Piotr Semka wspomina walkę o swoje życie. Dramatyczne słowa

Piotr Semka został podłączony do urządzenia ECMO, czyli płucoserca. Lekarze zastanawiali się nad ewentualnym przeszczepieniem płuc pacjenta, ale ostatecznie zrezygnowali z tego pomysłu, uznając go za zbyt inwazyjny.
Piotr Semka był w śpiączce przez COVID-19
Pewnego razu Semka zaraz po przebudzeniu dowiedział się od lekarzy, że 31 dni spędził w śpiączce. Nie był nawet świadomy tego faktu, bo nic z tego okresu nie pamiętał. Przy odwiedzinach szpitalnego księdza Semka dowiedział się, że kapłan przychodzi do niego już nie pierwszy raz. Ksiądz miał przyjść na prośbę żony dziennikarza, kiedy lekarze zaczęli wątpić, czy Semka wyjdzie z choroby. Kapłan udzielił mu spowiedzi i komunii św.
„Egzotyczne” sny
Publicysta wyznał, że po wyjściu ze szpitala miewał bardzo nietypowe, egzotyczne – jak to nazwał – sny. Kiedy wyszedł ze śpiączki, zaczął mieć inny problem. Jak przyznał w „Układzie otwartym”, męczyły go cztery „egzotyczne” sny.
– Ponieważ jestem historykiem, to te sny były w bardzo ciekawych miejscach – dwa sny włoskie, jeden gdzieś na Wyspach Karaibskich, i tu domyślam się, że były to Bahamy. Jeden sen dział się przed wojną w 1938 r. w miejscowości, gdzie była tylko policja i Korpus Ochrony Pogranicza oraz ludność ukraińska, która tam stanowiła większość
– opowiada w „Układzie otwartym”.
Obecnie Semka przebywa w ośrodku rehabilitacyjnym, gdzie jego osłabiony organizm ma dojść do siebie po przebyciu choroby. Jak wyznał, przez długi czas miał nawet problem z siadaniem na łóżku. Po opuszczeniu ośrodka planuje wybrać się w pielgrzymkę na Jasną Górę.