„Czas sięgnąć po rafinerię Schwedt”. Polska ekspansja we wschodnich Niemczech
W nocy z poniedziałku na wtorek szefowie państw i rządów UE uzgodnili, że szósty pakiet sankcji przeciwko Rosji obejmie ropę naftową oraz produkty ropopochodne dostarczane z Rosji do państw członkowskich, z tymczasowym wyjątkiem dla ropy dostarczanej rurociągiem.
Według współpracownika portalu BiznesAlert.pl Mateusza Cabaka, beneficjentem tych zmian na europejskim rynku węglowodorów może być Polska, która posiada „asa w rękawie”.
- Naftoport ciągle kryje w sobie moc niespodzianek, takich jak możliwość rozbudowy o kolejne stanowiska przeładunkowe oraz budowę drugiej nitki Ropociągu Pomorskiego, które czekają na swój moment - pisze @Mateusz_Cabak https://t.co/jisw1WBQNd
— Wojciech Jakóbik (@wjakobik) June 1, 2022
Orlen przejmie Schwedt?
Asem w rękawie, o którym wspomina Cabak, jest bowiem terminal naftowy na terenie Portu Północnego w Gdańsku. Jego aktualne moce przeładunkowe sięgają 36 mln ton ropy i 4 mln ton produktów naftowych rocznie. „Dzięki rewersowi na ropociągu pomorskim naftoport zaopatruje dziś w ropę sprowadzaną morzem zarówno Płock, jak i niemieckie rafinerie w Leuna i Schwedt” – podkreśla Cabak i dodaje, że to właśnie o tę ostatnią rafinerię, o rocznych mocach przerobowych na poziomie 12 mln ton, toczy się teraz gra.
„W przypadku wyrugowania Rosnieftu z niemieckiego rynku i przy założeniu że pozostałe 12,5 procent udziałów przynależnych AET trafią do Eni w ramach pierwokupu, na stole pozostaje co najmniej 37,5-procentowy pakiet akcji. Tu na scenę wkracza Orlen, dla którego możliwość przejęcia udziałów Rafinerii Schwedt jest kompatybilna z realizowaną strategią. W ten sposób PKN wydłuża łańcuch marży z detalicznej o rafineryjną” – twierdzi Mateusz Cabak.