Co dalej z „lex Czarnek”? Według Komorowskiego Duda powinien posłuchać żony

W ostatnim głosowaniu nad uchwałą Senatu dot. nowelizacja prawa oświatowego wzięło udział 455 posłów. Przeciwko wnioskowi opowiedziało się 233, 220 było za, a dwie osoby postanowiły wstrzymać się od głosu. W takiej sytuacji ostateczna decyzja ws. noweli, która zmienia działanie organizacji pozarządowych w szkołach i wzmacnia pozycję kuratorów, należy do prezydenta Andrzeja Dudy.
„Ustawa Czarnka” („lex Czarnek”) spotyka się obecnie ze wzmożoną krytyką lewicowo-liberalnej opozycji oraz części samorządowców. Ich zdaniem nowelizacja ograniczy wolność w szkołach. Kilka posłanek podjęło nawet ruch w postaci rozmowy z żoną prezydenta Dudy. Agata Kornhauser-Duda miała podzielać obawy pań.
Co zrobi prezydent? Jak donoszą media, ważny wpływ na decyzję ma mieć opinia jego małżonki. – Sprawa jest dla pierwszej damy ważna – mówi otoczenie prezydenta. „Widać to choćby po tym, że zaprosiła do siebie posłanki opozycji, by rozmawiać z nimi o tym projekcie. A to się wcześniej nie zdarzało” – wskazuje gazeta.pl.
Komorowski: Trzeba wysłuchać żony
Media zapytały o zdanie byłego prezydenta z ramienia PO Bronisława Komorowskiego. W jego opinii w sprawie weta dla „lex Czarnek” Duda powinien wysłuchać zdania swojej żony.
– Ja nie miałbym żadnego problemu, by tę ustawę zawetować, a wcześniej mówić o tym tak, by minister, który proponuje to niedobre rozwiązanie, wycofał się z tych planów – powiedział dla programu „Newsroom” Wirtualnej Polski.
Polityk tłumaczył, że „można dążyć do tego, by w szkole nie mogły funkcjonować jakieś skrajne środowiska polityczne i ideowe, bo szkoła nie jest miejscem dla skrajnych poglądów”. – Ale czy to musi oznaczać odebranie szkole autonomii? – pyta retorycznie Komorowski.
– Co zrobi prezydent Duda? Nie wiem. Z Pałacu Prezydenckiego popłynęły takie sygnały, które mogą być odbierane jako zapowiedź weta, a przynajmniej jako brak zgody na takie rozwiązania. Trudno mi sobie wyobrazić, że prezydent nie uwzględni w tej sprawie opinii żony, nauczycielki – wspomniał Komorowski.
– Pan Czarnek poszedł po bandzie i żeby ustrzelić muchę, strzela z ciężkiej armaty – podsumował Komorowski