwszą są decyzje płacowe. – Jeśli właściciel się do nich nie ustosunkuje i ich nie wykona wówczas inspektor wyda tzw. decyzję przymuszenia nakładającą karę grzywny w wysokości od 50 tys. zł do 200 tys. zł – wyjaśnił Roman Giedrojć.

Drugą drogą jest złożenie wniosku do prokuratury.

– Jeżeli w dalszym ciągu będzie łamane prawo złożymy stosowne wnioski do prokuratury, aby ona pociągnęła do odpowiedzialności konkretne osoby – dodał.


Główny Inspektor Pracy zapewnił, że wszyscy pracownicy mogą liczyć na pomoc ze strony PIP w celu wyegzekwowania należnych im wynagrodzeń.

Bezprawne odszkodowania?
Roman Giedrojć odniósł się do informacji na temat żądania od pracowników wypłacenia odszkodowań za to, że rozwiązali z pracodawcą umowy na podstawie art. 55 § 11 Kodeksu pracy.

– W mojej ocenie jest to bezzasadne, bezprawne działanie pracodawcy. Każdy pracownik, jeżeli uzasadni, że zostały naruszone w sposób ciężki podstawowe obowiązki ze strony pracodawcy, ma prawo rozwiązać umowę o pracę. Niewypłacenie wynagrodzeń jest ciężkim naruszeniem, więc artykuł na podstawie, którego pracownicy rozwiązywali umowy jest w tym przypadku zasadny – podkreślił.


Wskazał jednak, że ta sprawa może być rozwiązana jedynie poprzez drogę sądową. Pracodawca może wnieść stosowny wniosek do sądu, który przeanalizuje argumentację obu stron i orzeknie wyrok. Giedrojć podkreślił, że dotychczas taki wniosek do sądu nie wpłynął.
Przywołując argumentację stosowaną przez Praktikera w listach do pracowników, zauważył, że za funkcjonowanie firmy i gospodarowanie jej finansami nie odpowiadają szeregowi pracownicy. Nie można – podkreślił – ich obarczać odpowiedzialnością za fatalną sytuację finansową spółki.

– Prawo mówi jasno za wykonaną pracę należy się wynagrodzenie wypłacane do 10 każdego miesiąca. Pracownicy mają prawo domagać się wypłaty zaległych pensji, a jeśli nie otrzymują wynagrodzenia wówczas to pracodawca dopuszcza się ciężkiego naruszenia podstawowych swoich obowiązków – wskazał.


W czerwcu 2017 roku do Państwowej Inspekcji Pracy wpłynęło 280 skarg, które dotyczą niewypłacenia wynagrodzeń za maj br.

Ponadto w trakcie kontroli w sklepach sieci budowlanej Praktiker wykryto szereg nieprawidłowości w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy. Jako przykład wskazano brak dostępu do pomieszczeń szatni i umywalni znajdujących się w kompleksie higieniczno-sanitarnym sklepu. Kontrola dokonana przez inspektorów pracy wykazała, że wejście na ten teren było możliwe jedynie po wcześniejszym zgłoszeniu przedstawicielowi centrum handlowego i usunięciu opieczętowanych zabezpieczeń. Taka sytuacja miała miejsce w marketach w Częstochowie, Czeladzi i Bytomiu. Skala nieprawidłowości spowodowała, że inspektorzy wydali 12 decyzji z rygorem natychmiastowej wykonalności w zakresie BHP a także nakaz wstrzymania prac z powodu bezpośredniego zagrożenia zdrowia i życia pracowników.

Izabela Kozłowska


 

Polecane
Emerytury
Stażowe