Minister Ziobro ostrzega: „Polska może stracić niepodległość”

– Jeśli dalej ten proces będzie tak postępował, Polska może stracić niepodległość. Takie są w tej chwili tendencje w Unii Europejskiej
– ocenił minister.
Skarga Polski i Węgier na mechanizm warunkowości uzależniający wypłaty środków unijnych od poszanowania praworządności została przez TSUE odrzucona. Strona polsko-węgierska zarzucała, że przepis ten nie wynika bezpośrednio z traktatów, jakie państwa członkowskie podpisywały. TSUE orzekł jednak, że przepis jest z traktatami zgodny.
Ziobro: Niemcy budują swoje mocarstwo
Na antenie Polsat News do sprawy odniósł się minister Ziobro, przewodniczący Solidarnej Polski, ugrupowania, które głośno protestowało przeciwko wyrokowi TSUE, uznając, że obecny kurs UE zagraża suwerenności naszego kraju.
Zobacz też: „To koniec UE, jaką znamy! Musimy bronić suwerenności!” Politycy Solidarnej Polski o wyroku TSUE
– Prym w Unii Europejskiej wiodą Niemcy, którzy chcą budować swoją mocarstwową pozycję. Więc tu nie chodzi o interesy UE, tylko o interesy Niemiec
– wyjaśniał minister.
– Nie udawajmy, że Niemcy są naszymi przyjaciółmi. Musimy się bronić i nazywać fakty po imieniu
– dodał.
Ziobro zaznaczył, że „celem Niemiec jest federalna Unia Europejska, a to oznacza likwidację suwerennych państw, takich jak Polska”.
– Jeśli tworzymy państwo europejskie, to nie ma państw narodowych. Jeszcze rok temu śmiano się z Solidarnej Polski, gdy mówiliśmy, że taki jest cel prezydencji niemieckiej. Dzisiaj oni oficjalnie napisali to w swoim programie
– dodał.
Ingerencje UE w wewnętrzne sprawy Polski
Jego zdaniem skala ingerencji UE jest znacząca i wiąże się z „władzą nad sądami, którą chce nam się odebrać, sferą wartości rodzinnych, których chce się nam zakazać pielęgnować”.
– Pierwszy szantaż UE nie dotyczył sądów, tylko uchwał samorządów, które stanęły w obronie rodziny i dzieci przed edukacją homoseksualną w szkołach
– stwierdził.
– Tutaj nie chodzi o sądy. Chodzi o ingerowanie UE we wszystkie procesy, które się im nie podobają i chcą nas zmusić do takich decyzji, które według urzędników w Brukseli są właściwe
– tłumaczył polityk Solidarnej Polski.
Szef Ministerstwa Sprawiedliwości zaznaczył, że wyraźnie różni się od prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w kwestii oceny UE.
– Jeśli chodzi o Solidarną Polskę, nasze zaufanie do polityki europejskiej ma swoje ograniczenia. (…) Chodzi o to, żeby wyciągnąć wnioski, nie popełniać tych samych błędów w przyszłości. Jeżeli będziemy mówić, że wszystko jest OK, to będą zapadać kolejne takie decyzje. Jeśli tak będzie, to my nie będziemy widzieli miejsca dla siebie w takim rządzie
– podkreślił Ziobro.
– Musimy bronić tego, co jest dla nas najważniejsze: interesu Polski i Polaków
– podsumował lider SP.
„Oni kłamią i oszukują”
– Ja się pytam, gdzie są pieniądze z Funduszu Odbudowy, na które czekamy już wiele miesięcy, mimo że powinniśmy je dostać. Nie ma ich dlatego, bo zgodzono się na tego rodzaju rozwiązanie prawne, które jest teraz wykorzystywane w bezprawny sposób, jako element szantażu wobec Polski
– stwierdził.
– To jest realna praktyka w UE. My się na taki standard traktowania Polski nie możemy zgodzić
– zadeklarował.
Zdaniem ministra sprawiedliwości „polityka ustępstw i uległości wobec UE jest drogą donikąd”:
– Wszędzie tam, gdzie ustępujemy, to widzimy tego skutki. Liderzy UE obiecywali premierowi, że nie uruchomią tego rozporządzenia, nie będą blokować pieniędzy z Funduszu Odbudowy do czasu wyroku TSUE. Tymczasem wyrok TSUE zapadł wczoraj, a od wielu miesięcy oni blokują te pieniądze. Czyli kłamią i oszukują. Musimy nazwać rzeczy po imieniu.