Niemiecka propaganda na pełnych obrotach. Der Spiegel o Polsce jako "kraju faszystowskim"

Według Seibta Putin jest "bohaterem" i wzorem dla autokratów, ponieważ był "przynajmniej jeszcze kilka tygodni temu, idealnym ucieleśnieniem faszyzmu - cywilizowanego, opłacalnego faszyzmu, faszyzmu, który można przetrwać fizycznie i politycznie.". W swoim tekście jako największych zwolenników Putina wymienia Trumpa, Berlusconiego czy Orbana. W zadziwiający sposób udaje mu się ominąć kwestię wspólnego geopolitycznego projektu, jaki realizowały, a być może nadal mają nadzieję realizować wraz z Putinem, Niemcy.
Przeciwnie, w jego eseju Niemcy stoją w awangardzie pomocy Ukrainie - "Niemcy, tradycyjnie najbliższy partner Rosji w UE, wstrzymały projekt budowy gazociągu Nord Stream 2, zdecydowały się na stałe masowe dozbrojenie i dostarczały broń na Ukrainę (...) W Niemczech, gdzie nowy czerwono-zielony rząd liberalny dokonał reorientacji całej polityki bezpieczeństwa"
Nietrudno się więc domyślić, że dzielne i stojące jak zwykle w awangardzie moralności w polityce, Niemcy, w konflikcie pomiędzy demokracją a dyktaturą, stoją po stronie demokracji.
"Faszystowska" Polska
A z czym dzielna demokracja musi się zmagać?
- Inwazja na Ukrainę nagle pokazała jasno: faszyzm powrócił. I to wszędzie. Rządy autorytarne występują nie tylko w Rosji. Są w Chinach i w Pakistanie, Brazylii i Boliwii, w Iranie i Arabii Saudyjskiej, Indiach i Korei Północnej, Syrii i Egipcie – a także na Węgrzech, w Serbii i Polsce, w środku UE.
- pisze Seibt ani nie podając argumentów np. na jakikolwiek związek systemu politycznego Arabii Saudyjskiej z systemem politycznym Polski.
Czytaj więcej: Skandal! Rosyjski portal wzywa do „denazyfikacji” Polski
„Gdyby Putin mógł rozpocząć «denazyfikację» od Polski, znalazłby więcej zrozumienia w Europie”
Rosyjski polityk wymienił sześć kolejnych krajów "do denazyfikacji"
Seibt widzi zagrożenie w tworzeniu się "bloku autorytarnego", można się domyślić, że z udziałem Rosji, podczas gdy geopolityczny blok wraz z Rosją dopiero co chciały tworzyć Niemcy.
Jednym słowem winni są wszyscy, Trump, partie prawicowe, "antyszczepionkowcy", kraje, które chcą prowadzić politykę suwerenną wobec Brukseli. Ale nie Niemcy.
Na szczęście mamy "praworządność' i demokrację.
[Z niemieckiego tłumaczył Marian Panic]
Z całością materiału można się zapoznać TUTAJ